VI. Zerwane Więzi.

77 5 72
                                    


                       (⁠✿⁠ ⁠♡⁠‿⁠♡⁠)(⁠。⁠♡⁠‿⁠♡⁠。⁠)
 
   Weszłam do swojego pokoju, włączyłam światło i krzyknęłam
- Co ty tu do cholery robisz?!!- Na moim łóżku jakby nigdy nic leżał Mikaelson  i przeglądał album ze zdjęciami.
- Nie krzycz, sąsiedzi Cię już na pewno usłyszeli
- CO Tu ROBISZ
-  Przyszedłem bo zaprosiłaś mnie na wino, czyż niee?
- Lara?? Wszystko w porządku ?!- usłyszałam babcie, która krzyczała z kuchni.
- Tak babciu!  Zobaczyłam  wielkiego pająka na łóżku- uderzyłam Aleksandra poduszką - Już po pająku!
- Auć? Masz mnie za jakiegoś pająka? To ja  tu jadę do Ciebie na rowerze!! We dwójkę na jednym - chłopak zachwiał się lekko- Jeszcze wspinam się  tu do Ciebie! A ty tak mi się odwdzięczasz? Chciałem być romantyczny takie pomieszanie  Romea i Juli z Roszpunką.
- Czy ty możesz się wkońcu zamknąć?! Czy ty jesteś normalny?? Jechać na rowerze, jesteś pijany! A co jakby wam coś się stało??!  Jeszcze wspinać się tak wysoko ! Jesteś idiotą ! Czy ty masz w sobie choćby gram odpowiedzialności?? Bo mi się nie wydaję!!

Chłopak pokonał szybko dzielący nas dystans
-  I nawet nie...- Nie dokończyłam ponieważ ciemny blondyn zamknął mi usta swoimi i pocałował. Pocałował delikatnie i z uczuciem?  Jego usta smakowały alkoholem i miętą. Chłopak przysunął mnie bliżej do siebie. On ma bardzo  ładne perfumy, cholernie ładne.
- Skończyłaś wyrażać już swoją frustracje?
- Jesteś naprawdę nie odpowiedzialny! Co ty sobie myślałeś!
- Wiesz jak jesteś cicho to jesteś całkiem znośna...
- Wiesz przecież jak mnie skutecznie zamknąć - Mikaelson uśmiechnął sie do mnie czarująco a do mnie dotarł sens  moich słów - To znaczy eem ee- I znowu mnie pocałował. Przysięgam coraz bardziej podoba mi się to i taki sposób zamykania mnie.
Usłyszałam, jak babcia rozmawiała z Marcelem obok  mojego pokoju. Szybko odskoczyłam  od chłopaka,Alek spojrzał na mnie pytająco.
- Babcia tu idzie, schowaj się!- Powiedziałam przyciszonym głosem
- Co gdzie nie...- zaczął rozglądać się  po pokoju
- Do szafy - popchnęłam  go w  stronę szafy
- Zwariowałaś do reszty
- Odezwał się ten co jest normalny w stu procentach.- Powiedziałam i w tym samym czasie zaczęłam poprawiać włosy i bluzkę,po chwili do pokoju weszła Helen.
- O Lara tu jesteś
- Tak cały czas tu byłam - uśmiechnęłam się a babcia odwzajemniła ten gest
- Dobrze.... więc zejdź na dół Vivian i Marcel są w kuchni- już zaczęła odchodzić a ja odetchnęłam z ulgą - Laro nie pozwól by twój gość siedział tyle czasu w szafie,bawicie się w chowanego? Możesz już wyjść Aleksandrze!
Z

- Skąd...
- Rumienisz się i to na pewno nie jest spowodowane wypitym alkoholem
- Eee dobry wieczór - Alek podszedł do mojej babci i pocałował ją w rękę na co ona zachichotała
- Dżentelmen,te usta lepiej kieruj w kierunku mojej wnuczki, tylko nie mów tego Adrianowi,zabije mnie i Ciebie
- Babciu!!
- Oj no już chodźcie - babcia wyszła z pokoju a ja zaczęłam iść w jej ślady . Gdy przechodziłam koło Alka ten złapał mnie za nadgarstek.

- Za każdym kolejnym razem uwielbiam waszą babcie coraz bardziej. Dlaczego masz mąkę we włosach?
- eee co?- niosłam pytająco brew a Alek przysunął mnie do lustra stojącego koło szafy.
- O tu!- Stanął za mną przy lustrze i się zaczął uśmiechać - Chyba, że po prostu siwiejesz
- Robiłam ciasteczka idioto!
- No to na co czekamy chodźmy,mam nadzieję, że się nie otruje
- Specjalnie do twojej  porcji dosypałam cyjanku
- Uh wrednie,chyba ewidentnie za dużo czasu spędzasz ze mną- Chłopak wypchnął mnie z mojego pokoju i zaczął prowadzić do kuchni
- Hej wiem przecież co gdzie jest w moim domu
- Oh tak? Zapomniałem
- No tak starość
- Stanowczo wolę Cię gdy jesteś cicho

-Wiecie....nie chce wam przerywać tej romantycznej wymiany zdań ale hm,czy nie uważasz, że powinniśmy wrócić na impreze ? Na twoją imprezę i do twojego domu- Marcel przerwał nam jakże uroczą wymianę zdań.
  Niestety wszystko co dobre kiedyś się kończy. A Aleksander zaraz wyjdzie z tego domu i wszystko będzie tak jak dawniej. Znów będę wkurzającą, młodszą siostrą najlepszego kumpla. Chociaż czy chciała bym być kimś więcej? Nie wiem, Alek podobał mi się dawno temu, był pierwszą moją niespełnioną miłością.

𝓛𝓸𝓿𝓮 𝓞𝓯 𝓣𝔀𝓸 𝓐𝓻𝓽𝓲𝓼𝓽𝓼Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz