Rozdział 3

7 1 1
                                    

*Victor*
Gdy Ashley i Matteo odeszli zostałem sam z Eve. Szczerze jestem w niej zakochany od 2 klasy. Byłem wdzięczny Mattowi że zostawił nas samych. Już od dawna chciałem jej powiedzieć co czuje ale się bałem. Każdy w tej szkole wie że ja,Matt i Liam nie mamy uczuć. Każda dziewczyna się w nas podkochuje ale szczerze mówiąc my już mamy jedne na oku. Eve wyglądała całkiem uroczo, taka cała czerwona. Zaśmiałem się lekko i wziąłem ją za rękę. Ona spojrzała na mnie w lekkim szoku.
C-co robisz....-zapytała. Szliśmy razem za rękę w kierunku szkoły. Gdy przekroczyliśmy jej próg każdy na nas patrzył. Widziałem jak inne laski patrzą na Evie z zazdrością. Nie dziwię im się. Poszłem z nią do biblioteki. Było tam cicho. Kazałem jej iść pierwszej i powiedzieć że szuka książki do biologii. Wiedziałem że nikt nie zajrzy do tamtej części. Po 2 minutach wszedłem.
-Dzień dobry proszę pani. Szukam cichego kąta do czytania. Uśmiechnąłem się lekko. Po chwili pani kazała mi pójść tam gdzie była Evelyn. Nikogo tam nie było. Stało tam tylko biurko. Dziewczyna patrzyła na mnie nie wiedząc o co chodzi. Było dzisiaj rozpoczęcie roku więc każdy miał taki wolny dzień.
-Victor... co my tu robimy...-zapytała nieśmiało. Uwielbiałem jej głos i to jaka jest słodka. Podszedłem do niej na tyle blisko że prawie nasze ciała się dotykały.
-Jest tu cicho i spokojnie.....w sam raz. Co nie?-powiedziałem. Jedną rękę położyłem na jej talii a drugą za tył jej głowy. Nie dając jej dojść do jakiegokolwiek słowa.... namiętnie ją pocałowałem.

Impossible Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz