Rozdział 4

4 1 0
                                    

*Evie*
Gdy Victor wziął mnie za rękę poczułam się skrępowana,a jak weszliśmy do szkoły czułam na sobie nienawistne spojrzenia. Przełknęłam nerwowo ślinę. Jak stanęliśmy pod biblioteką, Victor kazał mi wejść pierwszej i pójść na koniec pomieszczenia. Kiedy weszłam Victor przyszedł po 3 minutach i podszedł do mnie niebezpiecznie blisko i przybliżył swoją twarz do mnie, jedną rękę położył na mojej talii a drugą na tył mej głowy po czym przybliżył swoje wargi do moich. Odwzajemniłam pocałunek. Był namiętny i długi. Oderwaliśmy się od siebie.
- Wiśnia... - powiedział cicho tym swoim głębokim głosem na co ja uniosłam brwi nie rozumiejąc o co chodzi.
- Hmm?-spojrzalam na niego.
- Smakujesz jak wiśnia...-powiedział po chwili ciszy uśmiechając się lekko.
-Aaa.... to pomadka....-powiedziałam lekko zażenowana.
Pocałował mnie w czoło na co ja zmrużyłam oczy. Przytulił mnie do siebie na co ja się uśmiechnęłam i odwzajemniłam uścisk.

Impossible Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz