On wrócił.. mój ojciec wrócił a moja matka ? A ona przyjęła go do domu , chociaż dobrze wiedziała , że się go boje. Nie chciałam tam wracać. Co jeśli mnie znów uderzy ? Co jeśli znów będę miała próbę ? Co jeśli przeszłość wróci ? Jedno jest pewne. Potwór którego się panicznie bałam wrócił i chyba nie zamierzał wyjść. Chciał zostać i znów namieszać a moja matka na to pozwalała.
- Ethan.. mogę z tobą porozmawiać ? - Wyszłam z łazienki cała zapłakana. Chłopak od razu się spiął i ruszył w moją stronę widziałam jego zdenerwowanie. To przeze mnie ? Tak się wkurzył ? Powinnam odpuścić ? Przymknęłam oczy gdy na moich policzkach poczułam ciepło. Ręce Ethana. Otworzyłam lekko oczy żeby ujrzeć jak jego usta były blisko moich.
- Co się dzieje? - Zapytał ostro. Bałam się mu powiedzieć chociaż o tak powiedziałam mu o moim starym który niby poszedł po mleko tak naprawdę poszedł po mleko i najwidoczniej płatki.
- Choć błagam gdzieś indziej. Do łazienki. - Powiedziałam łamiącym się głosem. Widziałam , że się uśmiechał. Westchnęłam. Boże czy ten koleś nie ma za trupa godności ? Czy zgubił ją jak szedł po sok z moim starym ? Weszliśmy do toalety gdy pierwsze co zrobiłam to poczułam , że moja takie obejmuje ręka szybko ją jednak odetchnęłam. Chłopak wpadł do proszenia i leżał w zimnej wodzie. No co ? Musiałam jakoś się pozbierać kocham zamaczać twarz w zimnej wodze.
- Cholera jasna ! Co to tutaj robi ? - Zapytał a ja niemal od razu wybuchnęłam śmiechem. Ale chwila zastanawiało mnie jedno .. czemu położył swoją dłoń na mojej tali ? Czemu ?!
- Słuchaj pamiętasz jak wczoraj opowiadałam ci o moim ojcu ? Wyszedł a matka mi napisał , że u nas zamieszka. A wie , że panicznie się go boję. Nie wiem co mam robić , wyprowadzać się ? Boję się Ethan co jeśli znów mnie uderzy ? I pojadę znowu do szpitala ?
- To wtedy wyląduje na cmentarzu. Po za tym możesz spać u mnie. Wiesz może się do sobie zbliżymy.
- Proponujesz związek ? Nie dzięki nie chce chłopa który wpadł do lodowatej wody przez kobietę która go odepchnęła jedną ręką. Tak kochanie zatkało cię , że kobieta zrobiła coś takiego? Myślę , że tak więc nie schlebiaj sobie. Po za tym mój profesor i jej dziecko ..? Co z kim będzie ?
- Myślę , że w twoim życiu dzieje się więcej niż w moim scenariuszu a uwierz jest mocny. - Zaśmiał się.
Chryste.
- Pojedziesz ze mną do domu ? Nie chce tam być gdy on tam siedzi. - Powiłam. Brunet popatrzył na mnie z zdziwieniem. No co się tak gapisz ?
Pokiwał głową. Złapał mnie za rękę i wyciągnął z łazienki. A chwilę później byliśmy już w aucie. Z nim szybko minął czas. Byliśmy na miejscu. Miejscu w którym mój ojciec którego tak bardzo nienawidziałam. Weszłam po schodach a Ethan musiał się wdrapywać na mój balkon. Weszłam przez drzwi a moim oczom ukazał się on i moja matka pijacy razem herbatę. Do do cholery ?!
- Przepraszam bardzo ale co on tu robi ! - Wykrzyczałam. Chciałam wykrzyczeć mu to w mordę. Jego głupią mordę.
- Nie krzycz gówniaro ! Jak się do ojca zwracasz. - Powiedział groźnie.
- Myślisz , że będę latać za tobą jak piesek ? Nie.
Patrzył na mnie swym wzrokiem. Cholerny zdrajca i potwór.
- Sophii proszę bądź dla ojca miła. - Uprzedziła mnie matka.
Nie.
- Zrób coś z tym bachorem. Jak ją wychowałaś ! - Mówił.
Chciałam pójść i walnąć go z całej siły.
- Wychowałam ją dobrze. - Sprzeciwiła się.
Nagle mój ojciec wstał i spoliczkował moją mamę. Moja mama podła z krzesła na podłogę była ledwo przytomna. Nie wiedziałam co zrobić nie umiałam byłam sparaliżowana. Jednak postanowiłam , że podejdę. Gdy zobaczyłam , że ma zamknięte oczy.. nie, nie , to nie prawda.
- Dlaczego do cholery ją uderzyłeś ! Prawda boli , że byłyśmy szczęśliwe bez ciebie ? W pudle cię nie chcieli - Wykrzyczałam z całych sił tacie. Podszedł do mnie z cygarem w ja wiedziałam co to znaczy , lecz przypomniałam sobie , że w moim pokoju jest Ethan. Nagle znalazł się tuż mnie a następnie przyłożył ciepło do mojej skóry krzyknęłam gdy w pobliżu znalazł się chłopak.
- Łapy przy sobie bo nie ręczę za siebie jak jeszcze raz dotkniesz ją albo jej matke - Powiedział tak groźnie , że sama się wystraszyłam. Szybkim ruchem ruszył do mnie żeby złapać mnie za rękę a moją matkę zarzucić na plecy. Uratował ją. cholerny Ethan Jonson uratował moją matkę. Ruszyłam z nim do drzwi gdy mój ojciec coś krzyczał , że jestem głupia gówniara ale nie przejmowałam się tym. Otworzyłam drzwi do auta a następnie wsiadłam byłam tak cholernie wystraszona.. nie wiedziałam co się dzieje ale dopiero teraz zrozumiałam , że Ethan się na mnie patrzy.
- D-Dziękuję
- Pojedziesz do mnie. Odwieziemy ją do szpitala bo chyba nic jej nie jest ale nie jestem pewny , dam ci coś do ubrania. - Powiedział i położył rękę na moim udzie.
Cholera.
Pokiwałam głową gdy ten ruszył z taką szybkością , że nawet nie widziałam kiedy znaleźliśmy się w szpitalu niestety ja musiłam iść wypełnić informacje o mamie. Było ciężko bo nie wiedziałam kilka rzeczy. Ale obyło się bez. Doktor powiedział , że wyjdzie z tego ale musi zostać na noc więc ruszyłam do auta. Byłam roztrzęsiona a nie mogłam się uspokoić.
- Wszystko dobrze - Zapytał. Nie mogłam kłamać. I tak wiedział. Łza spłynęła po moim policzku. Otarł ją. Boże otarł ją.
- Hej, mała spójrz na mnie. - Powiedział przewracając moją brodę tak jakbym patrzyła na niego.
Patrzyłam na niego z łzami w oczach. Oddychałam z trudem. Cholera nie mogłam , nie mogłam.
Przystawiłam moją twarz do jego a nasze usta się spotkały. Do końca nie docierało do mnie co właśnie zrobiłam ale widziałam , że właśnie tego teraz potrzebuje. Jego. Potrzebuje Ethana. Całował namiętnie. Bardzo. Odpięłam pas siadając mu na kolanach. Boże. Nie. Koniec. Oderwałam się od niego ciężko oddychając. Nie. To. Boże.
- Em.. przepraszam ja.. ja nie ch..
- A ja chciałem. - powiedział zanim podłączył nasze usta. Tym razem pocałunek był krótszy ale nie chciałam go przerywać. Przerwał nam go jedynie trąbiący samochód. Boże on to ma wyczucie. Zaśmiałam
Się bo widział jego minę miał kochaną i słodką.
- Co się tak patrzysz - Powiedziałam.
- Bo twój uśmiech jest piękny.
- Ta , nie podlizuj się.
Śmialiśmy się razem. Kochałam to. Przepadłam.. Ale wtedy jeszcze nie widziałam , że to bardzo zły pomysł. To było najgorsze co mogłam zrobić.
![](https://img.wattpad.com/cover/362782069-288-k998309.jpg)
CZYTASZ
The worst lies
Romance17- letnia Sophia Walker idzie z swoją najlepszą przyjaciółką do sławnego klubu żeby odreagować problemy w szkole jednak w klubie znajduje znienawidzonego chłopaka który ma jej pomóc w nauce ale zawsze coś w zamian ona ma w zamian za to pomoc mu si...