"Sezon 3. Samolot trząsł się niemiłosiernie.
-Chris! - Krzyknęła Heather
-No co?! To nie ja prowadzę! - Dało się usłyszeć dźwięk z głośnika.
-Ciekawe co u Duncana... - odezwała się Courtney.
Chłopak pojawił się w drzwiach, jakby na zawołanie.
-Cześć mała - podbiegł do dziewczyny.Para przytuliła się mocno. Nagle Gwen odepchnęła Courtney.
-Co ty robisz?! - Krzyknął Duncan.
-No co?! - Gwen uśmiechnęła się złowieszczo.
-Odejdź!Niebieskooki podszedł do leżącej szatynki. Dziewczyna podniosła się z podłogi.
-Co się stało?
-To nie jest ważne - uśmiechnął się chłopak.Courtney przybliżyła się do Duncana. Pocałunek miał połączyć ich na długi czas. Chłopak położył dłonie na jej policzkach, a dziewczyna objęła jego szyję, aby bardziej się przybliżyć. Żadne nie chciało kończyć. Powoli brak było powietrza, więc zmuszeni oderwali się od siebie dysząc. Jednak znów połączył ich kolejny namiętny pocałunek.
Nagle podeszła do nich Gwen i..."
***
~Courtney~
Obudziłam się. Duncana nie było ze mną. Posmutniałam zdając sobie sprawę, że to był tylko sen. Nie doszło w nim do zdrady, a Gwen - chociaż jej wybaczyłam - była tam głównym złoczyńcą. Jednak punk bronił mnie.
-Mam pojebane sny - powiedziałam przebudzona.
Dzisiaj wstałam podekscytowana, ponieważ miałam spotkać się z byłym ukochanym.
Zjadłam śniadanie i umyłam się. Założyłam luźną, czarną bluzę i dzwony, koloru spodni, które nosiłam w totalnej porażce. Włosy ozdobiłam opaską koloru mojej bluzy. Nałożyłam delikatny makijaż i byłam gotowa.
Jechałam dosyć długo. Nagle zaczęła lecieć moja ulubiona piosenka:
"I wanna be your vacuum cleaner,
breathing in your dust.
I wanna be your Ford Cortina,
I will never rust.
If you like your coffee hot,
let me be your coffee pot.
You call the shots, babe.
I just wanna be yours"
...
Po zakończeniu piosenki dojechałam na miejsce. Wchodziłam po schodach. Po 6-7 minutach byłam na odpowiednim piętrze. Zestresowana zapukałam do drzwi.
Po otworzeniu ich zobaczyłam go. Najbardziej przykuły uwagę jego niebieskie oczy... Tak piękne - znaczy irytujące spojrzenie... Noi oczywiście czarne włosy z zielonymi pasemkami.
-Myślałem, że się nie doczekam❤️ - puścił do mnie oczko - Bridgette i Geoff też tu są.
Wiedziałam, że będzie się działo.
Weszłam do dużego, szarego pomieszczenia. Było bardzo luksusowe. Czarny blat kuchenny z szarymi szafkami, duża kanapa i telewizor, balkon, noi piękna, pasująca designem jadalnia.
-Court! - Bridgette rzuciła mi się w ramiona. Przytuliłyśmy się.
- Cześć, Bridge! Siemka Geoff!
-No siema, Court!
-Wszyscy się przedstawili? - Zaśmiał się Duncan. - Możemy zaczynać?Zauważyłam, że chłopak trzymał w ręce wino i wódkę. Punk nalał każdemu w kieliszek i zaczęło się. Każdy pieprzył takie głupoty, ale jednak śmialiśmy się, sami nie wiedząc z czego. Po godzinie Bridgette wstała.
-Musimy lecieć! - powiedziała blondynka.
Kontynuowałam z Duncanem jeszcze przez chwilę, po czym oboje leżeliśmy na kanapie. Nie tak miało być...
-Nocuję u ciebie.
-Masz ochotę księżniczko?❤️
-Nie! Po prostu nie będę najebana prowadzić samochodem, a jest jakaś 3.00. Taksówka nie przyjedzie, więc...
-Spoko. W takim razie postanowione!--------------------------------------------------------------
NIE BYŁ TO WYBITNY ROZDZIAŁ😅 A TAKA CIEKAWOSTKA - "I WANNA BE YOURS" OD ARCTIC MONKEYS NAPRAWDĘ JEST MOJĄ ULUBIONĄ PIOSENKĄ (JEST JEDYNĄ, KTÓRĄ ZNAM NA PAMIĘĆ, WIĘC JĄ TU UMIEŚCIŁAM🤗) MAM NADZIEJĘ, ŻE OPOWIEŚĆ SIĘ PODOBA! PA!!!👋❤️
(506 słów)
CZYTASZ
𝐌𝐢ł𝐨ś𝐜𝐢 𝐬𝐢ę 𝐧𝐢𝐞 𝐰𝐲𝐛𝐢𝐞𝐫𝐚 || Duncney ||
FanficMoje stare opowiadanie w wersji wattpadowej. Historia dzieje się po zakończeniu Totalnej Porażki. Courtney została prawniczką, jednak ma spotkać się z dawną miłością swojego życia zupełnie przez przypadek. Czy uda im się odbudować relację? UWAGA! To...