Spałam spokojnie, gdy nagle drzwi mojego pokoju otworzyły się gwałtownie. Przez chwilę czułam, jak moje serce wskoczyło do gardła, ale zaraz potem zorientowałam się, że to tylko Alex.- Co do cholery, Alex?! - wydyszałam, unosząc się z łóżka i rozmyślając o tym, jak świetnie byłoby, gdybym kogoś nauczyła knock-knock.
- Mam nadzieję, że nie przeszkadzam, Księżniczko - powiedział z uśmiechem, który mógłby zirytować każdego. - Po prostu myślałem, że powinnaś wiedzieć, że dzisiaj mamy zajęcia ze sztuki walki o ósmej.
Odwróciłam wzrok z lekkim wyrazem zniecierpliwienia.
- Naprawdę? Myślałam, że o tej porze powinnam jeszcze spać.
- Nie mów - odparł z szelmowskim uśmiechem, ignorując całkowicie moje zirytowane spojrzenie. - Ale fakty są takie, że zaczynamy o ósmej, a ty nawet jeszcze nie zjadłaś śniadania. Będę na ciebie czekał o 7:40 pod twoimi drzwiami. Ubierz się w coś wygodnego.
Westchnęłam i przeturlałam się na drugi bok, ignorując go zupełnie. Jednak Alex nie zamierzał się poddawać.
- Powinnaś się zebrać, Księżniczko. Chyba nie chcesz, żebym musiał cię tam zanieść siłą? - gdy to powiedział, w jego oczach pojawiło się wyzwanie.
Uniosłam wzrok i spojrzałam na niego z wyraźnym złością.
- Wiesz, że nie musisz wchodzić do mojego pokoju tak po prostu, prawda? To jest moja przestrzeń.
Alex uśmiechnął się tylko bardziej.
- Przecież jestem twym ochroniarzem, a ochrona wymaga pewnych ustępstw. Teraz ubierz się w coś wygodnego.
Westchnęłam i podniosłam się z łóżka, rzucając mu zirytowane spojrzenie.
- Może w dodatku obcisłego?
- Cóż, skoro sama proponujesz, to ja nie zamierzam protestować - odparł, uśmiechając się tajemniczo.
Wzięłam jedną poduszkę i rzuciłam w niego. Niestety, poduszka jak na złość odbiła się od drzwi.
Zamrugałam oczy, czując wściekłość we mnie.
- Czy musisz zawsze być taki irytujący?
- To tylko część mojego uroku, Księżniczko - odpowiedział z nonszalancją.
Opuścił pokój, a zamykając drzwi, jeszcze dodatkowo skinął głową z uśmiechem. Byłam pewna, że teraz będzie miała sporo okazji, aby zemścić się za to poranne zakłócenie spokoju. Wiedziałam, że to nie ostatni raz, kiedy wpadnie do mojego świata bez zapowiedzi. Jednak teraz miałam ważniejsze sprawy do załatwienia, takie jak ubranie się na zajęcia, które zaczynały się już za niecałą godzinę.
Niechętnie zwlekłam się z łóżka i powolnym krokiem udałam się do łazienki odbyć poranną toaletę. Umyłam zęby, wyszczotkowałam moje długie czarne włosy.
Kiedy wróciłam do swojego pokoju, zauważyłam, że dziewczyny ustawiają niewielką tacę ze śniadaniem na niskim stoliku przy oknie.
- Dzień dobry, Księżniczko - uśmiechnęła się Selena, trzymając w rękach tacę.
- Dzień dobry - odpowiedziałam, unosząc się z łóżka. - Co się dzieje?
- Pan Alex poprosił nas, byśmy dostarczyły ci śniadanie do pokoju. Mówił, że przed tobą intensywny dzień - wyjaśniła Ariana.
Na tacce znajdowało się smakowite śniadanie:
Omlet ze szpinakiem i pomidorami: Delikatny omlet, w którym rozpływał się szpinak i soczyste kawałki pomidorów.

CZYTASZ
Young Blood
FantasyChwilę patrzył na mnie, zanim zauważył, że zapatrzyłam się na niego nieco dłużej niż zwykle. - Coś cię intryguje? - zapytał. Zerkając na podłogę, cicho odpowiedziałam, - Nic, po prostu... podziwiam rzeźbienie. Piękno zawsze potrafiłam docenić. Alex...