02 | Skrzypek

51 6 19
                                    

   Reki nie zapomniał o umówionym spotkaniu.

   Chłopak nazywany wieczną duszą towarzystwa nie czuł dyskomfortu, kiedy zaczynał dużo mówić przy jeszcze obcej osobie. Lubił, kiedy czyjąś twarz rozświetlał uśmiech właśnie z jego powodu. Lubił też dowiadywać się coraz to nowych rzeczy o swoich rozmówcach. Poznawanie ludzi było dla niego wyjątkowo pasjonującą rozrywką.

   Dlatego dokładnie dwa tygodnie i jeden dzień po tamtym piątkowym popołudniu wysłał wiadomość na numer, który miał zapisany w telefonie.

  Od: Nieznany numer

  Do: Langa Hasegawa

  "Hej! To ja, Reki. Obiecałeś mi, że spróbujesz mojej ulubionej kawy, więc przypominam ci, że termin spełnienia tej obietnicy mija właśnie dzisiaj. Dałem ci wcześniej spokój, więc oczekuję, iż zjawisz się w tej kawiarni co ostatnio gdzieś około dwunastej. Widzimy się na miejscu"

   Zadowolony z siebie wysłał właśnie tą wiadomość do studenta o błękitnych włosach, a następnie zajął się swoimi sprawami.

   Langa był w trakcie pakowania się, kiedy usłyszał powiadomienie przychodzące na jego telefon. Zmarszczył nieznacznie brwi, gdy sięgał po urządzenie. Nie spodziewał się wiadomości od nikogo, ale jego oczy zabłysły zrozumieniem, kiedy przeczytał treść sms-a.

   W przeciwieństwie do Rekiego, jednak całkowicie zapomniał o tamtym spotkaniu. I to właśnie przez to znalazł się teraz w kłopotliwej sytuacji. Za godzinę miał pociąg do swojego rodzinnego miasta, gdzie mieszkała jego matka, a teraz przypomniał sobie, że obiecał też coś komuś innemu. I teraz nie miał pojęcia, co ma zrobić.

  Od: Langa

  Do: Mama

  "Mamo, przepraszam, ale przyjadę później. Pamiętasz tego chłopaka, z którym siedziałem wtedy w kawiarni? Obiecałem mu, że spotkamy się dzisiaj, ale zapomniałem. Wsiądę w trochę późniejszy pociąg, ale przyjadę na pewno."

   Napisał, po czym wysłał wiadomość. Było mu trochę głupio, ale równie głupio byłoby mu wystawić Rekiego. Szczególnie, że chłopak pamiętał o tym spotkaniu.

   Polubił wiadomość Kyana na potwierdzenie swojego przybycia. Musiał jeszcze skończyć się pakować i zebrać się do wyjścia, żeby od razu po powrocie móc pójść na peron. Przez chwilę stał przed szafą i ze zmarszczonymi brwiami zastanawiał się, w co ma się ubrać. Tak, żeby było stosownie zarówno na wyjście do kawiarni jak i odwiedziny u mamy.

   Koszula i sweter wydawały mu się odpowiednim wyborem. Miał nadzieję, że wyglądał w porządku. Lśniące, błękitne włosy zostawił tak, jak zwykle - rozpuszczone. I tak były proste i prawie zawsze wyglądały tak samo.

   Chociaż miał wrażenie, że ze wszystkim świetnie się wyrobił, do kawiarni szedł szybkim krokiem. We wczesne, sobotnie popołudnie na chodniku miasteczka kręciło się sporo osób. Wiele starszych pań wracających z zakupów, kilka osób idących do pracy ( Langa zazdrościł im, że zaczynają tak późno ) i grupki szwendających się bez celu nastolatków.

   Stał jeszcze dobre dziesięć metrów od kawiarni, kiedy zobaczył, jak czyjaś ręka energicznie do niego macha. Schodząc wzrokiem niżej zauważył też rozczochrane kosmyki czerwonych włosów. Uśmiechnął się nieznacznie, rozbawiony żywiołowością chłopaka. Hasegawa nawet w sobotę popołudniu marzył jedynie o odpoczynku.

   — Oo, przyszedłeś! To bardzo dobrze, bo już myślałem, że zapomniałeś — powiedział Kyan, kiedy chłopak znajdował się już na tyle blisko, żeby go usłyszeć.

FOOTNOTE || RENGAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz