(Nie)Miła niespodzianka

173 18 3
                                    

U budziłam się o 9 rano co było moim wyczynem i to potężny zważając na to jak krótko śpię w Paryżu bo zalewie 5-6 godzin. Wstałam i pierwsze co zrobiłam to przebrałam się z piżamy większość ludzi je uwielbia a ja ich nie nawidzę są tylko zbędne tak jak spanie do późna. Zeszłam na dół do kuchni i tak jak moja siostra mi przekazała jesten od rana sama w domu. Zrobiłam sobie herbatę zieloną, którą wypiłam wraz z jajecznicą, ale jak zwykle ktoś musiał to przerwać wstałam i nie patrząc przes mały otwór w drzwiach je otworzyłam i moim oczom ukazał się Willy Wonka wraz z prezentem.

-Czego chcesz?

-Hej...przyszłym dać chłopcowi prezent ten, który wygrał w wczoraj. Zastałem go może?

-Przykro mi ale jest właśnie u lekarze mogę mu przekazać prezęt że jest od ciebie-powiedziałam i brunet podał mi białe pudełko do rąk i staliśmy tak przez chwilę ciszy, aż nie padło to pytanie.

-Mogę na chwilę wejść?

-Skoro musisz-powiedziałam i przepuściłam właściciela fabryki w drzwiach mierząc go podejrzliwym wzrokiem. Poszedł do kuchni a ja zanim kładąc prezent od niego na blacie kuchennym, zrobiłam mu tak jak chciałam herbaty gdy ten oglądał zdjęcia w kuchni.

-Hm pamiętam to zdjęcie ze ślubu twojej siostry-powiedziałm

-Byłeś tam?-spytałam kładąc herbatę na stole i podeszłam do niego.

-Owszem byłem ale tylko na chwilę bo musiałem wracać do pracy-powiedział i usiadł przy herbacie a ja zrobiłam to samo.

-A więc o czym chciałeś porozmawiać?

-Bierzesz ślub?

-W sierpniu biorę ślub-idpowiedziałam i upiłam łyk ciepłego napoju.

-Wiem że nie masz całego dnia więc nie będę owijać w bawełnę. Wróć do fabryki proszę. Pod upada ona i to bardzo a ty masz świetne masz pomysły-powiedział a mnie zatkało.

-Dobry żart mów co jest-odparłam i podeszłam do okna.

-Mówię naprawdę wróć-powiedział a pod nosem wymruczał coś w stylu tęsknię, ale nie wnikałam bo chciałam by wyszedł jak najszybciej.

-Nie-odpowiedziałam twardo i dojadłam śniadanie. Szatyn wpatrywał się we mnie jeszcze trochę poczyn ns raz wypił herbatę.

-Wiesz co jak nie to nie ja nie będę błagał kogoś takiego jak ty!

-Mówi to facet, który przyszedł tu by dać dziecku czekoladę i błagać jego ciotkę o powrót do beznadziejnej fabryki!

-Ciociu zrobisz mi miętki?

-Charlie wracaj by kurtkę zdjąć! O Willy hej co tu robisz? Herbatki?

-Hej Jane nie dziękuję właśnie wychodzę miałem dla twojego synka prezent. Twoja siostra położyła go na blacie. Miło było was widzieć. Dowidzenia i miłego dnia-powiedział i wyszedł z mieszkania gdy zalewałam siostrzeńcowi miętę.

-Co on tu robił?-spytała Jane gdy poszła powiesić swoją i synka kurtkę.

-Słyszałeś ,,przyszedłem by dać twojemu synkowi prezent,, czekolada zwykła i nic więcej-powiedziałam stawiając przed chłopcem kubek.

-Widzę że nie tylko to mów co jest?

-Przyszedł mnie poprosić bym wróciła do fabryki.

-Po twym głosie wynika, że się nie zgodziłaś-odparła siadając obok mnie.

-A co miałam powiedzieć że chętnie wrócę i będzie jak dawniej? Nie! Mam narzeczonego I wracam za nie całe 7 tygodni do Paryża.

-Dobrze tylko spokojnie-powiedziała i wstała podchodząc do swego syna by sprawdzić mu czoło z szyjką. W tym samym czasie ja poszłam wraz z naczyniami do zlewu i je umyłam, około godziny 14 wrócił z pracy Henry i zjedliśmy obiad gdzie po nim mężczyzna został by zaopiekować się Charliem, a my z Jane pojechałyśmy na cmętarz by odwiedzić naszą babcię i starego znajomego.

_________________________

Od autorki:

Dziękuję wam bardzo, że w 11 dni Gorzka Czekolada ma już 1k wyświetleń i 152 gwiazdeczek na tą chwilę gdy to piszę. Cieszę się, że śledzicie tą historię i że się nią angażujecie. To dzięki wam ta historia znajduję się na 3 miejscu pod hasztagiem adventure. Mogę wam oficjalnie powiedzieć że od tego piątku rozdziały będą o wiele dłuższe dzięki temu, że zaczynam ferie gdzie będę skupiać się na sobie i social mediach ale mam też dla was jedną przykrą wiadomość w 2 tygodniu wyjeżdżam za granicę i wątpię bym wam wstawiła jakiś rozdział oczywiście postaram się przynajmniej wstawić wtedy 2, ale nie chcę obiecywać. Dziękuję wam jeszcze raz, jesteście wspaniali.

Trzymajcie się cieplutko i do zobaczenia jutro!

GORZKA CZEKOLADA-Timothèe ChalametOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz