Wracam do domu,
szybciej niż zwykle.
Serce kołysze szybciej i wściekle.
Patrzę do klatki,
dwa leżą ptaki...
Krzyczę,
biegnę,
płaczę,
uciekam.
Wołam dziadka.
Dwie żółte kuleczki odeszły...
Chwila ona się rusza!
Nagle jedna oczy otworzyła.
Seledynka piórka rozproszyła,
upadła.
Biorę na ręce pierzynkę moją.
Patrzy na mnie.
Jej serce bije.
Ryczę...
Mówię do niej a ona spokojnie oddycha.
Przepraszam,
błagam,
proszę...
Ale nic to nie daje.
Duszę się,
a ona zimna się staje.
Piszę do ****:
Przyjdź szybko, proszę...
Przybiega i mnie przytula.
Trzymam kruszynkę,
głaszczę ją,
przytulam.
Wstaje i upada. Walczy.
Piękne czarne oczka,
już nie te same...
Ból,
zmęczenie,
strach...
To wszystko ma.
Niedługo koniec jej istnienia.
A ja z łopatą przejdę na cmentarz.
Kocham Cię...
Mówię te słowa,
a ona się wtula i zasypia.
Milena... Ona jest zimna...
Odeszła...
-----------------
Dedykacja dla tej pani: @MendaMizu
oraz dla każdego kto w życiu stracił jedno serce więcej.
YOU ARE READING
Wiersze / Poems / Gedichte
PoetryŻadna opowieść, żadna książka. Wiersze. Wiersze, które przychodziły mi do głowy i nie chciały wyjść. Np. na lekcji. Głównie polskie, ale czasami też niemieckie. Moje odczucia.