Szkoła to dno. Odpytywanie, kartkówki , sprawdziany. Jest tak cholernie trudno. Jedyny wolny czas to wakacje. Mam dość tego wszystkiego. Tego stresu. Tego gryzienia ołówka i modlenia się żeby pani nie wybrała ciebie do odpowiedzi. Chciałbym mieć z tym spokój. Jeszcze jeden rok.
- No to zaraz koniec lekcji.. to może zapytam kogoś. - Powiedział mój profesor. - Może.. O! Pani Walker. Zapraszam.
Cholera. Nie no koniec ze mną. W imię ojca i syna i duch.. a co ja się modłę wybrał mnie,akurat mnie z nich wszystkich dlaczego do cholerny ?!
- Em.. jestem nie przygotowana.. - powiedziałam z łamiącym się głosem. Mój profesor nie był taki , że odpuszczał on specjalnie by ci wstawił dwie jedynki.
- Pano Walker. Mnie to nie ochłodzi. Albo pani przyjdzie i odpowie. Albo jedynka. - powiedział podnosząc głos. Przerąbałam sobie.
- Dobrze.. to poproszę tę jedynkę. - powiedziałam z patrząc na moje ręce które się spociły. Zawsze gdy się bałam albo stresowałam pociły mi się. I to było najgorsze.
- Dobrze Walker. Niedostateczna.
- po nazwisku to pysku - powiedział przewracając oczami. I właśnie wtedy zrozumiałam to co odwaliłam.. powiedziałam do nauczyciela pociskiem. Spojrzałam się powoli na profesora a on na mnie. Tragedia Sophi. tragedia.
-Skucham ?- powiedział ściągając okulary z oczu. -jakim prawem tak do mnie mówisz ?
No i sobie przerąbałam.
- Ja przepraszam. - powiedziałam patrząc nadal na nauczyciela.
Westchnął a następnie wpisał mi jedynkę. Pasku na dupie witaj.
- No dobrze. Dowidzenia. - powiedział patrząc na zegar. Nie zdziwiłabym się gdyby było jeszcze piętnaście minut do końca. Spakowałam swoje rzeczy a następnie ruszyłam w stronę drzwi. Gdy nagle poczułam dłoń na moim barku.
- Ale żeś se przerąbała. Co ci w ogóle do głowy strzeliło. Mam cię walnąć ? Z chęcią to zrobię.
Przewróciłam oczami ale nic nie odpowiedziałam. Wiedziałam , że każdy będzie o tym gadać.
- Idziesz z nami do klubu. - powiedziała jaka laska. Nawet nie wiem kim ona jest a zaprasza mnie do klubu? Nieźle musi mieć pokręcone w głowie.
- A kim ty jesteś ?
- Oj. Przepraszam mam na imię Linda Lewis.
Linda była bardzo ładna miała kitkę i dość długie włosy. Miała duże złote kolczyki. Niebieska bluza i białe spodnie. Makijaż miała mocny.
- okej pójdę z wami do klubu. Warto się odstresować. - mówiłam zgodnie z prawdą.
- Świetnie. Wezmę jeszcze Cindy i Julie.
Ta.. bo ja wiem kto to. Moją najlepsza przyjaciółka jest Susi. Znamy się od przedszkola. Jest dla mnie ważna. Bardzo ważna.
Gdy skończyłyśmy lekcje. Ja , Susi , Linda , Cindy i Julia poszłyśmy do mnie. Tylko mojej mamy nie było więc to była jedyna opcja. Ale to dobrze bo miałam zbyt dobre sukienki. Ja włożyłam czarną krótką sukienkę z rękawiczkami ,Susi zielona krótka z cekinami , Linda włożyła spodnie dresowe , Cindy sukienkę czerwoną a Julia została w swoich rzeczach. Postanowiłyśmy zamówić taksówkę ponieważ to bez sensu , żebyśmy szły gdy mamy sukienki. Gdy w końcu byłyśmy na miejscu ujrzałyśmy dziewczyny gdzieś w naszym wieku które rzygały do krzaków.
- Mogę się założyć , że to będziemy my. - Zaśmiała się Linda. A ja szczerze się uśmiechnęłam. Linda była taką dziewczyną , że jakbyś miała zły dzień to by cię pocieszyła w stu procentach. Nie znałam jej bo dopiero dziś ją poznałam ale widać , że się stara.
- Dobra trzeba się umówić. Kto trzyma mi włosy? - zapytałam. Julia podniosła rękę. A ja uśmiechnęłam się. Nie znałam ich , żeby je oceniać ale wydawały się spoko. Weszłyśmy do środka gdy od razu usłyszałam znaną mi muzykę
,, you don't want my love '' spojrzałam na Susi a później na Cindy także kochały tą pisankę. Lecz poszłyśmy do baru , żeby zamówić kolorowe drinki. Rozejrzałam się , żeby zobaczyć czy może kogoś tu nie znam ale wtedy moim oczom ukazał się on. Ethan Jonson. Boże. No to jestem skończona. Ethan był moim największym wrogiem. Spojrzałam na Susi a nasypanie oczami spojrzałam na bruneta. Jednak ona odpowiedziała głośno :
- To ten ?!
I się odwrócił i spojrzał w moją stronę szybko odwróciłam głowę w stronę dziewczyn które były rozbawione moją miną. Po chwili poczułam czując rękę. Próbował mnie odwrócić , żebym patrzyła na niego. I udało mu się spojrzałam na niego.
- Witaj słonko.
![](https://img.wattpad.com/cover/362782069-288-k998309.jpg)
CZYTASZ
The worst lies
Romance17- letnia Sophia Walker idzie z swoją najlepszą przyjaciółką do sławnego klubu żeby odreagować problemy w szkole jednak w klubie znajduje znienawidzonego chłopaka który ma jej pomóc w nauce ale zawsze coś w zamian ona ma w zamian za to pomoc mu si...