Zazdrość...?

49 5 43
                                    

Poczułam okropne ukłucie w sercu....

Patrzyłam na nich przez dłuższą chwilę nie potrafiąc uwierzyć w to co widzę. Po chwili się otrząsnęłam i odwróciłam się tyłem. Szybko zaczęłam iść w stronę wyjścia ale zatrzymał mnie głos.

Jego głos

-Stacy...-powiedział cicho

-Nie przejmuj się nią, teraz masz mnie - usłyszałam jej głos

Przesłodzony i sztuczny

Nie odwróciłam się. Ciągle szłam do wyjścia nie zatrzymując się ani na chwilę.

Zazdrość...

Jestem zazdrosna...

O Jeremiaha...

Słyszałam kroki chłopaka za mną ale nie reagowałam, wyszłam szybko ze szkoły i skierowałam się w stronę domu. Poczułam pociągnięcie w talli a chłopak zwinnym ruchem obrócił mnie w swoją stronę. W moich oczach pojawiły się łzy.

-Ja...- zaczął ale mu przerwałam

-Nie tłumacz się tylko idź do tej swojej dziwki!- krzyknęłam na cały głos i szybko się odwróciłam

Wiedział co mi powiedziała i byłam pewna, że zna moją historię

Skierowałam się w stronę domu i szybko do niego poszłam, chłopak za mną nie poszedł. Odpuścił. Wytarłam łzy i weszłam do domu od razu zobaczyłam Nancy patrzącą na mnie z lekkim smutkiem.

-Coś się stało?...- zapytałam cicho

-To raczej ja powinnam zapytać...

Była tak jakby

Przejęta mną?

Popatrzyłam na nią i z całej siły się do niej przytuliłam. Nic nie mówiłam ale ona to zrozumiała i objęła mnie. Skierowała nas w stronę kanapy i usiadła na niej a ja popatrzyłam na nią z lekkimi łzami. Dziewczyna rozłożyła ręce a ja natychmiast się w nią wtuliłam.

-Powiesz mi co się stało?...- zapytała spokojnie tak jakby nie chciała pogorszyć mojego stanu

-Chodzi o to że...-zaczęłam ale przerwałam w momencie kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi

Popatrzyłam się na Nancy, która już wstawała ale ją zatrzymałam i sama poszłam otworzyć drzwi. Wytarłam łzy w lustrze, przekręciłam zamek od drzwi i otworzyłam je. Zobaczyłam przed sobą Jeremiaha z wielkim bukietem róż i dużym misiem na ziemi. Popatrzyłam się  na niego  i odwróciłam się w stronę Nancy.

-Chyba ktoś do ciebie- rzuciłam cicho i szybko weszłam schodami na górę

Słyszałam ich głosy jak ze sobą rozmawiają ale nie wiedziałam o czym. Usiadłam przed toaletką i zaczęłam zmywać makijaż, który od płaczu się lekko rozmazał.

Gdy już skończyłam zmywać lekko pomalowałam rzęsy i nałożyłam korektor żeby chociaż trochę wyglądać jak człowiek. Jak już miałam się przebrać w coś lżejszego usłyszałam pukanie do okna popatrzyłam się w tamtą stronę i zobaczyłam Jeremiaha.

-Daj mi spokój- powiedziałam wystarczająco głośno żeby usłyszał

Chłopak nic nie zrobił tylko usiadł przed oknem i patrzył się na mnie. Zasłoniłam rolety zasłaniając mu tym widok na moją stronę i usiadłam na łóżku. Wyciągnęłam telefon i napisałam do Avy.

S: hejka co tam...?

Nie minęła nawet minuta a dziewczyna już odpisała

A: jest cudownie!!!! Jestem u tego chłopaka z którym dzisiaj siedziałam!!! Jest cudowny i może będzie coś więcej

Zaufaj miOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz