czekaj.. co.

70 5 0
                                    

Na ranek znów stałem w kuchni. Obudziłem się wcześniej niż mama Gabiego i sam chłopak. Zrobiłem na śniadanie omlety. Dałem na stół trochę owoców i nuttele oraz dżem.

Czekając na nich odrobiłem lekcjie na poniedziałek oraz przepisałem lekcjie dla Gabiego. Wiedziałem że chłopak nie będzie chciał tego robić. Tym bardziej by nie chciał bym ja to robił. Ale nie mógł mieć zaległości.

Czas samemu się strasznie dłużył. Ale nie chciałem budzić tej dwójki aby się wyspali. Jednak nagle do kuchni wszedł mój kociak Napoleon.

Podeszłam do kota i wzięłem go na ręce by trochę go poprzytulac. Napoleon był kotem który nie przepadał za mizianiem i przytulaniem przez kogo kolwiek. Dlatego gdy puściłem by sobie podchodził.

Po jakieś pół godziny do kuchni wszedł zaspany Gabi który odrazu się do mnie przytulił. Jego dotyk był w cholerę przyjemny. Taki delikatny.. dłonie miał szorstkie ale i tak lubiłem jego dotyk.

Dłonie miał zniszczone tak jak jego mama.. Gabi dużo czasu spędzał na dworze. A jego mama dużo pracowała w domu.. to była smutna wizja świata. Wiedziałem że Gabi rozumie że ma ciężkie życie i stara się je zaakceptować.

Odwróciłem się przodem do chłopaka i spojrzałem na niego uważnie. Włosy miał rozpuszczone. Opadały mu one na ramiona. Oczy miał podkrążone. Siniec na szyji zaczynał znikać a brew się goić.. i tak coś mnie kuło w sercu gdy widziałem go w takim stanie.

- hejka Gabryś..? Dobrze się spało?- spytałem się odchodząc od niego i siadając przy blacie na którym było śniadanie.

- oprócz tego że chrpaales i mnie kopales to dobrze- zaśmiał się i usiadł obok mnie. Chłopak zawsze robił se że mnie żarty z tego.

- przecież ja nie chrapie. A to ty mnie kopiesz. - uśmiechłem się hytrze poprawiając włosy.- ułożysz mi włosy jak zjesz śniadanie?- uśmiechłem się przechylając głowę w bok.

- jasne że tak rysio.. uwielbiam się bawić twoimi włosami- chłopak się zaśmiał nakładając se omlety i smarując se nutella. Ja wzięłem tylko borówkę i wrzuciłem se ją do buzi.

- mam nadzieję że będzie ci smakować.. lub coś w ten deseń.- dałem włosy za ucho.

- twoje dania mi zawsze smakują. Gotujesz genialnie! - mowil to akurat gdy jadł jeden z omletów.

Gabi jadł a ja głaskałem Napoleona który postanowił usiąść na blacie w kuchni. Gdy niebieskooki jadł. Gdy skończył włożyłem talerz do zmywarki. Była 10:23 a mama Gabiego dalej spala.. chłopak mi mówił że to nie jest normalne a ja go zapewniałem że poprostu pewnie jest zmęczona. Usiadłem na kanapie w salonie , Gabi siadł za mną biorąc moje włosy w swoje dłonie.

Skończyło się na tym że zrobił mi wysokiego kucyka a z tyłu włosy miałem rozpuszczone. Spojrzałem na Gabiego który był widocznie zmartwiony stanem swojej mamy. Powiedziałem mu żeby poszedł do niej i zobaczył że napewno jest wszystko okej.

Chwilę później rozległ się głośny krzyk Gabiego. Odrazu tam pobiegłem. To co zobaczyłem prawie odebrało mi dech.. mama Gabiego wisiała na linie zawiązanej o wiatrak przy suficie. Gabi akurat próbował ją zdjąć. Pomogłem mu to zrobić. Chłopak się cały trzac więc to ja sprawdziłem czy kobieta oddycha i ma tętno.. nic z tych rzeczy. Wezwaliśmy karetkę. Gabi patrzał jak zabierają jego mamę roztrzęsiony bardziej niż kiedy kolwiek.

Gdy weszliśmy do domu chłopak odrazu się rozpłakał i kucnął przy ziemi. Ja zamkłem drzwi do domu i usiadłem obok niego. Nie mówiłem nic. Bo nawet nie wiedziałem co można w takiej sytuacji powiedzieć. Poprostu byłem obok niego. Chłopak usiadł oparty plecami o ścianę zasłaniając twarz dłońmi.

I właśnie tak nie wiedziałem co zrobić.. mama Gabiego umarła. Ojciec był alkocholikiem. A on sam był w totalnej rozsypce od dawna.

Po godzinie stan chłopaka się jakoś poprawił.. leżałem razem z nim w salonie i oglądałem jakiś paradokument. Chciałem teraz go przytulić.. ale nie wiedziałem czy mogę. I czy to będzie dobre. Jednak po chwili usłyszałem trzak drzwi do mojego domu. W drzwiach salonu stanęła moja mama razem z moim tatą.. kobieta odrazu podbiegła do Gabiego i go przytuliła a mój tata pokazał mi ręką abym za nim poszedł.

Zrobiłem to.

-----------------
DUM DUM DUM.
BAD ENDING XDDDD

♪♪≈≈Taniec w Deszczu≈≈♪♪Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz