Mam ochotę zapalić ćwika,
a potem położyć się znów na ten dywan.
Czuć smak alkoholu w ustach,
aby świat wokół przestał mnie ściskać.
Po prostu gdzieś uciec,
o tym świecie zapomnieć.
Rozjuszyć wściekłe szerszenie,
żeby do pościgu ruszyły przebiegle.
Nawet nie wiem gdzie patrzeć,
tam daleko, czy hen za rzeką.
Bo wokół mnie pustka,
która krzyczy przyziemnie.
Chcę wziąć narkotyki albo zapalić trawę,
już wszystko jedno co się ze mną stanie.
Popatrzysz w niebo i wspominasz mnie miłe,
a potem się ulotnisz,
bo Ci życie przeminie.----------
W życiu bywa kiedy nadejdzie wreszcie szczęście, takie nie obliczalne. Gdy wszystko się układ sił musisz wszystko zepsuć bo już się od tego uzależniłeś. Znam to, właśnie to robię.
Pokłóciłam się dzisiaj z najważniejszą dla mnie na świecie - moją babcią.
Prawdopodobnie zostanę w pokoju na cały weekend i migne szybko do szkoły wracając Wieczorem. Jakoś się ułoży - żebym mogła to znowu zepsuć.
YOU ARE READING
Wiersze / Poems / Gedichte
PoetryŻadna opowieść, żadna książka. Wiersze. Wiersze, które przychodziły mi do głowy i nie chciały wyjść. Np. na lekcji. Głównie polskie, ale czasami też niemieckie. Moje odczucia.