Następnego ranka żaden z nich choćby słowem nie wspomniał o przeprowadzonej w nocy rozmowie. Zachowywali się, jakby ta nigdy się nie wydarzyła. I może tak było lepiej.
Czas do popołudnia umknął im szybko na miłych rozmowach i spacerze po sadzie. Zanim się obejrzeli, nadszedł czas pakowania toreb i ostatnie chwile na podkradanie ciastek z kuchni.
⎯ Mam nadzieję, że szybko ponownie do nas zawitacie ⎯ powiedziała babcia Rekiego z uśmiechem, wciskając im pakunki z kanapkami na drogę.
⎯ Jasne ⎯ odpowiedział czerwonowłosy student z entuzjazmem, tylko przez chwilę wzbraniając się przed przyjęciem poczęstunku.
⎯ Dziękuję państwu za gościnę ⎯ dodał Langa z delikatnym uśmiechem, uprzejmie skinając im głową.
⎯ Ale nie masz za co dziękować. Przyjaciele naszego wnuka są naszymi przyjaciółmi ⎯ wyjaśnił dziadek, klepiąc go po ramieniu. ⎯ Lepiej już idźcie, zaraz ucieknie wam pociąg ⎯ dodał, zerkając na zegarek.
Kyan również spojrzał w tamtą stronę i przytaknął skinieniem głowy.
⎯ Racja. Do zobaczenia! ⎯ powiedział z szerokim uśmiechem i szybko pożegnał się z dziadkami.
Langa również pożegnał starsze państwo, a następnie wyszli przed domek. Reki wzdrygnął się i naciągnął kaptur bluzy na głowę. Tego dnia temperatura spadła, a chłodny wiatr owiewał ich twarze. Hasegawa co jakiś czas z poirytowaniem poprawiał rozwiane włosy, kiedy szli w kierunku stacji.
Wyjazd pozwolił im odpocząć. Mogli choć na chwilę przestać myśleć o uczelni i poczuć się jak beztroskie dzieciaki puszczone samopas. Ale niestety teraz musieli wrócić do swojej szarej rzeczywistości. Spędzić kolejne godziny na wykładach i skupić się na rutynie. Na tym polegało życie, czyż nie?
⎯ Twoi dziadkowie to bardzo ciepli ludzie ⎯ powiedział Langa, kiedy już wsiedli do pociągu.
Przedział był pusty, cały przeznaczony wyłącznie dla nich. Dzięki temu mogli cieszyć się ciszą i spokojną rozmową.
⎯ Wiem, uwielbiam ich. Żałuję, że teraz nie mam tyle wolnego czasu, żeby odwiedzać ich częściej ⎯ przyznał student, bawiąc się rękawem swojej żółtej bluzy,
⎯ No tak, teraz ciężko wygospodarować cały weekend. ⎯ Hasegawa skinął głową; to było do zrozumienia.
Krajobraz za oknami zmieniał się stopniowo z wiejskiego na miejski. Duże połacie burych pól zostały wymienione na stylowe, jednorodzinne domki na przedmieściach.
Reki nałożył słuchawki na głowę i zatopił się we własnym świecie. Langa kiedyś z ciekawości przejrzał jedną z jego playlist. Okazało się, że gust muzyczny chłopaka jest tak samo chaotyczny, jak on sam. Pop, rock czy nawet jazz przeplatane między sobą - Hasegawa był pewien, że nie potrafiłby skupić się przy takiej mieszance. Ale zdążył już przekonać się o tym, że Kyan miał niestandardowe podejście do życia, a więc i do muzyki.
Langa ponownie zapatrzył się w widok za oknem. To było naprawdę kojące. Chciał uspokoić myśli przed dojazdem do domu. A to wcale nie było proste, kiedy w jego głowie tkwiła rozmowa przeprowadzona w sobotni wieczór.
Nie spodziewał się takiej historii ze strony Rekiego. I nie spodziewał się, że on sam podzieli się z nim swoją przeszłością. Poczuł jednak, że przyjaciel nie będzie go oceniał. Jednocześnie nie łudził się, że Kyan sobie odpuści i przestanie nalegać na mały koncert. To nie byłoby w jego stylu.
CZYTASZ
FOOTNOTE || RENGA
FanfictionPrzeciwieństwa się przyciągają. Reki Kyan to energiczny student fotografii, który nie potrafi oprzeć się nowym znajomościom i jeździe na deskorolce. Kiedy pewnego piątkowego popołudnia poznaje zranionego przez życia skrzypka i zaprasza go na herb...