10 | Dom

33 5 6
                                    

  Następnego ranka żaden z nich choćby słowem nie wspomniał o przeprowadzonej w nocy rozmowie. Zachowywali się, jakby ta nigdy się nie wydarzyła. I może tak było lepiej.

  Czas do popołudnia umknął im szybko na miłych rozmowach i spacerze po sadzie. Zanim się obejrzeli, nadszedł czas pakowania toreb i ostatnie chwile na podkradanie ciastek z kuchni.

  ⎯ Mam nadzieję, że szybko ponownie do nas zawitacie ⎯  powiedziała babcia Rekiego z uśmiechem, wciskając im pakunki z kanapkami na drogę.

  ⎯ Jasne ⎯ odpowiedział czerwonowłosy student z entuzjazmem, tylko przez chwilę wzbraniając się przed przyjęciem poczęstunku.

  ⎯ Dziękuję państwu za gościnę ⎯ dodał Langa z delikatnym uśmiechem, uprzejmie skinając im głową.

  ⎯ Ale nie masz za co dziękować. Przyjaciele naszego wnuka są naszymi przyjaciółmi ⎯ wyjaśnił dziadek, klepiąc go po ramieniu. ⎯ Lepiej już idźcie, zaraz ucieknie wam pociąg ⎯ dodał, zerkając na zegarek.

  Kyan również spojrzał w tamtą stronę i przytaknął skinieniem głowy.

  ⎯ Racja. Do zobaczenia! ⎯ powiedział z szerokim uśmiechem i szybko pożegnał się z dziadkami.

  Langa również pożegnał starsze państwo, a następnie wyszli przed domek. Reki wzdrygnął się i naciągnął kaptur bluzy na głowę. Tego dnia temperatura spadła, a chłodny wiatr owiewał ich twarze. Hasegawa co jakiś czas z poirytowaniem poprawiał rozwiane włosy, kiedy szli w kierunku stacji.

  Wyjazd pozwolił im odpocząć. Mogli choć na chwilę przestać myśleć o uczelni i poczuć się jak beztroskie dzieciaki puszczone samopas. Ale niestety teraz musieli wrócić do swojej szarej rzeczywistości. Spędzić kolejne godziny na wykładach i skupić się na rutynie. Na tym polegało życie, czyż nie?

  ⎯ Twoi dziadkowie to bardzo ciepli ludzie ⎯ powiedział Langa, kiedy już wsiedli do pociągu.

  Przedział był pusty, cały przeznaczony wyłącznie dla nich. Dzięki temu mogli cieszyć się ciszą i spokojną rozmową.

  ⎯ Wiem, uwielbiam ich. Żałuję, że teraz nie mam tyle wolnego czasu, żeby odwiedzać ich częściej ⎯ przyznał student, bawiąc się rękawem swojej żółtej bluzy,

  ⎯ No tak, teraz ciężko wygospodarować cały weekend. ⎯ Hasegawa skinął głową; to było do zrozumienia.

  Krajobraz za oknami zmieniał się stopniowo z wiejskiego na miejski. Duże połacie burych pól zostały wymienione na stylowe, jednorodzinne domki na przedmieściach.

  Reki nałożył słuchawki na głowę i zatopił się we własnym świecie. Langa kiedyś z ciekawości przejrzał jedną z jego playlist. Okazało się, że gust muzyczny chłopaka jest tak samo chaotyczny, jak on sam. Pop, rock czy nawet jazz przeplatane między sobą - Hasegawa był pewien, że nie potrafiłby skupić się przy takiej mieszance. Ale zdążył już przekonać się o tym, że Kyan miał niestandardowe podejście do życia, a więc i do muzyki.

  Langa ponownie zapatrzył się w widok za oknem. To było naprawdę kojące. Chciał uspokoić myśli przed dojazdem do domu. A to wcale nie było proste, kiedy w jego głowie tkwiła rozmowa przeprowadzona w sobotni wieczór.

  Nie spodziewał się takiej historii ze strony Rekiego. I nie spodziewał się, że on sam podzieli się z nim swoją przeszłością. Poczuł jednak, że przyjaciel nie będzie go oceniał. Jednocześnie nie łudził się, że Kyan sobie odpuści i przestanie nalegać na mały koncert. To nie byłoby w jego stylu.

FOOTNOTE || RENGAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz