• • •
Cadis budząc się po długich godzinach ujrzał przed sobą niewyraźny obraz. Poczuł zarówno zimno, jak i ciepło dobiegające ze strony paleniska Gdy zamrugał kilkukrotnie i zorientował się, że leżał tuż obok jeziorka w ramionach Rilana ponownie zamknął oczy, a jego usta drgnęły w lekkim uśmiechu.
Rilan czuwając nad czarodziejem przez cały czas bez przerwy również się rozpromienił, a cały jego niepokój uleciał jak pierwszy dym po rozpaleniu ogniska. Wampir otarł czoło Cadisa nasiąkniętą zimną wodą szmatką, a wtedy mężczyzna o białych włosach spojrzał na młodzieńca lustrując go i skupiając się na twarzy, która zaczęła przybierać ten piękny kolor różu.
— Nic ci się nie stało? — zapytał Cadis
Rilan dotknął policzka czarodzieja smukłymi palcami zapominając o szmatce, która spełniał swe zadanie i skutecznie zbiła gorączkę. Jego dotyk, odmienny niż poprzednio, został zaakceptowany.
Wampir się uśmiechnął.
— To ja powinienem się zapytać jak się czujesz.
Cadis po wypoczynku, przebudzeniu się po zażyciu środków odurzających, ziół i fajki usiadł przy wampirze, który od razu uciekł od niego wzrokiem.
— Widziałem cię w towarzystwie innego wampira — w głowie wciąż ukazywały mu się te przykre obrazy. — Wyglądało to tak jakby ci się narzucał.
Rilan się zawstydził i odczuł żal, ponieważ kilkoro z ludu Selene zostało pojmanych tamtej nocy.
— Azriel to jeden z najstarszych wampirów... Jest porywczy, ale dba o nasz lud — wyznał.
— Czemu bronisz kogoś, kto zmusił cię do zostania wampirem? — Cadis ujął Rilana za dłoń, chcąc otoczyć go bezpieczeństwem. — Czy zrobił to ten cały Azriel?
— Nie, to nie był on, ale... Azriel chciał tego — Rilan przełknął ślinę, a czarodziej wyczuwając jego strach przysunął się bliżej. — Selene zgodził się, że będę wampirem linii krwi Azriela, lecz... stało się coś czego nikt nie mógł przewidzieć... — chłopak wyraźnie się zasmucił, a myśl o przeszłości skutecznie ściągała go w dół.
— Chcesz mi o tym opowiedzieć? — dłuższa cisza zwiastowała zastanowienie, które w końcu zostało przerwane.
Rilan wreszcie przełamał swój strach i popatrzył na człowieka, w którym niespodziewanie się zakochał. Patrzył na niego z uwagą, czuł ciepło jego dużej dłoni na własnej skórze i przyznał z dumą, że uwielbiał ten dotyk. Pomimo wielu przeciwności, splótł palce z tymi należącymi do Cadisa, jakby bez słów, tylko za pomocą małego gestu chciał przekazać wszystko, co czuł w tej chwili. Pragnął brnąć dalej w nieznane, być przy czarodzieju nie zważając na ostrzeżenia i zakazy Selene. Był gotów złamać zasady i ruszyć dalej, pchnąć tę relację naprzód odsłaniając kawałek swojej historii.
— Trafiłem do Rinerenu, gdy byłem jeszcze niemowlęciem — Rilan wiedział, że potwierdził domysły ludzi z Vesos, ale nie chciał ukrywać tego faktu przed Cadisem. Nie przed nim. — Cokolwiek sobie pomyślisz w tym momencie musisz wiedzieć, że ludzie Selene nie są barbarzyńcami. To mój własny gatunek mnie porzucił, matka zostawiła na ulicy na pewną śmierć. Zawinęła w pieluszki i wystawiła w deszczową, zimną noc. Tam odnalazł mnie Selene... zabrał do Rinerenu wraz z innymi sierotami i wychowywał je w swym królestwie.
— Karmił się na was...
— Krew była niewielką zapłatą za to, że dał nam dom, schronienie, w późniejszych latach pracę i przede wszystkim miłość... Oddawaliśmy mu krew za pełną zgodą. To był nasz wybór — Rilan powiedział to przez zaciśnięte zęby, ale zdążył ochłonąć i kontynuować. — Selene nas nie przemieniał. Dawał nam wszystko, a po osiągnięciu dojrzałości, szesnastu lat, wypuszczał z Rinerenu i nakazywał żyć pośród swej rasy. Niektórzy opuszczali jego królestwo później, lecz mnie czekał inny los...
CZYTASZ
Wampir&Czarodziej (bxb)
FantasyOd dwudziestu lat wampiry muszą żyć w ukryciu, ponieważ moc czarowników się rozwinęła i stała na tyle potężna, że zdołała pokonać krwiopijców. Królestwo Vesos stało się niezwyciężone, jak i postrachem wampirów, które po latach przygotowują się do od...