-A więc co chcesz mi powiedzieć?
-Eh może zacznę od początku-powiedział i wziął głęboki wdech i wydech by kontynuować-Gdy uciekłaś wezwałem każdą policję w mieście by cię znalazła kilkanaście cholernych miesięcy bałem się, że coś ci się stało ale kiedy Rosły pokazał mi gazetę rok później gdzie byłaś ty i ten twój były narzeczony na stronie głównej gdy wam zrobiono zdjęcie gdy byłaś na jakieś imprezie w Paryżu a on cię obejmował w pasie. Straciłem wtedy nadzieję, że cię odzyskam i może kiedyś usłyszę twój piękny głos ale to nie nastąpiło. Smutek i żal został zamieniony na gniew oraz złość wobec tej osoby wszystko co mi nie wychodziło zwalałem na ciebie by mieć jakieś wytłumaczenie, że coś poszło nie tak prawie przez to Rosły zapisał mnie w szpitalu psychiatrycznym dla chorych umysłowo ale tego nie zrobił bo się ogarnąłem. Gdy cię po raz pierwszy widziałem od 6 lat to wiedziałem, że właśnie minęło 2191 dni bez ciebie. Pisałem przez pierwsze 3 lata do ciebie listy z myślą, że może wrócisz ale żadnego nie wysłałem w pierwszym roku napisałem ich 200 drugiego może ze 100, a gdy wybił trzeci rok napisałem tylko 10. Z każdym dniem zdawałem sobie sprawę, że nie jestem mile widziany przez ciebie. To wszystko się wtedy skończyło a nawet się dobrze nie rozpoczynając. A jednak uczyniłaś te kilka tygodni najlepszymi w moim życiu, a gdy się pogodziliśmy tam w szpitalu to poczułem, że może się da naprawić tą relację, że nic straconego i będziemy znów mogli być szczęśliwi przy sobie-wyznał a ja byłam w szoku i to nie małym.
-Co chcesz przez to powiedzieć?
-Może inaczej ci to powiem niż sobie wyobrażałem-powiedział a ja kiwnęłam głową na znak zgody-A co jeśli się w tobie zakocham?
-Nie powinieneś-odpowiedziałam po chwili namysłu analizując każde jego słowo.
-A co jeśli to zrobiłem?
-Wtedy złame ci serce-oznajmiłam i spuściłam wzrok na zimny piasek.
-To obietnica?
-Nie. Potraktuj to jako ostrzeżenie Willy. Dobrze ci radzę.
-A jeśli się nie posłucham?
-Wtedy...nie wiem...
-No właśnie Liv. Może uda nam się to wszystko odbudować i założyć szczęśliwą rodzinę!
-Nie! Nie licz że do ciebie wrócę, dopiero co zerwałam zaręczyny a ty chcesz bym znów była zależna od mężczyzny wysoko opanowanego. Skończyłam z związkami przynajmniej na ten rok-powiedziałam i wstałam z koca dając znać, że zakończyłam rozmowę-Odwieź mnie do domu. Natychmiast!
Nic nie odpowiedział tylko wstał i zebrał wszystko to co zostawił na piasku i włożył je do wagażnika. Usiadłam w samochodzie opierając głowę o szybę rozmyślając nad słowami mojego byłego. Natomiast on wskoczył za kierownicę i odjechał nic nie mówiąc nawet radia nie włączył by jakieś durne kawałki by leciały. Wszystko zostało zniszczone przez jedno głupie wyznanie. Już nie będzie tak jak kiedyś Ludka miała racje każdy miał wokół mnie, że szatyn coś do mnie czuje ale ja to olewałam może gdybym im uwierzyła i zareagowała to inaczej by się to wszystko potoczyło? Nie wiem jedyne co mogę sobie powiedzieć to pytanie. Co by było gdyby...? Zasnęłam u budziło mnie branie na ręce przez Henry'ego i rozmowa Wonki z moją siostrą. Gdy tylko mój szwagier przykrył mnie kołdrą to spytałam się go:
-Wiedziałeś o tym wszystkim?
-W jakim sensie?
-W takim czy wiedziałeś co planował?-nie odpowiedział tylko zamknął drzwi co dało mi do zrozumienia, że tak wiedziałam iż powrót tutaj to błąd ale jak głupia wróciłam mając nadzieję, że będzie dobrze. Nigdzie nie ma dla mnie miejsca ani w Paryżu a tym bardziej w Mediolanie potrzebuję jakiś wakacji czy odpoczynku tylko nie wiem co albo pracy na pełen etap. Tak to jest to to ta zmienia jakiej mi trzeba jutro sprawdzę czy są jakieś castingi w Mediolanie czy tam w pobliżu.
CZYTASZ
GORZKA CZEKOLADA-Timothèe Chalamet
أدب المراهقينWróciła po 6 latach nieobecności ale nie sama. Olivia Smith wraca do Mediolanu by oficjalnie zamknąć swe dawne życie i rozpocząć oficjalnie nowe w Paryżu, ale jak na złość ponownie wpada na znanego jej bruneta, który niezbyt dobrze wygląda. Rosły pr...