Dzisiaj kolejny słaby dzień w moim życiu otóż dlatego że idę do nowej szkoły
Zostałabym w starej ale dlatego, że przeprowadziłam się do Nancy do innego miasta musiałam zmienić szkołę.
Więc tak, wstałam i zrobiłam to co zawsze rano czyli poczesałam włosy, pomalowałam się i ubrałam. Dzisiaj postawiłam na zwykłe jeansy, czarny top i szarą bluzę.
Rutyna
Zeszłam na dół i zobaczyłam Nancy ubierającą buty w holu
-Hejka...- powiedziałam cicho
-Hej, przyjedzie po ciebie brat mojej przyjaciółki będziecie chodzić do tej samej klasy- odpowiedziała z uśmiechem
O nie, ja już ją znam. Chce mi znaleźć chłopaka
-Wiesz co ja...-zaczęłam szybko ale dziewczyna mi przerwała
-Nie ma nie, ja już lecę do pracy buziaki- powiedziała szybko i wyszła z domu
Tak, Nancy jest ode mnie starsza o cztery lata ale jest dla mnie jak siostra
Jak siostra której nigdy nie miałam
Jest to przemiła blondynka z różowymi pasemkami, ma niebieskie oczy i piękny uśmiech. Jest dość chuda i ma przepiękną sylwetkę
Nie to co ja...
Zrobiłam sobie szybkie śniadanie czyli zwykłe płatki z mlekiem. Oczywiście najpierw płatki.
Nie chciało mi się czekać na tego chłopaka więc szybko wzięłam plecak z góry i otworzyłam drzwi przez co się z kimś zderzyłam.
Spojrzałam na tą osobę, był to dość przystojny brunet z zielonymi oczami i bardzo wysportowaną sylwetką. Chyba zauważył, że zaczęłam się mu bo od razu powiedział:
-Wiem, że jestem przystojny ale opanuj się dziewczyno
Popatrzyłam się na niego spojrzeniem typu "ty tak na serio?"
-Chciałbyś- powiedziałam szybko i go wyminęłam
Zaczęłam iść w kierunku którego nie znam ale po chwili obok mnie znajdowało się już auto chłopaka. Jechał w tym samym tempie co ja szłam i cały czas się na mnie patrzył. Zatrzymałam się w miejscu i spojrzałam na niego
-Wsiadaj, bo inaczej będę tak cały czas za tobą jeździł skarbie - powiedział z uśmiechem
Chwila chwila, skarbie?
-Nie nazywaj mnie tak- powiedziałam cicho ale i tak wsiadałam do tego auta
Zapięłam pasy a chłopak powoli ruszył i zaczął jechać w nieznanym mi kierunku.
-Tak w ogóle jestem Jeremiah Evans ale możesz mówić do mnie Jere- powiedział z uśmiechem patrząc na mnie kątem oka
-Mhm... Ja jestem Stacy Brown- powiedziałam cicho
Przez resztę drogi nie odzywaliśmy się do siebie co było mi w sumie na rękę. Gdy Jeremiah zaparkował samochód na parkingu od razu wysiadłam z auta i zaczęłam kierować się do wejścia.
-Poczekaj kochaniutka- usłyszałam głos za sobą
Po chwili chłopak objął moje ramiona swoją ręką i przyciągnął lekko do ciebie. Popatrzyłam na niego zdezorientowana ale nie komentowałam tego.
I może to był mój błąd...
Gdy szliśmy przez dziedziniec czułam na sobie dziesiątki spojrzeń. Ja rozumiem, że jestem nowa ale może bez przesady co?
CZYTASZ
Zaufaj mi
Teen FictionCzy może być coś gorszego niż strata rodziców? Strata przyjaciół? I samej siebie? Stacy była kiedyś szczęśliwą i pogodną nastolatką ale w jednym dniu jej życie wywróciło się do góry nogami. Straciła w wypadku samochodowym dwie najważniejsze osoby w...