spotkanie przeciwieństw

750 66 14
                                    

• • •





Rilan stał nadal na balkonie i przyglądał się jak Azriel przechodził między gośćmi, aby dostać się na schody, które doprowadzą go do wampira. Czarnowłosy usłyszał głośny dźwięk i przeniósł wzrok na mężczyznę, który zadął w róg. Wtedy na sali pojawił się król ze swą świtą. W towarzystwie doradców oraz czarodziejów, którzy tłumnie zbliżyli się z nim do tronu, na którym zasiadł Alessander. Ubrany w piękną, ciemno zdobioną szatę przywitał się z ludem wygłaszając krótką przemowę dotyczącą tego, aby goście dobrze się bawili. Król Vesos zachowywał się nadzwyczaj swobodnie, jakby nie zdawał sobie sprawy z zagrożenia. Opanowanie szesnastoletniego władcy budziło w Rilanie zarówno strach, jak i podziw. Wampir miał wrażenie dysonansu ze strony Alessandra. Człowiek ten bowiem wyglądał niebezpiecznie, jakoby był kimś wyjątkowo porywczym, jednak z drugiej strony potrafił przemówić do ludu słowami, które przepełniała szczerość. Z dumą mówił o dzisiejszym wieczorze oraz tym, że późną nocą u jego boku usiądzie przyszła królowa Vesos. Było to olbrzymią odpowiedzialnością za swój kraj i dalsze kroki dotyczące państwa, a Alessander prawił o tym jakby mówił o pogodzie. Nieugiętość, pewność siebie, która jednocześnie nie zaślepiła jego kolejnych decyzji, a także władza nad osobą, która wydawała się być niezależna.

Rilan przyjrzał się jak Cadis uklęknął w pewnym momencie przed władcą i ucałował jego pierścień znajdujący się na małym palcu. Alessander uśmiechnął się do czarodzieja, który po chwili stanął u jego boku i pełnił rolę prywatnego strażnika. Ten gest, pokłon w kierunku króla był aktem posłuszeństwa i całkowitego oddania się władcy. Był to największy honor jaki można było otrzymać.

Wampir patrzył na czarodzieja szukając jego spojrzenia. Chciał, aby Cadis dostrzegł go w tym tłumie, aby odwrócił się od obowiązków i ujrzał jego strach. Rilan o mały włos nie potarł o muszelkę spoczywającą na swej piersi ze strachu. Pragnął, aby Cadis coś zrobił; użył magii i zjawił się u jego boku, żeby go obronił.

Myśl ta skończyła się, gdy Rilan usłyszał znajomy głos.

— Rilan... — przepełniony był on olbrzymią troską.

Czarnowłosy chłopak wstrzymał oddech i po raz ostatni spojrzał w kierunku Cadisa, który nadal pełnił służbę i skupiał się na zadaniu. Nie zwrócił on uwagi na Rilana nawet przez krótką chwilę. Chłopak ustabilizował oddech i odwrócił się plecami od głównej sali, jednocześnie opuszczając rękę wzdłuż ciała tracąc z dłoni zaczarowaną muszelkę. Rilan uniósł niepewnie spojrzenie i spotkał się z brązowymi oczami Azriela i wtedy dopiero do niego dotarło, co takiego mógł zrobić. Mógł narazić Azriela na niebezpieczeństwo.

— Musimy porozmawiać — mężczyzna o długich, ciemnych włosach wyciągnął rękę do młodszego, a Rilan ujął ją i dał się odprowadzić w ustronne miejsce z dala od tłumu.

Cadis zauważając, że Rilan zniknął ze stanowiska użył zaklęcia mirażu.

Czarnowłosy czuł zakłopotanie, gdy przebywał w towarzystwie Azriela. Rilan wiedział o uczuciach jakimi darzył go jeden z najstarszych wampirów, niejednokrotnie oferował mu wspólne życie i zamieszkanie w tej samej jaskini. Nawet gdy chłopak był jeszcze człowiekiem Azriel zainicjował, że to on będzie wampirem, który go przemieni. Dostał błogosławieństwo Selene, wszystko miało ułożyć się dobrze i bez żadnego problemu, lecz los zadecydował inaczej. Siedemnastoletni ówcześnie Rilan odrzucił jego zaloty, a także zaakceptował fakt, że niedługo będzie musiał pożegnać się z życiem. Chłopak wybrał śmierć niż życie wieczne, co bardzo nie spodobało się Azrielowi. Mężczyzna jednak nie chciał robić niczego wbrew woli młodzieńca i poprosił Rilana, aby ten zamieszkał z nim na próbę i dopiero wtedy podejmie decyzję. Wolna wola chłopca w tamtej kwestii była tylko przykrywką. Azriel dawał mu złudną nadzieję panowania nad swym losem, lecz ostatecznie wampir i tak zamierzał go przemienić. Nie wyobrażał sobie, aby Rilan mógł tak zwyczajnie umrzeć.

Wampir&Czarodziej (bxb)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz