Nikt nie ma idealnie / Drarry

Rozdział 8

Draco:
     Nie spałem już od 5:00, bo jak nie trudno zrozumieć nie mogłem zasnąć. Rzuciłem zaklęcie głębokiego snu na ojca, więc powinien spać przynajmniej do 10:00. Poszedłem się ogarnąć i wsiąść szybki prysznic. Czułem jak zimna woda orzeźwiająco spływa po moim ciele. Wyszedłem z pod prysznica i szybko się ubrałem. Nałożyłem puder i korektor ponieważ po wczorajszym wieczorze nie wyglądam najlepiej. Mam czerwone oczy, ponieważ wieczorem płakałem z bezsilności. Nigdy bym nie pomyślał że będę musiał uciekać z własnego domu żeby być bezpieczny, a tym bardziej że będę prosił o pomoc Złotego Chłopca. Mam tylko nadzieję że się zgodzi. U szykowałem wszystko i zmniejszyłem do wielkości myszy, po czym schowałem do kieszeni. Nie miałem nic do roboty, więc stwierdziłem że porysuje. Lubię to robić, lecz nie jest to zajęcie z którego rodzice są zadowoleni. Bym powiedział raczej że się (Lucjusz i Narcyza) wkurzają że nie robię nic bardziej kształcącego. Chciałem narysować coś normalnego (np. kwiaty), ale jedyne co mi przychodziło do głowy to Potter. Nie wyprę się tego że mi chodzi po głowie więc poprostu go narysuje. Zabrałem się do rysowania.

*****

     Z stanu skupienia wyciągnęła mnie sowa wlatująca do mojego pokoju przez otwarte okno. Rzuciła zwinięty pergamin na moje biurko, po czym szybko wyleciała. Była to słynna Hedwiga, czyli zwierzę Pottera. Od razu wręcz podszedłem do biurka i rozwinąłem zżółkły pergamin. Przeczytałem wiadomość i ZGODZIŁ SIĘ, żebym do niego przyjechał. Schowałem rysownik do kieszeni, a następnie szybko wyszedłem z domu. Rzuciłem zaklęcie naprowadzające na  adres w wiadomości i odrazu pojawił się niebieski ślad widoczny tylko dla mnie. Po godzinie drogi byłem już na miejscu, lecz strach sparaliżował mi ciało, więc nie mogłem wejść do środka. Po pięciu minutach odważyłem się zapukać do drzwi frontowych. Otworzył mi drzwi strasznie otyły mężczyzna z bujnym wąsem i nie przyjaznym wyrazem twarzy.