Rodział 2

220 3 0
                                    

PRZEDSTAWIENIE NIEDŁUGO CZAS ZACZĄĆ

Postanowiłam poszukać w mojej garderobie sukienki miałam ich niewiele, bo zawsze kiedy kupowałam sukienkę później moi rodzice ją sprzedawali

- mam coś dla ciebie do garderoby weszła moja Mama i uniosła wyżej trzymaną przez nią suknie była to różowa przylegająca do figury sukienka wzięłam ją od matki i kiedy wyszła ją ubrałam idealnie podkreślała moją figurę miała rozcięcie, przez co miałam odkrytą prawą nogę szukałam w szafie jakieś szpilki znalazłam białe szpilki, które idealnie pasowały do sukienki, kiedy wyszłam z garderoby zobaczyłam moją mamę

- wyglądasz olśniewająco powiedziała, po czym dodała

- zaraz przyjdzie kosmetyczka i cię pomaluje

- mamo, czy mogłabym pomalować się sama mam mały pomysł na makijaż i chciała bym na ten bankiet wykonać go sama mówiłam z przekonaniem, na co moja matka po prostu skinęła głową rzadko zrażało się by mi pozwalała pomalować się samej nigdy się na to nie zgadzała, ale dzisiaj była wyjątkowo miła może miała dobry humor.

Podeszłam do mojej toaletki i rozpoczęłam malowanie się zrobiłam lekki, ale pasujący do ubioru makijaż pomalowałam lekko powieki na kolor jasnoróżowy do tego dodałam brokatowy biały cień zrobiłam tez niewielkie kreski, a na ustach miałam pomadkę koloru również różowego

- Schodź już na dół krzyknęła moja mama, na co od razu odpowiedziałam

- już schodzę i skierowałam się do drzwi, kiedy zeszłam na dół zobaczyłam, że ojciec i moja mama wpatrują się we mnie lustrują wzrokiem moją sylwetkę było trochę niezręcznie, ale moja mama postanowiła przerwać ciszę

- wyglądasz nawet dobrze i uśmiechnęła się sztucznie co zauważyłam trochę zrobiło mi się przykro, bo mówiła to ironicznie, czyli wyglądałam w jej oczach okropnie przez myśl mi przeszło, że wyglądam za grubo w tej sukience

- ruszajmy powiedział głośno ojciec i ruszył w stronę drzwi, a moja matka tuż za nim, a ja poszłam na końcu.

Wyszliśmy z domu i wsiedliśmy do samochodu mojego ojca ja usiadłam z tyłu, bo na przodzie siedzieli moi rodzice ruszyliśmy spod budynku zaczęłam się strasznie stresować bałam się spotkania z Nathanielem miałam świadomość, że może mnie upokorzyć przed wszystkimi

- dojechaliśmy wysiadaj powiedziała moja matka i wyrwała mnie z zamyśleń.

Wysiadałam z samochodu i ruszyliśmy w stronę wejścia do lokalu, kiedy weszliśmy od razu ujrzałam ładnie wystrojone wnętrze podeszliśmy do ochoniarza, który miał zapisaną listę gości rodzice podali imiona i nazwiska, i zostaliśmy wpuszczeni na sale bankietową moi rodzice szukali wzrokiem stolika, a kiedy go odnaleźli pokazali mi gestem dłoni, że mam iść za nimi

- witajcie Kochani przywitała nas Sophia mama Nathaniela i uśmiechnęła się promiennie, kiedy mnie zobaczyła ja odwzajemniłam uśmiech niemal od razu

- pięknie wyglądasz Vivian

- pani również świetnie wygląda odpowiedziałam uprzejmie, na co uśmiech kobiety się poszerzył.
Usiedliśmy przy stoliku ja siedziałam obok Nathaniela, a moi oraz jego rodzice naprzeciwko nas, kiedy rozmawiali zaczęła lecieć piosenka Ed Sheer Ań-perfect różne pary wstały od stolików i zaczęły tańczyć ja siedziałam i wpatrywałam się w nich wyglądali na szczęśliwych

- zatańczcie powiedziała mama Nathaniela i mnie zatkało ja nie chciałam z nim tańczyć NIE Z MOIM WROGIEM NIE Z NATHANIELEM

- ja nie mam ochoty tańczyć powiedziałam uprzejmie nie chciałam z nim tańczyć wolała bym z kimś obcym niż z nim

- nalegam, abyście zatańczyli No dalej, bo piosenka zaraz się skończy

- na twarz Nathaniela pojawił się zadziorny uśmieszek chłopak wstał i wyciągnął do mnie dłoń wszyscy patrzyli na mnie i musiałam za nią chwycić zrobiłam to niechętnie chłopak zacisnął swoją dłoń na mojej ręce tak mocno, że zrobiła się czerwona, kiedy wyszliśmy na parkiet oplotłam kark chłopaka dłońmi, a Nathaniel objął mnie w tali i zacisnął je również mocno, tak jak wtedy na mojej dłoni zabolało mnie to, bo tam również widniały siniaki od uderzeń ojca chciałam uciec, ale nie mogłam musiałam z nim zatańczyć

- po co się zgadzałeś, żeby zemną zatańczyć, skoro robisz to ze złością powiedziałam do niego

- zgodziłem się, bo musiałem powiedział, po czym jeszcze bardziej ścisnął moją talię.
Bolało mnie już tak mocno, że zaszkliły mi się oczy, ale Nathaniel się tym nie przejął, ale zapewne to widział

- i co będziesz teraz ryczeć powiedział, spoglądając na mnie nagle piosenka ucichła, a ja od razu się odsunęłam wręcz wyrwałam z objęć bruneta i skierowałam się w stronę toalety, kiedy do niej weszłam upewniłem się, że nikogo nie ma i odsłoniłam sukienkę zobaczyłam, że siniaki, które miałam są lekko czerwone, kiedy na nie patrzyłam znów zachciało mi się płakać.

Usłyszałam kroki ktoś szedł do łazienki od razu opuściłam sukienkę i chciałam wyjść, ale ten mężczyzna, który wszedł do tej toalety chwycił mnie za rękę, kiedy miałam go wyminąć.

- Co się stało proszę pana zapytałam, wpatrując się w jasnoniebieskie oczy mężczyzny on jedynie się uśmiechnął i pociągnął mnie za rękę, której nie puścił ciągnął mnie w stronę kabiny próbowałam się wyrwać nie udawało mi się chciałam zacząć krzyczeć, ale kiedy to zauważył zatkał mi usta dłonią łzy zaczęły spływać po moich policzkach, ale nagle poczułam, że mężczyzna luzuje uścisk i chwile później upada na ziemię popatrzyłam na niego zdezorientowana i zauważyłam jak ktoś obija mu twarz był to NATHANIEL, ale po co on to robił? Przecież on mnie nienawidzi i sam zawsze mnie upokarza przy każdej możliwej okazji

- jeszcze raz ją dotkniesz, a połamie ci te wszystkie kości usłyszałam jak szepcze te słowa do mężczyzny, a potem się od niego odsuwa i odwraca się w moją stronę, lustrując moją sylwetkę

- nie zrobił ci nic

- nie nic mi nie zrobił odpowiedziałam.
A wtedy chłopak złapał mnie za rękę i wyprowadził przed drzwi do toalety, po czym mnie puścił i poszedł do jakichś chłopaków przez chwile stałam nieruchomo nie doszło jeszcze do mnie co się stało, czy właśnie ktoś próbował mnie zgwałcić, a przed tym uratował mnie mój największy wróg Nathaniel William

- wszystko dobrze, czemu tutaj stoisz? Zapytała moja matka nawet nie zauważyłam, że wstała od stolika i podeszła do mnie

- tak już zamierzałam wrócić do stolika powiedziałam i ruszyłam w stronę stolika, a zaraz zamną moja matka

- pięknie tańczyliście powiedziała mama Nathaniela, a ja uśmiechnęłam się do niej dla mnie to nie był przyjemny taniec, a miejsca, w których widniały siniaki nadal mnie bolały

- tato, czy mogła bym pójść do samochodu, bo zostawiłam tam torebkę

- jasne odpowiedział i podał mi kluczyki do samochodu od razu wyszłam z budynku i skierowałam się do samochodu otworzyłam go i wyciągnęłam z niego torebkę, z której wyjęłam 2 tabletki przeciwbólowe, bo te siniaki cholernie bolały wzięłam też wodę i popiłem tabletki

- a ty co ćpasz usłyszałam głos jakiegoś chłopaka, więc się odwróciłam i zobaczyłam Nathaniela

- tak wiesz ćpam odpowiedziałam ironicznie, przewracając oczami podkusiło mnie, aby zapytać, po co mi pomagał

- po co mi pomagałeś w tej łazience

- każdy by to zrobił na moim miejcu odpowiedział, wzruszając ramionami, kiedy usłyszałam te słowa po prostu postanowiłam, że już pójdę, więc wymieniam chłopaka, ale ten mnie zatrzymał mówiąc

- przytyło ci się nie wiedziałam, czy mówi to ironicznie, czy naprawdę tak uważa, ale łzy napłynęły mi do oczu zamiast wrócić na bankiet po prostu pobiegłam do lasu, który, był blisko tego budynku szlam jakąś drogą postanowiłam usiąść na ziemi oparłam się o drzewo i płakałam byłam brzydka gruba i nic nie watra chciałam zniknąć, zniknąć, tak aby nie szukał mnie, mnie świat.

OD AUTORKI!
Mam nadzieję, że rozdział wam się spodobał i widzimy się już niedługo! Jeśli chcecie wcześniej orientować się co się stanie zapraszam na mojego tt nazwa:Wattpad.Fragmenty! ❤️.

Połączeni przez światOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz