Mówisz, że jestem obserwatorem? Może i masz rację.

205 16 10
                                    

 - Muszę pójść za nim. - powiedział tylko i ruszyłam stronę schodów. Nie mogłam czekać aż winda wróci. David pobiegł za mną. Wspinaliśmy się na kolejne stopnie, gdy nagle usłyszeliśmy coś co zmroziło mi krew w żyłach. Głośny huk, strzały i krzyk przepełniony bólem.  

~~~

Stanęliśmy w połowie schodów i spojrzeliśmy się na siebie. Był to krzyk kobiety. Potem kolejny, kolejny i kolejny. Krzyki połączone były z głośnym płaczem. Zaczęłam biec jeszcze szybciej. Bałam się o Nicole i Matta. Czy to oni po nich przyszli? Było to możliwe. Gdy tylko znalazłam się na odpowiednim piętrze wbiegłam do mojego mieszania. To co tam zobaczyłam zmroziło mi krew w żyłach. Wszystko było we krwi. Gdy weszłam do kuchni zobaczyłam, jak kobieta leżała na podłodze a to co było jej piękną sukienką wyglądało jak jakaś ścierka. Była cała podarta i ubrudzona od brunatnej substancji. Jej brzuch był w opłakanym stanie. Wyglądał jakby był rozcięty. Dopiero po chwili zobaczyłam przerażonego Matta. Jego dłonie były całe we krwi. Cały się trząsł i zaczął krzyczeć.

- TO ON TU BYŁ. CHODZI ZA TOBĄ CAŁY CZAS. TERAZ TEŻ MUSIAŁ CIĘ OBSERWOWAĆ ELEN! - wykrzyczał zasłaniając twarz dłońmi. A jego policzkach odbiły się ślady krwi a z oczu zaczęły lecieć łzy. A więc nie żartował. Pierwszą ofiarą była Nicole. Nie mogę go ignorować. Kimkolwiek on jest właśnie rozpoczął grę. Grę, którą na pewno wygram. Jeden kącik moich ust podniósł się delikatnie ku górze. David podszedł do Nicole i pochylił się nad nią.

- Wycięto jej dziecko. - to jedno zdanie sprawiło, że zamarłam. Dziecko. Dziecko miało być kolejną ofiarą. Po co im było dziecko. Podeszłam do kobiety i dopiero teraz zobaczyłam jak jej klatka piersiowa unosi się. Ona jeszcze żyła. Nachyliłam się nad jej twarzą i usłyszałam jej cichy głos.

- On tu jest. Przyszedł po ciebie. Nie idź za nim. - otworzyła delikatnie oczy i spojrzała się wprost na mnie. Obiecałam jej coś, prawda? Mam nowy cel w życiu. Sprawie, że osoba, która jej to zrobiła będzie mnie błagać o śmierć. Spojrzałam ostatni raz na jej ciało. Na jej nodze był wycięty ten przeklęty numer. 19328. Nie było to już dla mnie zaskoczeniem. Zdziwiłam się, gdy znalazłam wyciętą róże.

- Będę chronić twoje dziecko nie ważne co by się nie działo. Zapłaci za to, że podniósł rękę na moja przyjaciółkę. - Posłałam jej delikatny uśmiech. Nicole zamknęła oczy i wzięła swój ostatni oddech. Wstałam i podeszłam do szafki wyciągając z niej pistolet.

- MÓWIŁ, ŻE PRZYSZEDŁ PO CIEBIE ELEN. ONI CHCĄ CIEBIE ZABIĆ. NIE IDŹ TAM BŁAGAM CIĘ. - powiedział płacząc Matt. Złapał mnie za rękę i nie zamierzał puścić. - Boje się zostać sam. - powiedział prawie niesłyszalnie. Położyłam mu dłoń na głowie i wygładziłam włosy.

- David zostanie z tobą na wypadek jakby on wrócił, dobrze? - spojrzałam na mężczyznę. Wiedziałam, że czekają mnie długie wyjaśnienia. Uśmiechnęłam się do nich ostatni raz i wyszłam z mieszania. Poczułam wibracje telefonu.

Chcesz odzyskać dzieciaka?

Mam go przy sobie.

Idź sama na dach a będziesz mogła mnie zobaczyć Iskiereczko.

Nie musiałam nawet sprawdzać. Był to ON. Bawił się ze mną i najwidoczniej sprawiało mu to niesamowitą przyjemność. Postanowiłam mu odpisać.

Mam nadzieje, że będę mogła cię zobaczyć Obserwatorze.

Nie czekałam długo na odpowiedź. Wsiadłam do windy i gdy drzwi się zamknęły poczułam kolejną wibracje.

Above the ground || Underground część IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz