✰ ~ Rozdział 16 ~ ✰

151 13 1
                                    

•𝑮𝒂𝒃𝒊:
Gdy już skończyłem załatwiać swoje sprawy, postanowiłem zajrzeć do domu Ricardo. W końcu i tak nie mam nic lepszego do roboty a Ricardo napewno mnie wpuści do środka ,w końcu to mój przyjaciel,co nie?

Już pod domem Ricardo:

Drzwi od domu były lekko uchylone więc postanowiłem wejść. Wiem ,że może nie powinienem tak bez pozwolenia wchodzić do czyjegoś domu ,ale to wkońcu dom Ricardo ,więc się nie obrazi.
Odrazu gdy wszedłem, usłyszałem muzykę, muzykę taką ,jakby ktoś po prostu już walił w klawisze tak żeby się rozwaliły. Postanowiłem podjechać do pokoju Ricardo,bo w końcu tylko tam ma fortepian. Nigdy chyba nie widziałem Ricardo tak skupionego i złego. Chciałem zostać cichutko przez cały czas ,ale na moje nieszczęście przewróciłem się razem z wózkiem na podłogę. Chyba jeszcze nie umiem nad nim tak dobrze zapanować,jak mi się wydawało. I oczywiście Ricardo to usłyszał,ale wsumie to czego ja się spodziewałem? W końcu głuchy nie jest ,co nie?
•𝑹𝒊𝒄𝒂𝒓𝒅𝒐:
Grałem sobie na fortepianie ( a tak właściwie to waliłem w klawisze,ale pominmy ten fakt :) i wtedy usłyszałem huk. Jakby ktoś z czegoś spadł . Odrazu pobiegłem zobaczyć co się stało ,bo przecież w moim domu nie było nikogo oprócz mnie. I jakież było moje zdziwienie gdy zobaczyłem Gabiego leżącego na ziemi. Odrazu zapytałem:
- Gabi,nic ci się nie stało ?!!
- Nie spokojnie,nic mi się nie stało
- To dobrze..
- A pomogłbyś mi usiąść na wózek?
- Tak jasne
- A tak właściwie,to co ty robisz w moim domu?
- Aa,tak po prostu nudziło mi się więc postanowiłem,że wpadnę
-No dobra,skoro już tu jesteś ,to może pooglądamy razem jakiś film ,co?
- Chętnie

I przez resztę wieczoru oglądaliśmy film ,aż
Gabi musiał wkońcu pojechać do domu ,bo już mi powoli zasypiał na kolanach..

𝑾𝒊𝒍𝒍 𝒚𝒐𝒖 𝒍𝒐𝒗𝒆 𝒎𝒆 𝒆𝒗𝒆𝒏 𝒕𝒉𝒐𝒖𝒈𝒉 𝑰 𝒂𝒎 𝒊𝒎𝒑𝒆𝒓𝒇𝒆𝒄𝒕?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz