5

108 8 6
                                    

~Courtney~

   Podjechaliśmy pod ogromny, biały budynek. Było tam pokazane pełno nowych filmów. Na jeden z nich mieliśmy iść.

-Bridge! - Zobaczyłam przyjaciółkę w oddali. Dziewczyna po usłyszeniu swojego imienia odwróciła się.
-Cześć!!! - Uśmiechnęła się do mnie blondynka.

-Jak leci, Geoff? - Duncan próbował zagadać do chłopaka.
-Siema ziom! Nawet okej! - Niby powiedział "nawet okej", ale był taki podekscytowany i szczęśliwy, że nie wierzyłam w jego słowa. - To co? Idziemy?

-Tak! - Odpowiedziałam, na co dwójka pozostałych tylko skinęła głową.

   Szliśmy przez tłumy ludzi. Nagle ktoś gwałtownie się obrócił i poleciałam na ziemię.

-Nic ci nie jest? - Chłopak złapał mnie za ramię.
-Wszystko w porządku.

Był umięśniony, miał długie, ciemne włosy, bardzo opaloną skórę, ale najbardziej zwracały uwagę jego oczy. Miały kolor limonkowy, w słońcu wyglądały, jakby świeciły.

-Jestem Alejandro.
-Alejandro? - nagle przypomniałam sobie o tym kolesiu. Godny Heather.
-Nic się w tobie nie zmieniło, wciąż jesteś tak samo śliczna.
-Uh, dziękuję?

Odeszłam bez słowa zastanawiając się, co on tu robi.

Dogoniłam moich przyjaciół. Szłam obok Duncana.

-Co się stało? Gdzie byłaś? - Zasypywał mnie pytaniami.
-Wywróciłam się, spotkałam Alejandro. Mówił, że jestem ładna. - Wymieniałam z obojętnością.

Duncan był lekko zdenerwowany.

-Nie dziwię się, jesteś naprawdę śliczna... - Było słychać po tonie głosu, że jest zazdrosny.
-Gołąbeczki, to tutaj! - Krzyknęła Bridgette na co Geoff zachichotał. Przewróciłam oczami i poszłam do przyjaciółki.

-Co to wogóle za film? - Zapytałam się Duncana.
-A no wiesz... Wpadł mi w oko, więc pomyślałem...
-Horror?
-Tak. - Chłopak był zakłopotany.

Uśmiechnęłam się, ale w głębi duszy mówiłam "mogłam nie wpaść na ten jakże genialny pomysł, żeby to Duncan wybierał". Nienawidzę horrorów.

Weszliśmy do sali. Zauważyłam kogoś. Zrobiło mi się słabo.

-Gwen... - powiedziałam pod nosem. Był z nią Trent.

-Hej! - Uśmiechnęła się gotka. - Widzę, że nie tylko ja uwielbiam horrory. - Uśmiechnęła się złowieszczo, a zarazem przyjaźnie do Duncana.
-No cześć, teraz idziemy. - Palnęłam i wyszłam przed Duncana.
-Court! - Dziewczyna mnie przytuliła. Na początku byłam obrzydzona, ale później równie mocno wtuliłam się w jej niebiesko-czarne włosy.

-Mamy ten sam rząd! - Ucieszyła się Bridgette. Poszliśmy na miejsca.

-Mam nadzieję, że Duncan i Gwen nie wybrali mocno strasznego horroru. - Szepnął do mnie Trent.
-Tak samo, jednak pewnie wybrali najbardziej przerażający. - Zachichotałam.

Po zajęciu miejsc zaczęło się. Straszna muzyka, otoczenie i tytuł. Wzdrygnęłam się na widok samego początku. Uspokój się Court!

-Przecież to jakaś komedia, księżniczko. - Zaśmiał się Punk razem z Gwen.
-Dla ciebie tak, dla mnie nie.

Minęło 30 minut. Ze strachu co jakiś czas wtulałam się w Duncana. Wtedy było mi lepiej, nie bałam się.

-Jeśli tak się boisz, to możesz mnie pocałować. Wtedy nie będziesz widzieć filmu. - Uśmiechnął się do mnie. Zarumieniłam się. Bridge i pozostali zaśmiali się. Przewróciłam oczami.
-Nie bardzo wiem, co chcesz osiągnąć mówiąc mi to.

Chłopak się do mnie zbliżał. Zakłopotana zakryłam ręką jego usta. Nie chodziło o ludzi, tylko o to, że nie był to film romantyczny ani nic... No dobra, pękłam!

-Przestań! Ludzie się gapią! - Zezłościłam się na punka.

-Wstydzisz się księżniczko? - Uśmiechnął się.
-Nie! Po prostu... Całować się na horrorze?!
-Co w tym złego?
-Słuchaj mnie! - Przybliżyłam go do siebie, żeby reszta nie słyszała. - Nie mam zamiaru i nie chcę cię całować. Jesteśmy tylko przyjaciółmi, ty dla mnie nic nie znaczysz! - Oczywiście skłamałam. - Rozumiemy się?!
-O-okej... - Chłopak przytaknął. Na jego twarzy nie widniał już jego uśmieszek.

Przez cały film nie rozmawialiśmy ze sobą. Ja odwróciłam się do Bridgette i Geoffa, a on do Gwen i Trenta.

-Coś się stało Court?
-Co masz na myśli?
-No... Ty i Duncan, nie rozmawiacie ze sobą już od godziny.
-Nic się nie dzieje, może chce pogadać ze swoją drugą byłą. - Odwróciłam się do punka rozmawiającego z Gwen. Słowo "była" trudno przeszło mi przez usta.

Zapadła chwilowa cisza.

-O, nareszcie koniec! - Krzyknęłam. Chciałam jak najszybciej znaleźć się w domu.

Wszyscy wstali z foteli i powędrowali do wyjścia.

Wsiedliśmy do samochodu. Patrzyłam przez szybę na gwieździste niebo. Postanowiłam, że skorzystam z okazji.

-Obraziłeś się?
-Co?
-Wtedy w kinie. Nie odzywałeś się...
-Nie obraziłem się! - Chłopak lekko się zdenerwował. Spojrzałam na niego w stylu "na pewno?". - Nie jestem zły... - Odpowiedział nieco łagodniej.
-Słuchaj... Nie mogę ci wybaczyć tego wszystkiego co mi zrobiłeś.
-Rozumiem...

Podjechaliśmy pod blok, w którym mieszkałam.

-To pa! - Miałam wyjść, ale punk złapał mnie za rękę.
-Też chcę ci coś powiedzieć... - Czekałam cierpliwie, aż weźmie oddech. Gdy chłopak długo nie odpowiadał, zaczęłam wychodzić. - Nie puszczę cię!
-Hej! Czemu nie chcesz, żebym wróciła do domu?!
-Miałem ci coś powiedzieć... - Zaniemówił. - Zależy mi na tobie...

Siedziałam przy nim cała czerwona.

-T-ty tak serio?...
-Tak... Kocham cię!

Przez chwilę nie wiedziałam, co robię. Przybliżyłam się do niego.

Chciałam znów posmakować jego ust.

Całowaliśmy się tak przez jakieś kilka sekund. Oderwałam się od niego.

-Mówiłaś, że nie masz zamiaru mnie całować, a tu co?... - Zaśmiał się.
-Nie zawsze można mi wierzyć... - Uśmiechnęłam się. Znów poczułam jego usta na moich. Długo trwało, zanim przestałam. Puściłam, ale on dalej próbował mnie sięgnąć.

Co ja zrobiłam?!

-J-ja muszę iść... - Wyszłam z samochodu. Kątem oka widziałam jeszcze uśmiech satysfakcji Duncana.

Weszłam do apartamentu zmęczona i podekscytowana pocałunkiem. Teraz nie mam wątpliwości, że...

"Kocham Cię..."

--------------------------------------------------------------

HEEJ! TO DOPIERO 5 ROZDZIAŁ, A JA JUŻ OPISAŁAM ICH PIERWSZY POCAŁUNEK (RACZEJ KILKA) OD PARU LAT❤️

P.S. POBIŁAM REKORD! PRAWIE 1000 SŁÓW!🥳 OCZEKUJCIE KOLEJNEGO ROZDZIAŁU, KTÓRY POJAWI SIĘ NIEDŁUGO, PAA!!👋

(874 słowa)

𝐌𝐢ł𝐨ś𝐜𝐢 𝐬𝐢ę 𝐧𝐢𝐞 𝐰𝐲𝐛𝐢𝐞𝐫𝐚 || Duncney ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz