Rozdział 6

208 8 1
                                    

Chłopak skierował się zemną do swojego pokoju, kiedy zamknął za sobą drzwi podszedł do mnie i objął moje policzki w dłonie, patrząc prosto w oczy powiedział łagodnie

– kto ci to zrobił mi możesz powiedzieć

– ja nie chcę mówić odpowiedziałam stanowczo i odsunęłam się od Nathaniela

– Vivian do cholery nie wkurwiaj mnie podniósł głos

– ale o co ci chodzi przecież i tak sięNIENAWIDZIMY , więc nie będę ci mówić o moich problemach krzyknęłam, bo denerwowało mnie to, że chłopak, który na co dzień niszczy mi życie chce wiedzieć, kto zrobił mi krzywdę

– ci którzy mówili, że jesteś uparta mieli racje nie dasz sobie pomoc może lepiej by było jak byś nie mieszkała w moim domu nic ci nie pasuje chce pomoc nie kurwa nie pasuje, skoro wolisz nasze kłótnie, to proszę bardzo oby stało ci się coś gorszego krzyczał, a ja stałam w osłupieniu, kiedy skończył wyszedł z pomieszczenia, a ja wyszłam zaraz za nim zobaczyłam jak wychodzi z domu

– drogie dziecko co go tak zdenerwowało zapytała jego rodzicielka, a ja nie odpowiedziałam tylko przeszłam obok niej i wyszłam na dwór zobaczyć co zamierza zrobić Nathaniel zobaczyłam jak wyprowadza z garażu motocykl postanowiłam go zatrzymać nie chciałam, żeby przez naszą kłótnię spowodował jakiś wypadek, dlatego, zanim usiadł na maszynę ja podbiegłam i chwyciłam go za rękę

– zostaw mnie krzyknął

– Nate proszę nie jedź powiedziałam przerażona naprawdę nie chciałam, żeby jechał pod wpływem emocji

– nie będziesz mi mówić co mam robić Fujaro fujara to przezwisko, które używał jak był na mnie zły w dzieciństwie

– Nate proszę

– odwal się

– co tutaj się dzieje nagle usłyszeliśmy głos Rodzicielki Nathaniela

– nic odpowiedział i wsiadł na maszynę, po czym szybko odjechał

– nic mu nie będzie nie martw się często jechał motocyklem, kiedy był zły to dla niego odstresowanie zapomnienie o problemach

– chciała bym chyba odpocząć powiedziałam cicho

– dobrze przywiozę ci ciuchy z twojego domu, a ty odpocznij powiedziała opiekuńczo kobieta ja ruszyłam w stronę domu i skierowałam się do pokoju, kiedy już dotarłam położyłam się na łóżko i zasnęłam.

Kiedy się obudziłam zobaczyłam, że jest 1:30 w nocy przypomniałam sobie wydarzenia z dnia spojrzałam na szafę, przy której stała walizka zapewne z moimi ubraniami wyjęłam z walizki bluzę i wyszłam cicho z pokoju chciałam sprawdzić, czy Nathaniel wrócił, ale kiedy zajrzałam do jego pokoju było pusto nie było Nathaniela.

Od razu wyszłam na zewnątrz myślałam, że jest gdzieś w ogrodzie, ale tam tez go nie było, co jeśli miał wypadek? Przeze mnie nie potrafiłam mu odpowiedzieć, dlaczego miałam te rany to wszystko moja wina przeze mnie nie ma go w domu poczułam łzy, które zaczęły spływać po moich policzkach postanowiłam się przejść szlam dość długo i zobaczyłam klub w kieszeni mojej bluzy miałam trochę pieniędzy, więc postanowiłam się napić może to mnie odstresuje weszłam do środka zobaczyłam ludzi tańczących do różnych Rockowych piosenek kupiłam piwo i usiadłam przy jednym ze stolików i zaczęłam pic nie wiedziałam, co mam ze sobą zrobić

– cześć przywitała się jakaś błąd włosa dziewczyna i uśmiechnęła się do mnie

– um hej odpadłam do blondynki

– jestem Roxana, a ty?

– Vivian odpowiedziałam

– a więc Vivian, czemu pijesz sama zazwyczaj laski przychodzą tutaj z towarzyszem

– nie miałam, z kim przyjść wzruszyłam ramionami

– ach rozumiem tez nie miałam, z kim jestem tutaj sama, ale widzę po tobie, że płakałaś mówią, że obcym jest najlepiej się wygadać, więc może zdradzisz co się stało na początku po słowach dziewczyny nie miałam ochoty mówić jej co mnie spotkało, ale w końcu nieznajomym jest najlepiej wyrzucić wszystko z siebie

– mam wroga, który upszyksza mi życie przy pierwszej lepszej okazji nasi rodzice są wspólnikami i został zorganizowany pewien bankiet poszłam tam z moim wrogiem i rodzicami potem moi rodzice mieli wypadek i są w śpiączce, a dopóki się nie wybudza muszę mieszkać z wrogiem w jednym domu i on zobaczył coś, czego nie powinien i pokłóciliśmy się i przeze mnie nie ma go do tej pory i nie wiem, gdzie jest

– ach słabo, ale może znam go powiesz mi jego imię

– Nathaniel powiedziałam obojętnie

– hm Nathaniel Williams? Otworzyłam buzie zszokowana ona go zna?

– znasz go zapytałam, a dziewczyna cicho się zaśmiała i kiwnęła głową

– znam go trochę i wiem, gdzie przebywa, jeśli chcesz go zobaczyć pojedź pod ten adres wyciągnęła w moją stronę karteczkę i odeszła, a ja postanowiłam tam pojechać i porozmawiać z nim.

Kiedy dojechałam na miejsce ujrzałam opuszczony budynek weszłam niepewnie do środka chyba alkohol dodawał mi odwagi, aby wejść do tego budynku po po trzeźwemu bym tu nie weszła nie przepadam za opuszczonymi budynkami widok, który zobaczyłam złamał mi serce zobaczyłam chłopaka z butelką wódki siedział na starej kanapie niepewnie usiadłam obok i przytuliłam go

– czego warknął

– przepraszam wyszeptałam nie chciałam mówić o tym, co mnie spotkało wiem, że chciałeś pomoc i dziękuje ci za to powiedziałam do niego łagodnie

– powiedz, kto zrobił ci krzywdę

– jak wytrzeźwiejesz to obiecuje, że ci wyjasnie.

OD AUTORKI
Mam nadzieje że rodzial się spodobał!❤️

Połączeni przez światOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz