Mężczyzna siedział w swoim gabinecie i czekał na wieści od żołnierzy. Siedząc tak, usłyszał pukanie do drzwi.
-Proszę - Odpowiedział, a w drzwiach stanął żołnierz
-Fuhrer - Zasalutował. -Pojmaliśmy Rzeczpospolitą
-Przyprowadź - Odpowiedział od niechcenia, chociaż takie spotkanie może być ciekawe.Chwilę później stał przed nim szarpiąy się na wszystkie strony Polak.
-Proszę proszę. A którz to nas zaszczycił swoją obecnością? - Uśmiechnął się i złapał go za żuchwę. Skierował jego twarz prosto w swoje hipnotyzujące oczy. Polak zmuszony do patrzenia na niego splunął mu na twarz. Nazista patrzył na niego przez chwilę, a później uderzył w policzek.
-Trochę szacunku nędzny Polaku - Cały czas uśmiechał się do niego w chamski sposób. Spojrzał na żołnierza.
-Puść go i wyjdź - powiedział już mniej przyjemnie, a Niemiec zrobił to co chciał. I zostali sami..
-Nie spodziewałem się, że moim ludziom uda się pojmać ciebie, droga Rzeczpospolito. Może mi powiesz jak tam żona? - Uśmiechnął się, specjalnie o tym wspomniał.
-Za strzeliłeś ją...
-Aj tam, nigdy nie lubiłem tej szmaty - Rzeczpospolita zacisnął dłonie próbując nie wybuchnąć.
-No co RP. Jak tam się przegrywa? Powiesz mi coś dzisiaj ciekawego czy nie? - Złapał go za mundur i przyciągnął do siebie.
-Ooh.. A o się stało z twoim oczkiem? - Pogładził dłonią bandaż zasłaniający prawe oko. Przeleciał po nim wzrokiem i już wiedział dlaczego się nie odzywa.
-Nie bój się - Chwycił go delikatnie za nadgarstek i zaprowadził do salonu.
-Usiądź - wpatrywał się w niego cały czas, widząc że sam sobie nie poradzi, położył dłoń na jego ramieniu i wcisnął w dół na co młodszy usiadł.
-Wiem, że byłeś w obozie... A patrząc na szew znajdujący się na twoim ciele śmiem twierdzić, że zachowywałeś się chamsko i wkurzałeś tam wszystkich, przez co padłeś ofiarą Josefa Mengela, mam rację? - Polak patrzący w podłogę lekko Pokiwał twierdząco głową.
-Tak myślałem. Żal mi ciebie jak tak patrzę. Poczekaj tu grzecznie - Odwrócił się i wyszedł do swojego gabinetu zamykając się na klucz z przyzwyczajenia. Potrzebował narkotyków... Wyciągnął z szafki strzykawkę i wbijając w odpowiednie miejsce, wstrzyknął sobie narkotyki. Takie pobudzają też seksualnie. Więc trochę się napalił. Kiedy już skończył to wrócił do Rzeczpospolitej i usiadł obok niego.
-Co powinienem z tobą zrobić... Hmm
-zabić... - W końcu postanowił się odezwać.
-Niee, za mało zabawy by było - Oparł się wygodnie i patrzył na Polaka.
-co się tak gapisz... - Zasłonił się skrzydłem. Rzesza chwycił jego białe pióra i zaczął ściskać w niektórych miejscach patrząc jak sprawia to ból młodszemu.
-Bolą cię..? - Szepnął dziwnym dla RP tonem.
-...tak... - Odpowiedział mu. Nazista uśmiechnął się pokazując ostre zęby i niespodziewanie szarpnął Polakiem przez co znalazł się na jego kolanach.
-Wyglądasz uroczo z rumieńcem - Niemiec dalej się uśmiechał patrząc na niego z coraz większym pożądaniem.
-...j-ja nie... - Chciał się wytłumaczyć, ale nadal był rozkojarzony.
-Oj tak - Odsłonił jego ramię i wbił w szyję swoje ostre zęby. Polak pisnął cicho z bólu bo się tego nie spodziewał, a Rzesza przestał go gryźć i zlizał krew Polaka.
-Masz taką słodką krew aniołku... - Szepnął mu do ucha i lekko je przygryzł.
-.....co ty wyprawiasz.... - Wydukał przestraszony Polak, a Rzesza położył dłonie na jego talii przysuwając do siebie, trzymał go mocno bo nie chciał by mu uciekł.
-Nic szczególnego aniołku - Odkrywając klatkę piersiową młodszego, polizał też i to miejsce gdzie miał szew.
-Wygląda na to, że świetnie się bawiłeś w Auschwitz~ - Przycisnął go do siebie i znów zaczął się wgryzać w jego skórę na szyi.
-Przestań... To boli.. - Starał się wyrwać, ale demon miał ostre pazury więc ani w tą stronę ani tą. Z czasem zaczęło się robić dziwnie przyjemnie, a Niemiec nadal nie odpuszczał.
-Od dzisiaj jesteś moją własnością~ - Uśmiechnął się i spojrzał na jego czerwoniutką twarz.
-N-nie j-jest-tem J-ja n-nie
-Tak tak, już się zamknij - Chwycił go za włosy z tyłu głowy i pchnął do siebie zatapiając zęby w jego ustach. Polak wydał dźwięk zaskoczenia i bólu, jednak się nie opierał.
-Jaki grzeczny~ - Trzymał go dalej na kolanach i zmuszał by się ocierał o niego.
-Puść mnie... - Prosił co jakiś czas, Rzesza rozpiął swój mundur i złapał mocno jego nadgarstki po czym położył biednego Polaka na kanapie. Rozkroczył i wsunął się pomiędzy jego nogi.
-P-przestań...
-A dlaczego miałbym? - Uśmiechnął się.
-Powinieneś mnie nienawidzić... - Powiedział przestraszony. Zaczął walić go skrzydłem choć te było zbyt miękkie i delikatne, to jednak udało mu się zwalić Rzeszę z kanapy. Zerwał się szybko co było błędem, ponieważ pobyt w obozie naprawdę mu zaszkodził, przewrócił się i patrzył na podnoszącego się nazistę.
-Cóż, a jak tam dzieci? - Rozpoczął rozmowę ponownie, wycierając krew Polaka z ust.
-...... - RP cofnął się pod ścianę i skulił gdy Niemiec zaczął do niego podchodzić.
-No trudno... Może następnym razem.. Co byś zjadł? Jesteś bardzo wychudzony - Zauważył, RP był w lekkim szoku. Spodziewał się tego, że nazista będzie chciał szybko pozbyć się problemu i po prostu go zabije lub wrzuci za kraty, a on mu tu proponuje posiłek? Czuł w tym jakiś podstęp, a jednocześnie bał się, że będzie w stanie go zgwałcić jak przed chwilą próbował.
-Co chcesz zrobić... - Zapytał, patrząc w jego piękne oczy.
-Jakby to powiedzieć... Zająć się tobą?- Usiadł obok niego na podłodze.
-Nie chce ci robić krzywdy, nie czerpie z tego przyjemności - Objął go ramieniem i patrzył łagodnie w zielone tęczówki.
-Jesteś nie normalny....
-dziękuję, wiem - Pogładził jego policzek, nadal wpatrując się w tą przestraszoną twarzyczkę.
-To zrobię Ci jakieś kanapki
-To nie zjem...
-To ci je wepcham na siłę, albo pójdziesz ze mną do łóżka
-.... Niech ci już będą te kanapki... - Rzesza wstał i poszedł do kuchni robić jedzenie.Jadł bardzo powoli obserwując nazistę, który aktualnie czytał książkę.
-Jak zjesz to możesz się położyć do spania - Powiedział, nie odrywając wzroku od liter.
-Gdzie.. - Spytał cicho, słychać było że czuję się nie komfortowo w tej sytuacji.
-U mnie w sypialni - Odpowiedział bez wzruszenia podczas kiedy Polak zareagował rumieńcem. Zjadł i nadal siedział na podłodze. Rzesza podniósł wzrok z nad książki i spojrzał na niego spokojnie.
-Zaprowadzić cię? - Nie czekając na odpowiedź odłożył książkę, wcześniej zaznaczając miejsce czytania, wstał i podszedł do Polaka, który zdążył już wstać. Wziął go za nadgarstek i zaprowadził do swojej sypialni. Pokój był bardzo ładnie urządzony, w jednym kącie było biurko, sztaluga z niedokończonym obrazem, ogromna szafa oraz łóżko jak dla dwóch osób.
-Prosze bardzo - Puścił młodszego i wyszedł zamykając drzwi. Polak niepewnie usiadł na skraju łóżka. Ku jego zdziwieniu było bardzo miękkie, położył się nadal zawstydzony.
-skoro kazał mi tu spać to znaczy, że on będzie na kanapie.. No w porządku... - Ułożył głowę na poduszce i zasnął dość szybko bo był zmęczony.Rzesza uchylił drzwi i zajrzał do swej sypialni patrząc najpierw na łóżko. Widząc śpiącego Polaka, bardzo cicho wszedł do środka i po szybkim ogarnięciu się, wślizgnął się do łóżka. Patrzył na anioła przez chwilę, a później delikatnie go przytulając wtulił twarz w jego mięciutkie włoski.
-Mm... Jest taki słodki... Po co go zabijać, może mi się przydać.. - Mówił do siebie. Przytulił go i zasnął.***
Jak zwykle rano RP zerwał się z łóżka do pozycji siedzącej.
-Nie nie nie... Co ja zrobiłem... To był błąd... - Przez to, że był zaspany majaczył. Położył się znów.
-Dzień dobry aniołku, jak spałeś? - Przestraszył się, ale gdy Spojrzał na naziste, który był bez ubrań zalał się rumieńcem.
-.... Jak ty tu...
-Zadałem pytanie - Sprawnym ruchem położył go na sobie.
-... D-dobrze... - Odpowiedział, a Niemiec puścił go wolno.
-Co zjesz na śniadanie?
-podziękuję... - Rzesza Pogłaskał go po głowie i wstał z łóżka. Ubrał się dość normalnie i wyszedł zostawiając go samego. Teraz dopiero Polak mógł zauważyć dokumenty na jego biurku. Podszedł, usiadł na krześle i zaczął je przeglądać. Nie jest wcale taki zły z niemieckiego, czegoś go tam IR nauczył.
-Hey, a może zjadłbyś-... jajecznicę... - RP aż odskoczył od biurka kiedy Niemiec wszedł.
-Pozwolił ci ktoś grzebać w moich dokumentach? - Już po samej zmianie tonu Polaka aż przeleciał dreszcz strachu. Rzesza Podszedł do niego i szarpnął go za mundur.
-Wiesz co robię z tymi którzy grzebią mi w rzeczach?
-Z-zabijasz...?
-Strzał w dziesiątkę - Przysunął usta do jego szyi.
-Ale ciebie czeka inna kara~ - Bez zastanowienia, pchnął go na łóżko i sam też na nie wszedł. Nie bawił się z rozbieraniem go. Zawstydzony RP zakrył się skrzydłem i tylko patrzył przerażony jak nazista się rozbiera.
-Bądź grzeczny bo w innym wypadku będę zmuszony cię związać - Chwycił go i położył.
-Wypnij się - Anioł drżał ze strachu i nie był w stanie nic zrobić, za to demon akurat miał ochotę na zabawę.
-Pozbędę się tej twojej świętości aniołku~ - Niestety Polaczek nie chciał się bawić, więc Rzeszek sam musiał go ustawić w odpowiedniej pozycji. Przyłożył swojego kolegę do wejścia i bez wachania wszedł w niego całą swoją długością. RP niczego się nie spodziewał, także skutkiem był głośny jęk, który napalił naziste bardziej. Poczekał aż Polak przyzwyczai się do niego i wtedy zaczął się agresywnie poruszać. Anioł starał się tłumić dźwięki, ale szło to marnie. Cały pokój wypełnił się jego jękami i dyszeniem nazisty. Rzesza wyszedł z niego, przewrócił na plecy, przez co Polak miał chwilę na odsapnięcie i przyswojenia informacji co się dzieje.
-Przestań... - Łzy spłynęły po policzkach gdy Rzesza znów zaczął zabawę. Miał ochotę na niego popatrzeć podczas stosunku.
-Już wiem dlaczego mój ojciec tak bardzo cię lubi~ - Rzeczypospolita nie mogąc na niego patrzeć odwrócił głowę na bok, ale Rzesza złapał za jego żuchwę i nakierował na swoje oczka. Polak po chwili skupił się na jego pięknych oczach, a później był już w takim transie że seks zaczął mu się podobać.Doszedł z głośnym jękiem i opadł bez sił. Podobnie było z Rzeszą. Przytulił RP do siebie i oboje zasnęli ze zmęczenia.
_._._._._._._._._._._._._._._
Oho ho, się rozpisałam, tak z ponad 1500 słów bez tej notatki ale nie wiem czy tak dokładnie.
Mam fazę na GerPol, ale spokojnie, bo jeszcze zamierzam napisać RusPol, bo ktoś tam chciał.
Jak jakiegoś shipu nie umiem napisać to macie jebany problem i koniec. Jaka ja się agresywna zrobiłam w ogóle...
Okey.. Idę spać czy coś
~Pierożek
CZYTASZ
¶°One shoty°¶/Countryhumans
عشوائيNom... Lemonki, shipy... No jak chcecie to na zamówienie też może być... Cokolwiek.. Nie muszą być same shipy, mogą być jakieś historyjki czy coś