˗ˏˋRozdział 6ˎˊ˗

25 1 13
                                    

Jak się obudziłem od razu usłyszałem pukanie do mojego pokoju.
Gdy otworzyłem Nam od razu wparował mi do pokoju krzycząc.

-Kook pojawiły się zdjęcia tych dzieci!- zdziwiony pokazał.

-CO JAK TO?! JA JE ZNAM! JEDZIEMY SZYBKO DO TAEHYUNGA!- wrzeszczałem.
Bez przebierania się wsiadaliśmy na kłady i pojechaliśmy do Tae.
Bałem się strasznie o Momo i Soobina.
Gdy przyjechaliśmy natknęliśmy się na Jimina.

- Gdzie Tae?!- wrzasnąłem na niego.

- Wyjechał z siostrą jej mężem i dziećmi.- uspokoił mnie.

-Uff jak dobrze.- szybko pokazałem tą stronę a on sam się przeraził.
Po 2 minutach Namjoon odświeżył stronę i nagle zdjęcia były zablurowane.
Naszczescie miałem screena.
Po chwili wyszedł Wujek Tae rozglądając się po całym terenie. Gdy nas zobaczył zaśmiał się głośno. Przyszedł od razu do nas a ja szybko zmieniłem wyraz twarzy w raz z Namem.

- Witam. Przyszliście do Tae? Przykro mi nie ma go HAHAHAHA- zaśmiał się w twarz i sobie poszedł.

- Jak on mi zaczyna działać na nerwy- powiedziałem i poszłem na kłada.

- Nam jedziemy. A ty Jimin jak przyjadą napisz do mnie- szybko podałem numer telefonu.

- O-Okej- wyjąkał.

- Pilnuj Tae i powiedz o tym Hobiemu i Jinowi - po tych słowach odjechaliśmy.

Po tym jak wróciliśmy sprawdzałem tą stronę non stop.

TAEHYUNG POV:

Byłem z siostrą, jej mężem oraz ich dziećmi na zakupach.

Po zakupach Joon stwierdził, że pojedziemy poszukać jakiegoś domku nad morzem. Bo jakby tego mało, że żyjemy w lesie z innymi to jeszcze morza mu się zachciało. No ale co ja po radze może mi się przyda kiedyś...

Po obejrzeniu wracaliśmy w ciszy Mina siedziała w telefonie przeglądając coś a dzieci spały. Byłem trochę zmęczony tymi zakupami ale stwierdziłem, że się spotkam z Kookiem.

Gdy wróciliśmy Jimin mnie zaatakował mówiąc, żebym uważał na Wuja. No a co ja robię nie wiem przyklejam się do niego? Nie próbuje go unikać jak się da. Napisałem do Kooka z pytaniem czy może się spotkać ten od razu napisał że po mnie przyjedzie i u niego posiedzimy. Ja się od razu zgodziłem. Poinformowałem Mine, że Kook przyjedzie po mnie zaraz. Mina nie miała nic przeciwko temu. Po chwili widziałem Kooka jak schodzi z kłada. Podbiegłem do niego i bez namysłu przytuliłem. Co się ze mną dzieje. Przeprosiłem go za to że tak gwałtownie go przytuliłem. Moja Omega była w niebo wzięta. Pojechaliśmy już zapominając o tej sytuacji.

Po niecałych 2 minutach byliśmy u niego. Było pięknie. Kierowaliśmy się już do jego dużego domu.

-Prosze wejdź- otworzył mi drzwi. Ten dom w środku był większy niż na zewnątrz.

-Ładny dom- powiedziałem.
Czułem, że moja omega jest zadowolona, że tu jesteśmy.

-Chodźmy do jadalni. Jadłeś już coś?- spytał prowadząc mnie do jadalni.
-Jeszcze nie- swierdziłem siadając na krześle.

-Co ty na naleśminki?- popatrzył się na mnie nakładajac fartuch. BOZE DZIEKUJE CI.

- Taak!- zaklaskałem jak jakieś małe dziecko w ręce.

-Okej. Słodko- powiedizał i odrazu coś dodał nie wyraźnie.

-Chcesz jeszcze do tego szampana?- spytał się mnie z uśmiechem.

-Okej. Przynajmniej z wódką nie wyjechałeś- zaśmiałem się.

-Jak tak bardzo chcesz to może być i wódka.Haha- zaśmiał się ja swierdziłem, że raz się żyje.

TAEKOOK/⋆。゚☁︎。⋆。 ゚☾ ゚。⋆ ✮WILCZE DZIECI NOCY✮ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz