10

159 6 4
                                    

*następnego dnia*

Obudziłam się około 10, stwierdziłam że pierw zjem śniadanie a potem się ogarnę. Tak jak mówiłam tak zrobiłam, gdy chciałam wejść do kuchni to  zauważyłam Patryka jak siedzi w salonie na kanapie.

Przecież nic dziś nie nagrywamy co on tu robi?

- Hej Patryk, co ty tu robisz? - zapytałam.

- O hej Maja, wyszedłem na spacer coś przemyśleć i nagle doszedłem tutaj

- A okej, a jadłeś już śniadanie? - zapytałam blondyna.

- Nie - odpowiedział.

- To pójdę coś nam zrobić, zawołam cię jak skończę

- Okej

Poszłam do kuchni i stwierdziłam, że mogę zrobić naleśniki, gdy naleśniki się robiły do kuchni wszedł zaspany Oliwier jak zwykle szukał coś w lodówce.

- Co robisz? - zapytał.

- Cześć, u mnie wszystko w porządku a u ciebie? - powiedziałam ze sarkazmem - a tak serio to naleśniki robię - dodałam.

- Oo podzielisz się? - zrobił oczy kota ze Shreka.

- Kolejne dziecko do nakarmienia

- Jak to kolejne? - zapytał.

- Patryk jest w salonie, w sumie możesz już go zawołać - powiedziałam a chłopak poszedł go zawołać.

Powykładałam talerze i sztućce na stół, nalałam jeszcze soku pomarańczowego do dzbanka i postawiłam go na stół, gdy chłopaki przyszli do kuchni zaczęliśmy jeść śniadanie.

- Hejka!! - krzyknął Bartek.

- Hej, w kuchni jesteśmy jak coś! - odkrzyknęłam.

- Co tu robisz? - zapytał Kostek.

- Po Majkę przyjechałem bo idziemy na spacer, ale jak widzę że nawet gotowa nie jest

Boże zagadałam się z nimi a miałam tylko zjeść śniadanie

- O jezu to już ta godzina? - zapytałam na co chłopak pokiwał głową - dobra to lecę się ubrać! - wstałam i włożyłam brudne naczynia do zmywarki i poszłam do pokoju się przebrać.

Dziś ubrałam niebieskie jeansy z szerokimi nogawkami i do tego czarny top, zrobiłam sobie jeszcze lekki makijaż i byłam gotowa do wyjścia, wzięłam jeszcze ramoneskę krótką czarną.

-Maja już?! - zawołał  Bartek.

- Już idę co się drzesz dzbanie

- Ej ej ej, bo się obrazimy - zrobił smutną minę.

- Teraz będziesz się smucił? - zapytałam.

- Tak - odwrócił się do mnie tyłem.

- Jak z dzieckiem - zaśmiałam się - no chodź już idziemy na ten spacer - dodałam.

- Pójdę jak dostanę buziaka - podeszłam do niego i go pocałowałam.

- Jakie słodziaki - powiedział Patryk.

My z Bartkiem się tylko zaśmialiśmy, poszłam do przed pokoju aby ubrać buty, zawołałam Bartka że możemy już wychodzić.

- To gdzie jedziemy? - zapytałam.

- Możemy iść coś zjeść, a potem się zobaczy - powiedział.

- Okej

Gdy dojechaliśmy do restauracji to zajęliśmy miejsce, zamówiliśmy jedzenie. Gdy czekaliśmy na nasze jedzenie podeszła do nas dziewczyna na oko miała może z 11/12 lat.

~Tylko ty, nikt więcej~||Bartek KubickiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz