Prolog

142 6 1
                                    

Darcy

Związałam w kucyk swoje blond włosy  obserwując swoimi zielonymi tęczówkami piłkę w świetle jedynej lampy jaka świeciła . 
Oblizałam nieco usta i wypuściłam ciężko powietrze . Nagle zerwałam się do biegu .
Słyszałam , że pewne osoby także . Przeskakiwałam w odpowiednich chwilach nad próbami wślizgu , oraz uginałam się przed strzałem z armatki prawdopodobnie , piłki . 
Widziałam cel , ale usłyszałam coś po prawej . Przyspieszyłam i nagle padłam na kolana przejeżdżając nimi i pochylając się do tyłu . Nad moim czołem przeleciała piłka z zawrotną szybkością . Dla mnie to było jakby nagle wszystko zwolniło . W końcu prędko ze wślizgu wstałam na równe nogi bez wsparcia rąk i dobiegłam do piłki kładąc na niej swoją nogę . Zamknęłam oczy wsłuchując się w ciszę . Jednakże wiem , że ona jest tylko pozorna . 
Nagle moje powieki się podniosły i jak błyskawica popędziłam przed siebie . Słyszałam tupot za sobą . Znów idealnie unikałam fauli .
- Mam nadzieję , że czegoś się nauczyłeś - szepnęłam kopiąc piłkę w górę i za nią wyskoczyłam kopiąc ją z przewrotki w dół , w stronę gdzie w ciemności stała bramka .
Gdy tylko wylądowałam stabilnie na nogach odsunęłam się o krok w bok dając splecione ręce za plecy , tym samym unikając wślizgu Davida . Światło wróciło .
- Nieźle Joe - pochwaliłam bramkarza , który leżał na murawie z piłką mocno przytuloną do klatki piersiowej - a ty David - spojrzałam na jednookiego - nic się nie nauczyłeś prawda ? Słuch to podstawa . Musisz wyostrzyć zmysły , a najbardziej słuchu .Gdybyś to wiedział i umiał nie wykonałbyś wślizgu teraz , miałbyś świadomość , że ja już nie mam piłki .- pouczyła go rozglądając się po reszcie zespołu - a wam muszę pogratulować . Gus to było dość niespodziewane jak nagle zobaczyłam twój but przy mojej nodze . Prawie mnie miałeś - rzekła , a chłopak kiwnął głową z uśmiechem - Daniel troszkę mniej dyszenia przy biegu bo się tym zdradzasz , Alan czy dobrze sądzę , że piłka wystrzelona gdy wykonałam jazdę na kolanach była puszczona od ciebie ? 
- Oczywiście . Wiesz jak się zazwyczaj staram 
- Świetnie . Oby tak dalej . Prawie bym nią dostała . Ben i Peter mniej ciężkiego tupania po za tym szczegółem luz . Herman mogłeś ciut wyżej nogę dać wykonując wślizg , John oraz Derek no panowie liczyłam na dogonienie mnie , a tylko zobaczyłam wasze znaczące buty wyłaniające się z ciemności daleko ode mnie . Joe świetnie tak jak mówiłam . Nauczyłeś się dużo podczas ostatnich treningów . No , a do rezerwowych mam pewną uwagę . Bob , Jim , Cliff , Barry i Steve . Musicie zwiększać siłę  armatki z piłkami . Szybkość z jaką strzelają bo to było dla mnie za łatwe . Dobrze panowie - klasnęła w dłonie - na dziś to tyle . Dziękuję za trening i nie objadać mi się słodyczami . Ostatnio jak sprzątałam znalazłam pustą paczkę pączków w waszej szatni - eh głodomory jedne 
- Nie powinnaś sprzątać po nas . Jesteś kapitanem plus jeszcze córką naszego trenera - odezwał się Daniel 
- Ale nie mamy menedżerki dobrze o tym wiecie , a zostanie sam na sam ze sobą dobrze mi robi serio . Nie macie się czego obawiać . Możemy jak coś zrobić listę kto kiedy będzie sprzątał jeśli nagle wam to przeszkadza bo od 1 klasy żadnej skargi na to nie słyszałam - poprawiłam kucyk na głowie idąc do ławki po wodę .
Upiłam łyk gasząc lekkie pragnienie .
- Darcy jutro trening o 7.00 tak ? - upewnił się David 
- No pewnie .  A co ? Nie masz siły po dzisiejszym ? - posłałam mu zadziorny uśmiech . On tylko wywrócił okiem 
- Coś ty ! Chce poprostu się upewnić , aby na ten przykład nie było jak w zeszłym roku , że trening miał być o 7.00 , a nagle został odwołany
- To nie było zależne ode mnie - odparłam - idę się przebrać . Do jutra - dwa ostatnie słowa skierowałam głośno do wszystkich ze spokojnym już uśmiechem i odeszłam w kierunku swojej szatni . Zarezerwowana tylko dla mnie . 
Jaką poczułam ulgę gdy zrzuciłam z siebie ciuchy i weszłam pod prysznic . Ubrałam swój czepek , aby włosów nie zmoczyć . Nie lubię gdy są mokre . 
Po ożeźwiającym prysznicu ubrałam mundurek i poszłam do gabinetu ojca . Może choć mnie podwiezie do domu ?
Gdy tam dotarłam zapukałam trzy razy w drzwi , ale nic nie usłyszałam więc weszłam . 
Rozejrzałam się dokładnie . 
- Dzień dobry panie An zaj ( dobrze napisałam imie tego łysolka , który zawsze jest u boku Raya ? Jude pod koniec odc 12 pyta go o to czy nie zostanie trenerem .)
- O Panienka Dark . Dzień dobry . Pan Dark wyszedł 10 minut temu . Ty pewnie do niego mam rację ? 
- Tak ....miałam nadzieję , że razem pojedziemy do domu...
- Przykro mi . Musiał coś pilnie załatwić . Może ja odwiozę panienkę do domu ?
- Nie....nie trzeba . Przejdę się - posłałam mu uśmiech dość - do jutra . Dowidzenia - wyszłam prędko z gabinetu . Dziwne ....tata tak nigdy nie wychodził wcześniej bez poinformowania mnie . Może to było bardzo pilne ? Pewnie tak .
Wyszłam z budynku spoglądając na zachmurzone niebo . Odkąd mama trafiła do szpitala tata się zmienił i to bardzo . 
Owszem we wszystkim mi pomagał , tłumaczył dużo....,ale bez uśmiechu .
Objęłam się rękoma idąc ze spuszczoną głową . Chciałabym spędzić z nim miło czas jak to robią chłopacy ze swoimi rodzicami . 
Stanęłam nagle słysząc jego głos . 
Momentalnie podniosłam głowę i ujrzałam mojego tatę stojącego nieco przede mną , a plecami w moją stronę . 
Rozmawiał jak dobrze zauważyłam , z jakimś chłopakiem o czerwonych oczach . Byli skupieni na sobie cały czas . Ani jeden , ani drugi nie spuszczał z rozmówcy wzroku . Tata musi mu coś tłumaczyć poważnego skoro ten nastolatek go tak uważnie słucha .
W końcu poklepał go po ramieniu i wsiadł do zaparkowanej limuzyny . 
Mogłabym podejść i spytać tego nieznajomego o czym mój tata z nim rozmawiał , ale byłoby to chyba nieco dziwne . Może to błaha sprawa ?
Pojazd odjechał , a tamten chłopak dopiero teraz poczuł na sobie mój wzrok .  Od razu spojrzał na mnie poważnie . Opuściłam ręce i  przyśpieszonym tęmpem wyprzedziłam go zanim zdążył się odezwać . Jednakże mijając go , kątem oka mu się przyjrzałam , patrzył na szczęście w martwy punkt przed sobą , dokładnie pewnie tam gdzie ja wcześniej stałam . 
Już się na nim nie skupiałam i poszłam dalej .Nie będę wypytywać ojca o to spotkanie . Jest dorosły i może robić co mu się żywnie podoba . 

Dozobaczenia w 1 rozdziale , 
" Peleryniak się rządzi 🙄'' 
Zapraszam serdecznie :)

Nie igraj z ogniem - czyli Darcy DarkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz