Rozdział 1

305 5 0
                                    

Kiedy się obudziłam chwyciłam mój telefon, który leżał na szafce obok łóżka

- zaspałam do szkoły krzyknęłam sama do siebie.
I ruszyłam w stronę łazienki dzisiaj miałam iść wcześniej do szkoły, ale wyszło jak zawsze o 19 zaczyna się Bankiet, na który idę z rodzicami i będzie tam czekał na mnie Nathaniel

- jesteś gotowa do szkoły usłyszałam krzyk mamy, która była w kuchni odpowiedziałam jej, że już się szykuje jak najszybciej mogę ubrałam biały top i czarne dresy włosy spletłam w dwa warkocze i zeszłam na dół

- ile można na ciebie czekać powiedział ojciec on był zawsze w stosunku do mnie nie miły czasami wydawało mi się, że moja mama była milsza o wiele.
Wzięłam mój telefon ze stolika, który znajdował się w salonie i ruszyłam razem z ojcem w stronę drzwi wyjściowych

- wsiadaj powiedział nieuprzejmie jak zawsze i otworzył drzwi od strony kierowcy ja również otworzyłam drzwi te od storny pasażera.
I zasiadłam na miejsce ojciec zrobił to samo, kiedy ruszyliśmy spod domu panowała nieprzyjemna cisza, ale ojciec postanowił ją przerwać

- chciałbym, abyś miała świadomość, że dzisiaj na Bankiecie idziesz jako osoba towarzysząca synowi moich wspólników, więc chciałbym, abyś się zachowywała właściwie mówił spokojnie przelotnie, spoglądając na mnie, czy go na pewno słucham

- oczywiście tato będę zachowywać się jak najlepiej.
Odpowiedziałam zgodnie z prawdą miałam zamiar się zachowywać normalnie i grzecznie w stosunku do gości i rodziców Nathaniela poza tym lubiłam mamę Nathaniela nazywała się Sophia Była bardzo miłą i promienną kobietą na różnych spotkaniach czasami poprawiała mi humor i dawała komplementy

- dotarliśmy powiedział ojciec i wyrwał mnie tym z zamyślenia wysiadałam z samochodu i ruszyłam w stronę mojej przyjaciółki Lilianny zawsze lubiłam mówić na nią Lily, bo podobało jej się to i mi tez ładnie brzmiało.

Podeszłam do przyjaciółki, a ta uśmiechnęła się szeroko i mnie przytuliła oddałam przytulasa i również się uśmiechnęłam

- dobrze wyglądasz ja się nie wyspałam powiedziała nadal się uśmiechając

- wyglodasz, jak byś się wyspała odpowiedziałam i rzuciłam

- muszę iść do toalety poczekaj na mnie przy klasie na korytarzu ona odpowiedziała skinięciem głowy, a ja ruszyłam w stronę łazienki zobaczyłam, że przy toalecie stoi grupka chłopaków, kiedy byłam bliżej zobaczyłam, że to Nathaniel z kolegami Ethanem, Maxem, Conradem i Leonem

- zobacz, kto idzie powiedział głośno Max i spojrzał od razu w moim kierunku od razu spojrzałam na Nathaniela, który również mi się przyglądał i powiedział

- idzie ta wyszczekana Suka

- kiedy usłyszałam jak mnie nazwał coś mnie zakuło.
Ale przecież mówił to mój wróg już odechciało mi się tej toalety chciałam się wycofać slylaszalam tez śmiech jego kolegów na pewno śmieli się zemnie

- co przestraszyłaś się powiedział Nathaniel zadziornie się uśmiechając, po czym zaczął iść w moją stronę miałam mętlik w głowie nie wiedziałam, czy się cofać powoli, a może lepiej uciekać

- co boisz się patrzył na mnie swoimi czekoladowymi oczami jego wzrok był intensywny, a uśmiech zadziorny

- ja chciałam skorzystać z lazkienki, ale chyba już nie chce powiedziałam szybko i nerwowo zaczęłam się rozglądać za przyjaciółką, ale zapomniałam, że jest pod klasą i nikt mi teraz nie Pomorze No kurwa, a on się jeszcze tak wgapia

- czego się tak gapisz powiedziałam w końcu zirytowana tą sytuacją, ale chyba go zdenerwowałam, bo przybliżył się jeszcze bardziej i nachylił się do mojego ucha wzdrygnęłam się, bo poczułam jego oddech tuż przy uchu

Połączeni przez światOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz