– Dziękuje szepnęłam cicho do chłopaka, który podał mi szklankę z wodą, kiedy się jej napiłam odłożyłam ją na szafkę nocną obok łóżka
– prześpij się Vivian lepiej się poczujesz powiedział chłopak, po czym mnie objął, a ja położyłam głowę na jego torsie i zasnęłam.
Obudziłam się, kiedy była 12:45 w południe No to nieźle pospałam, miałam dzisiaj zamiar dowiedzieć moich rodziców, którzy nadal byli w śpiączce i nie ważne jacy dla mnie byli to tęskniłam za nimi ubrałam się w czarne dresy oraz biały top założyłam tez rozpinaną bluzę i zeszłam na dół
– hej Nate przywitałam się, kiedy zobaczyłam chłopaka siedzącego w salonie
– cześć odparł obojętnie, kiedy weszłam do salonu zobaczyłam jak gra w jakąś grę na konsoli usiadłam obok niego na kanapie i patrzyłam jak gra po kilku minutach ciszy postanowiłam ją przerwać
– jadę dzisiaj odwiedzić rodziców do szpitala
– jadę z tobą w takim razie powiedział od razu i spojrzał na mnie, przerywając swoją grę
– jasne powiedziałam, bo miałam wrażenie, że potrzebuje kogoś, kto razem zemną pojedzie tam będę tam pierwszy raz, od kiedy rodzice zapadli w śpiączkę
– możemy pojechać teraz, żebyś miała swoją pierwszą wizytę u rodziców za sobą
– okej dziękuje chwile później wyszliśmy z salonu i skierowaliśmy się do jego samochodu i ruszyliśmy do szpitala jechaliśmy w ciszy ja nie za bardzo wiedziałam, co mogę mówić, żeby przerwać tę ciszę i wydaje mi się, że chłopak tez nie chciał jej przerywać, kiedy dojechaliśmy na miejsce uświadomiłam sobie, że już czas, aby zobaczyć rodziców strasznie się stresowałam, ale bardzo tez za nimi tęskniłam
– wejść z tobą do sali? Zapytał chłopak, widząc moje zawahanie
– nie samą wejdę odpowiedziałam stanowczo, po czym chwyciłam za klamkę i weszłam do środka w tej sali leżała moja mama, a obok tata usiadłam na małym krzesełku obok łóżka szpitalnego wpatrywałam się w moją matkę
– mamo szkoda, że nie możemy porozmawiać wyznałam cicho, chociaż wiedziałam, że mnie nie słyszy, ale mówiłam nadal
– nie zawsze traktowałaś mnie najlepiej raczej odrzucałaś, ale chciała bym, abyś się obudziła tęsknie za tobą powiedziałam bardzo cichutko mówiłam prawdę szczerą, aż do bólu jedna łza pociekła po moim policzku na myśl, że moja mama mnie zawsze nienawidziła i nawet jeśli się obudzi, to to się nie zmieni postanowiłam wyjść z sali powoli wyszłam i odszukałam wzrokiem chłopaka siedział na poczekalni
– wszystko w porządku zapytał widzieć mój wilgotny policzek
– tak wszystko dobrze
– będziesz szła do taty? Zapytał łagodnie
– innym razem chce wrócić do domu powiedziałam zgodnie z prawdą miałam dość siedzenia w tym szpitalu, kiedy wyszliśmy zobaczyłam Lily
– hej okrzyknęłam do przyjaciółki i ją przytuliłam
– hejo jak się czujesz zapytała
– jest okej przyszłam odwiedzić rodziców, ale odwiedziłam tylko matkę, a ty co tutaj robisz?
– przechodziłam akurat, a co ty robisz z Nathanielem jesteście wrogami
– podwiózł mnie pod szpital i teraz będziemy wracać do domu
– ach coś czuje, że wiele się u ciebie dzieje, ale nie chcesz zdradzić zadzwoń wieczorem papa powiedziała i odeszła w swoją stronę, a ja skierowałam się z Nathanielem do jego samochodu.
Kiedy dotarliśmy pod dom Nathaniela weszłam od razu do środka
– to ty Nathaniel i Vivian krzyknęła matka Nathaniela
– tak to my odkrzyknęłam kobiecie i poszłam do pokoju miałam ochotę coś poczytać, ale nagle przyszła mi wiadomość.
Od ❤️Lily❤️
Idziesz zemną dzisiaj wieczorem na imprezę podobno ma być tez Nathaniel i jego koledzy, ale tez nasze koleżanki ze szkoły.JA
No nie wiem, czy chce iśćOD ❤️LILY❤️
Odstresujesz się trochę od tych wydarzeń no dawaj dzisiaj o 18:30.JA
Niech ci będzieJa i imprezy to nie w moim stylu, ale skoro impreza, to również kłopoty.
OD AUTORKI
wybaczcie, że tak długo musieliście czekać na rodział, ale nie miałam czasu następny będzie niedługo i będzie dłuższy!
CZYTASZ
Połączeni przez świat
Fiksi RemajaVivian Davis miała bogatych rodziców, którzy nie zwracali na nią uwagi kazali jej być idealną uczennicą, a ona posłusznie spełniała ich wole dziewczyna nie chciała chodzić do szkoły ze względu na swojego wroga, który sprawiał jej na złość przy każde...