Rozdział 8

5 1 0
                                    

*Ashley*
Gdy przestałam płakać wytarłam łzy. Dalej przytulałam się do boku Nicka. Oderwałam się od niego gdy usłyszałam krzyki. Odwróciłam się i zobaczyłam.... Melanie z Evelyn? Wyglądało na to że szły do mnie. Wstałam i pożegnałam się z bratem po czym podeszłam do dziewczyn.
-Ej...co się dzieje?-zapytałam.
-Spytaj Eve. Albo ja ci powiem. Evie jest z Victorem.
Stałam jak wryta patrząc na Evie. Nie...to nie możliwe. Zamrugałam kilka razy rozglądając się, po czym zaczęłam się wachlować ręką. Zaśmiałam się delikatnie po czym prosto z mostu poważniejąc odpowiedziałam.
-CO KURWA?! Z NIM!!!-krzyknęłam.
-Tak jakoś wyszło.....-powiedziała cicho.
-Najlepsze jest to że jest zazdrosna o tą sukę a nic z tym nie zrobi.
Gdy to usłyszałam podeszłam do Eve i złapałam ją i Mel za rękę prowadząc do stolika. Zadzwoniłam do takiego jednego, i powiedział że będzie za 6 minut.
-Co ty robisz?-zapytała Eve.
- Skoro nic nie zrobisz a to cię nie denerwuję to rozumiem. Ale on kurwa, do cholery nic sobie z tego nie robi!!?!-krzyknęłam. Wstałam i wzięłam ją za rękę a Mel miała czekać i patrzeć.
-Okej...plan wygląda tak. Jak zobaczysz że będzie tu podchodził Elliot to udasz że na niego wpadniesz.
*Evie*
Gdy to usłyszałam miałam ochotę się zapaść pod ziemię.
-Co?!-sapnełam -może lepiej będzie jeśli ja to załatwię.
-Za późno kochana. -Powiedziała. Stałam i patrzyłam na niego. Fakt był może w moim typie ale no ludzie...mam chłopaka.
-Nie mogę Ashley....Nie mo-nie dokończyłam bo wpadłam na Elliota. Leżałam dosłownie na nim. Popchnęła mnie.
-Ja... strasznie cię przepraszam...-powiedziałam po czym poczułam jego palce jak odkładają moje kosmyki włosów za moje ucho. Po chwili wstał i pomógł mi wstać.
*Liam*
Widziałem jak Victor zaciskał szczękę.
-Ktoś tu jest zazdrosny....-powiedziałem. Nagle ktoś za moimi plecami oplótł mnie swoimi rękami i pocałował mnie w policzek. Była to Mel... Uśmiechnąłem się do niej.
-Cześć kochanie -powiedziała po czym usiadła obok mnie. Spojrzała na Victora i powiedziała-karma wraca.
Śmiałem się razem z Matteo.
-Zabije gnoja....-powiedział Victor.
Melanie przewróciła na to jedynie oczami po czym delikatnie się zaśmiała.

Impossible Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz