Rozdział 8 Raimonowa Darcy !

62 3 0
                                    

Axel 

Wetchnąłem ciężko nieco zirytowany gdy Mark wrócił od dyrektora obwieszczając nam , że zagramy jutro mecz z Akademią Królewską . Co oznacza jedno . Musimy zmierzyć się z Darcy , czego ja i Mark oraz zapewne reszta zespołu nie chcemy . 
- To już jutro - fuknąłem niezadowolony - a my nie jesteśmy gotowi na takie wielkie wyzwanie jakim są królewscy 
- Damy sobie jakoś radę . Wierzę w nasz zespół .  - Mark uśmiechnął się szeroko jak zawsze pełen energii . Eh . Podziwiam go szczerze mówiąc .
- Mark ma rację . Musimy tylko wierzyć w siebie - rzekł Steve . 
Eh nieco obawiam się tego jutrzejszego meczu 
- Pokażemy im , że z nami się nie zadziera . Pokażemy siłę Raimona ! - Mark krzyknął wybijając piąstkę w górę . Eh . Widziałem jak stara się ich podnieść na duchu , ale w jego oczach krył się smutek . Też nie chce zmierzyć się przeciwko Darcy .
Wyszliśmy z domku klubowego . Czas na trening . Spojrzałem w niebo . Oby wszystko było dobrze .

Nelly 

Przeglądałam papiery jakie tata mi przyniósł . 
Usłyszałam pukanie 
- Proszę - powiedziałam spoglądając kątem na zegarek . Hm . Jest dopiero 8.00 . Kto tak wcześnie może przyjść ? Spojrzałam na blondynkę z zielonymi oczami . Kojarzyłam ją z treningu z Raimonem - w jakiej sprawie  ?
- Ja....chce dołączyć do szkoły 
- Oh . Rozumiem . Imię i nazwisko ? Masz papiery ? 
- Darcy Dark - gdy się przedstawiła palce mi zawisły nad klawiaturą . Podniosłam wzrok na nią z niedowierzaniem 
- Jesteś ....jesteś córką Raya Darka ?
- Tak...długa historia serio . Nie chce o tym rozmawiać . W skrócie ...to chce dołączyć do Raimona ponieważ chce może z waszą pomocą odzyskać przyjaciół w królewskich - powiedziała patrząc na mnie zdeterminowana 
- Rozumiem . Widzę , że mogę ci ufać . Podaj mi papiery , a ja się wszystkim zajmę - powiedziałam starając się brzmieć w miarę możliwości opanowana . 

Darcy 

Dałam jej co trzeba 
- Jeszcze chciałabym tak jak jest w papierach , aby było tu tak uważane - powiedziałam do niej kiwając głową porozumiewawczo 
- Rozumiem , pewnie . 
Gdy tylko dwie godziny temu byłam pod domem Joe'go miałam już w głowie plan . 
Podzieliłam się nim z wujkiem oczywiście . Zgodził się ze mną , że to bardzo dobry pomysł . Jednakże , aby plan wypalił muszę się zmienić . Nie tylko imię i nazwisko , ale i wygląd . Nie dać wytropić . 
Dlatego gdy tylko załatwiłam z papierami poszłam do łazienki . 
Tam ubrałam czarną perukę . Krótkie włosy , a swoje blond schowałam pod spód . Ubrałam także soczewki niebieskie , aby zakryć kolor prawdziwy swych ocząt . 
- Oh . Kim ty jesteś ? - powiedziałam do swojego odbicia . - nazywam się Jenny Niclis . Miło cię poznać - rzekłam z miłym uśmiechem .Nikt mnie nie rozpozna . Teraz mogę bez problemu tu być i prosić o pomoc z odzyskaniem moich przyjaciół .
Wyszłam z łazienki i od razu na kogoś wpadłam . 
- Przepraszam - mruknęłam kucając i pomagając zbierać jakieś bidony i kartki jakie z mojej winy tej osobie wypadły z rąk 
- Nic się nie stało - usłyszałam damski głos . Podniosłam wzrok . Sylvia jak dobrze zapamiętałam . Wstałam podając jej to 
- Gdzie mogę znaleźć Marka i Axela ? - spytałam starając się brzmieć nieco inaczej , żeby mnie nie rozpoznała . Pomimo , że przybyłam tu jako tako po pomoc , ale nie mogę od razu zdradzać kim teraz jestem .
- Powinni być na boisku . Niedługo trening ma się kończyć - odparła miło . I tam właśnie się udam . Odeszłam po krótkim dziękuję . 
Udało mi się ich znaleźć . 
Mark się zbierał właśnie do sprzątania pachołków . Huh muszę dać radę . 
- Hej - przywitałam się przyjaźnie z Markiem .
Od razu spojrzał na mnie rozweselony , ale zrobił zdziwioną minę . Widać rozpoznał głos , ale zbił go z tropu mój nowy wygląd .
- Em .  Hej . Znamy się ? 
- Chciałabym dołączyć do waszego klubu 
 -Mówisz poważnie ?! - krzyknął uradowany Mark z gwiazdkami w oczach .Ah jak ja lubię tego chłopaka . 
- Tak .
- Świetnie ! Nawet nie wiesz jak się cieszę - akurat to wiem . Widzę to w jego zachowaniu . Ah ten Mark . 
- Jak się nazywasz ? Byłaś w innej szkole i przeniosłaś się do nas ? - pytał i pytał .
Uśmiechnęłam się spokojnie na jego potok pytań jaki na moją osobę spływał dość obficie . Heh . Oj zaraz będzie zaskoczony
- Darcy Dark - odparłam , a on otworzył lekko usta zaskoczony . Cała energia dostała czerwone światełko nakazujące się zatrzymać i czekać na zielone , jakie pozwoli na dalszy napływ ekscytacji i pytań .
- Ty....
- Tak to ja . Od dziś nazywam się Jenny Niclis . Ale cichutko - dałam palec na usta - jestem tu w pilnej sprawie i potrzebuje pomocy twojej i drużyny - spoważniałam , na co Mark zaparkował na potem gdzieś swoją radość bo spoważniał także 
- Coś się stało królewskim ? W Akademii ci dokuczali ? 
- Wiesz....przejdźmy się to ci opowiem - odparłam na co on pokiwał głową .
Ruszyliśmy wzdłuż białej linii . Opowiadałam mu co się stało , kiwał głową ze zrozumieniem , milczał nie przerywał mi . Idealny przyjaciel . Czasem wydaje się jak dziecko , a czasem jak dojrzały chłopak . 
W końcu skończyłam mówić w tym samym czasie co on sprzątać 
- Jestem w szoku , ale i pod wrażeniem twojej odwagi Darcy . Możesz liczyć na naszą pomoc . Może uda się choć jednemu przemówić do rozumu , ale trudno będzie skoro Dark im tak mocno namieszał i jesteś ich wrogiem...
- Liczę na to , że Joe odzyska rozum . Nie jest , aż tak pod wpływem rozkazów więc chce , aby on przeszedł na stronę ...dobra ?
- Hm . Rozumiem . Trafiłaś idealnie - uśmiechnął się lekko idąc ze mną w stronę domku klubowego . Pewnie chce się przebrać .
- Jak to ? 
- Jutro gramy mecz przeciwko Akademii . - wyjaśnił wchodząc do budyneczku , a ja zostałam stać w szoku 
Joe wspominał o meczu , ale nie sądziłam , że przeciwko temu gimnazjum .Czemu akurat gimnazjum Raimona ? Czym kierował się ojciec wybierając za przeciwnika taką szkołę ? Nie grają na wysokim poziomie . Przecież królewscy wdepczą ich w murawę . Obawiam się , że będę musiała interweniować i zagrać w tym meczu....mam nadzieję , że nic złego się nie stanie . 

~ Tymczasem w Akademii Królewskiej 

Joe 

Dyszałem ciężko,  czasem  syczałem z bólu kostki . Bolało jak nie wiem , ale nie mogę okazywać słabości . Wolałbym , aby była tu Darcy , ale niestety tak nie jest .Nikt nie chciał , aby była naszym wrogiem , ale to rozkaz trenera , zdradziła nas . 
Może z nią porozmawiam ? Jedynie chyba ja oraz Jude nie czujemy nienawiści do niej .  Za to reszta osób z zespołu już tak . Nie należy jej się takie traktowanie . Może z nią porozmawiam ? Jednakże nie chce spuścić na siebie jeszcze większej złości trenera niż przedtem w limuzynie...eh co ja mam robić ? Nie chce grać w tym meczu , ale to rozkaz . 
Darcy...mam nadzieję , że wrócisz do Akademii i będziesz znów nami kierować . 
Spojrzałem na piłkę jaka leciała w moją stronę . Zamknąłem oczy wypuszczając powietrze z płuc . Nagle podniosłem powieki . Czas wykonać tarczę mocy....zacisnąłem zęby i wyskoczyłem . Dobrze , że to nie ręka ma kontuzję . 


Dziś nieco krótszy rozdziałek . Następny za to... :
Rozdział 9 '' Raimon vs Królewscy ?!'' 

Nie igraj z ogniem - czyli Darcy DarkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz