✰ ~ Rozdział 4 ~ ✰

231 15 2
                                    

•𝑮𝒂𝒃𝒊:
Odebrałem już Ricarda ze szpitala. Po drodze do jego domu zahaczyliśmy jeszcze o mój żebym zabrał swoje rzeczy. Wchodząc do domu ,wszedłem od razu do swojego pokoju. Wzięłem wszystkie najpotrzebniejsze rzeczy (ubrania,jakieś rzeczy do higieny) ,ale zanim wyszedłem,wyjąłem z szuflady mojego biurka scyzoryk (no wiecie , niewiadomo kiedy może mi się przydać) . Później ruszyliśmy już prosto do domu Ricarda.
•𝑹𝒊𝒄𝒂𝒓𝒅𝒐:
- Noo,to witaj w moim domu Gabi
- Dzięki..
- Mogę się już rozpakować? Zaraz do ciebie przyjdę.
- Jasne,idź..
Znowu czułem ,że coś jest nie tak. Znowu był jakiś dziwny..ale narazie nie będę go denerwował pytając się o to ,bo i tak wiem co mi odpowie, powie ,że nic się nie stało i jest wszystko okej.
•𝑮𝒂𝒃𝒊:
Dobra ,muszę ukryć scyzoryk tak żeby Ricardo go nie zobaczył..chwila..napewno nie będzie zaglądał do mojej torby..tak!..tam go schowam..
- Gabi,idziesz już ?
- Tak ,już idę!
Szybko przykryłem ubraniami scyzoryk i zapiąłem torbę . Zbiegłem do Ricardo na dół .
•𝑹𝒊𝒄𝒂𝒓𝒅𝒐:
- Dobraaa ,to co robimy? Oglądamy jakiś film?
- Możemy.
Nim się obejrzeliśmy był już wieczór. Gabi zasnął mi na kolanach..ale on jest słodki jak śpi..dobra teraz już to stwierdzam.. naprawdę się w nim zakochałem..dobra ,ale koniec moich rozmyślań ,przyniosę mu koc ,bo jest mu pewnie zimno.Przykryłem Gabiego kocem i położyłem się obok niego na kanapie. Chociaż,może byłoby lepiej dla Gabiego gdybym jednak nie poszedł spać..

𝑾𝒊𝒍𝒍 𝒚𝒐𝒖 𝒍𝒐𝒗𝒆 𝒎𝒆 𝒆𝒗𝒆𝒏 𝒕𝒉𝒐𝒖𝒈𝒉 𝑰 𝒂𝒎 𝒊𝒎𝒑𝒆𝒓𝒇𝒆𝒄𝒕?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz