˗ˏˋRozdział 4ˎˊ˗

38 2 0
                                    

JUNGKOOK POV:

Po tym jak wróciliśmy do domu Taehyunga nie mogłem uwierzyć, że tamten typ wrócił nie był jakimś moim bliskim kuzynem on w ogóle nim nie był przez mojego głupiego ojca już tak mówię.
To że był adoptowany przez siostrę cioci to nie znaczy że jest on dla mnie jak rodzina jeszcze się zadawał z tym Kimem.

-- 4 dni później --
TAEHYUNG POV:
-Taee!! -siostra krzyczała na cały dom.
-Co? - zapytałem się grzecznie.
-Wujek się obudził ze śpiączki - powiedziała zadowolona.
-Co, ten stary dziad?! Przez niego ojciec ma sparaliżowaną rękę - odpowiedziałem z gniewem.
-Ale to nie wujka wina...- nie dokończyła bo nagle ktoś przyszedł do domu.
-O państwo Kimowie - usłyszeliśmy razem z siostrą męski głos.

-Wujek?- siostra zapytała po czym jakaś postać weszła do salonu.
-Mina, dziecko stęskniłaś się?- zapytał nie patrząc czy też ktoś jest jeszcze w tym samym pomieszczeniu. Ona była jego ulubienicą.
-Ehem- chrząkłem, poczym wujek się odwrócił.
- Oh Tae nie zauważyłem cię. Przepraszam-przeprosił po czym ja stwierdziłem, że pójdę na górę.

Idąc po schodach nagle poczułem czyjąś obecność.

- Z Wujem się nie przywitasz-odparł i rozłożył ręce żeby mnie przytulić ale ja zaprzeczyłem machając głową w znak "nie".
- Przepraszam jestem bardzo zmęczony ale Mina powinna się tobą zająć- sztucznie się usmiechnołem i wszedłem do swojego pokoju.

Po paru godzinach Jimin do mnie napisał, że chce mnie umówić z Jungkookiem wiedziałem, że jak zaprzecze to i tak zrobi po swojemu.

Umówił nas na ten wieczór po drugiej stronie stawu.

Zbliżał się wieczór ja zacząłem się szykować. Stwierdziłem że ubiorę luźne dżinsowe spodnie, kremowy golf i buty timberland.

➜ JUNGKOOK POV:

Gdy już zostałem umówiony z Taehyungiem szybko skoczyłem się umyć. Po umyciu ubrałem luźne spodnie, czarny przylegający golf i glany. Psiknołęm się perfumami
M. BONETT Ambition i wyszłem.

Dotarłem na miejsce w niecałe 5 minut. Fakt byłem za wcześnie ale mi to nie przeszkadzało. Było ładnie przygotowane: kocyk 1 na pomoście a 2 złożony pewnie po to, że jak będzie zimno to żeby się przykryć; świece 4 duże i 8 małych oraz koszyk, w koszyku znajdował się wino a do tego specjalne kieliszki orać jakieś ciasto i coś jeszcze.

Po paru minutach przyszedł Tae.

- O jejku spóźniłem się? Przepraszam- powiedział szybko.
- Nie spokojnie to ja za wcześnie przyszedłem- powiedziałem uspokajając go.
- No to po co? Nastraszyłeś mnie - powiedział żartobliwie.
- Oni chyba nam randkę zrobili- powiedział szybko rozglądając się.
- Też się zdziwiłem. Pięknie nie prawda?- spytałem.
- Tak. Ale czemu akurat nam zrobili to?- zdziwiony zaczą się zastanawiać.
No cóż pewnie przeze mnie.
-Najprawdopodobniej przeze mnie- powiedziałem drapiąc się po karku.
Taehyung spojrzał na mnie zdziwiony nie wiedząc o co mi chodzi.
- No powiedziałem Youngiemu, że mi się spodobałeś- powiedziałem czując jak się rumienie.
- Szczerze, ty też jesteś całkiem w moim typie, ale może mniej gadania, usiadźmy bo w końcu się postarali.
- Racja- odpowiediałem siadając a Tae tuż obok mnie. Gdaliśmy o wszystkim i o niczym.

Po godzinie wypiliśmy całe wino Tae trochę zasypiał więc stwierdziłem, że wezmę go do domu.
Bedąc już na terenie Taehyunga zauważyłem Jimina.
- No to widzę że się udało. Tylko ostrożnie ja pójdę z tobą ponieważ jest jego Wujek i nie chcę żeby coś się stało -piwiedział kierując się ze mną w stronę chaty Tae.

Zapukał do drzwi tak jak powiedział.
Otworzyła nam jego siostra powiedział zebyśmy weszli Jimin podziękował ale powiedział żeby ona mnie przenocowała ja za to podziekowałem i zaprzeczyłem. Ale nalegali wiec ustąpiłem.
Wniosłem Tae do jego pokoju tak jak jego siostra wskazała. Miana jak mi się przedstawiła powiedziała, że będę musiał spać w 1 pokoju i łóżku dlatego, że już jedyny pokoju gościnny jest zajęty przez ich Wuja.

------------------
Dowiecie się o wuju Taehyunga ciekawych zeczy w następnym rozdziale😘😍

TAEKOOK/⋆。゚☁︎。⋆。 ゚☾ ゚。⋆ ✮WILCZE DZIECI NOCY✮ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz