- Nie daj się tak łatwo zabić siostrzyczko.
~~~
Stałam w windzie i odczytywałam wiadomości od moich przyjaciół. Lisa z Dylanem założyli dla nas grupę, na której piszemy odnośnie naszych nocnych wypadów czy też innych ważnych rzeczy. Chwilowo wyglądało to w następujący sposób. Ta dwójka kłóciła się o godzinę naszego spotkania. Ostatecznie stanęło na 20. Miałam jeszcze trochę czasu, ale wolałam być szybciej. Nigdy nie wiadomo, jak wygląda ruch na drodze. Mogę stanąć w korku czy innych robotach drogowych. Nagle drzwi się otworzyły i stanęła w nich Nicole. Wyglądała inaczej niż na pierwszym spotkaniu. Była teraz zdenerwowana i przerażona? Jej oddech był zdecydowanie przyśpieszony i cały czas patrzyła za siebie. Ktoś ją śledził? Schowałam telefon do kieszeni spodni i przywitałam się z kobietą. Ta od razu weszła do środka i drżącymi rękoma nacisnęła przycisk zamykający drzwi. Gdy te zamknęły się i winda ruszyła kobieta wypuściła zalegające w jej płucach powietrze opierając się o ścianę windy.
- Wszystko w porządku? - zapytałam próbując ustalić co tak właściwie się stało. Zastanawiała mnie jeszcze jedna rzecz. Kto był ojcem tego dziecka? Nigdy nie widziałam żadnego mężczyzny blisko niej. Była samotną matką? Już chyba za dużo myślę nad tym.
- Zjeżdżasz na parking? - odpowiedziała pytaniem na pytanie i to spowodowało, że zaczęłam się o nią bać. Zawsze uśmiechnięta nagle była przerażona. Pokiwałam twierdząco głową na co ona lekko uśmiechnęła się.
- Chciałabyś mnie podrzucić w jedno miejsce? Wiem, że pewnie masz jakieś plany, ale pilnie muszę opuścić ten budynek. Proszę cię jak kobieta kobietę Elen. - powiedziała już trochę spokojniejszym głosem, ale byłam przekonana, że nadal jest nie spokojna. Jej brzuch wydawał się jeszcze większy niż poprzednio. W jakim miesiącu ciąży już była? Byłą jedną wielką zagadką.
- Pewnie, że cię podrzucę. I tak mam jeszcze dużo czasu. Tylko powiedź, gdzie. - wydawało się, że się chociaż trochę uspokoiła. Na jej twarzy zagościł uśmiech, ale nie był on taki sam jak ten, który widziałam w dniu mojej przeprowadzki tutaj. Był sztuczny.
- Zamontowali nowe kamery w naszym budynku. Mówią, że to ze względów bezpieczeństwa. - wskazała palcem na znajdującą się w kącie kamerę. Nie mogła mi teraz powiedzieć, gdzie mam ją zawieźć? O co w tym wszystkim chodziło?
Zjechaliśmy na parking. Wszystko wydawało się w porządku albo miało sprawić takie wrażenie. Podeszłam do mojego czerwonego samochodu i otworzyłam kobiecie drzwi. Ta spojrzała się na mnie później na samochód i znowu na mnie. Oficjalnie uważa mnie pewnie za członka jakiegoś nielegalnego przemytu. Usiadła wygodnie w fotelu i zapięła pasy. Wsiadłam i odpaliłam silnik, który wydobył z siebie przyjemny dla ucha dźwięk. Nicole nadal rozglądała się w lusterkach czy nikogo za nami nie ma. Odpaliłam jakąś muzykę, żeby nie było tej głuchej ciszy. O co w tym wszystkim chodziło?
- Uciekasz przed kimś? - zapytałam wreszcie na co kobieta się spięła. To znaczyło tylko jedno. Trafiłam. Kobieta położyła dłoń na swoim brzuchu i delikatnie zaczęła go gładzić.
- Jak bardzo głupio zabrzmi to, że uciekam przed ojcem dziecka, które nosze pod sercem? - powiedziała a ja wstrzymałam na chwilę oddech. Kto chciałby zabić ciężarną kobietę w dodatku noszącą twoje dziecko? Wiem, jak ludzie potrafią się starać o dziecko i zrobiliby dla nich wszystko. Kim właściwie ona była?
- Jestem w 9 miesiącu ciąży. W każdej chwili mogę urodzić, ale nie wiem czy będzie mi to dane. To dziewczynka. Malutka dziewczynka, która już za niedługo będzie stawiać pierwsze kroki w tym paskudnym świecie. Nie będę pytać kim dokładnie jesteś Elen, ale wiem jedno. Nie jesteś złą osobą. Różnisz się od nich. Uciekaj skąd jak najdalej. Oni nie długo przyjdą po mnie i po moje dziecko. - mówiła cały czas a ja nie zamierzałam jej przerywać. O co w tym wszystkim chodziło?
CZYTASZ
Above the ground || Underground część II
Mystery / ThrillerOgień, strzelanina, łzy. W takich okolicznościach skończyła się pierwsza część historii Elen Wood. Młoda dziewczyna, której życie zmieniło się przez wylanie piwa na przypadkowego chłopaka zostaje podduszona a jej bliska sercu osoba wykrwawia się na...