Rozdział 9 "Wiktoria"

461 17 6
                                    

* 24 października, poniedziałek

* Wiktoria

Wstałam w świetnym humorze i byłam pewna, że nic go nie zepsuje.

Błąd.

Zdążyłam wejść do gabinetu po konsultacji z innym architektem i zobaczyłam karteczkę na moim biurku. Mały skrawek papieru, który zniszczył całe moje nastawienie.

Będę jutro po Ciebie o 18.00, ubierz się ładnie. Idziemy na kolację z Rodriciem Ratterem.

V.M

Myślałam, że coś mnie rozerwie.

Czy on naprawdę sądzi, że będzie mi rozkazywał?

Po za tym to "ubierz się ładnie". Co to w ogóle za sugestia?

Za chwilę wyjdę z siebie i stanę obok.

Usiadłam przy biurku i napisałam szybko do Julii.

Juliś 😘💬

Muszę skąbinować coś ładnego. Idziemy dziś o 16.00 na zakupy. Widzimy się pod galerią.

Wysłałam wiadomość i zabrałam się za pracę.

Muszę się czymś zająć, bo jeszcze zrobię komuś krzywdę.

* Kilka godzin później ( 16.15)

- To gdzie idziesz? - zapytała Julia po wizycie w bubbletea.

- Skąd ta myśl. - zaczęłam rżnąć Greka.

- Czy ja ci naprawdę wyglądam na taką głupią? Zaciągnęłaś mnie dobrowolnie na zakupy i mówisz, że potrzebujesz sukienki. O co chodzi?

No tak... Julia zna mnie na wylot.

- Mam spotkanie i muszę wyglądać przyzwoicie. Idziemy do restauracji. - ograniczyłam dane.

- Idziesz na randkę? - O fuck - Żartujesz? Dlaczego ja nic o tym nie wiem? Chodź zrobimy Cię na bóstwo. - powiedziała z entuzjazmem i zaciągnęła mnie do pobliskiego sklepu.

***

Zakupy z moją przyjaciółką mnie wykończyły jednak nie na tyle, jednak nie na tyle, żebym nie zdążyła przełożyć moich zajęć.

Tak, zajęć.

W poniedziałki mam o 16.00 boks, we wtorki basen, w piątki strzelnicę.

Ach te pasje...

Jednak najbardziej zmęczyło mnie przekonywanie Julii, że idę na spotkanie biznesowe. Ta laska jak na coś się upórze to nie ma odwrotu. Ale w końcu po godzinach walki udało mi się zaszczepić w niej ziarenko prawdy.

Przynajmniej tyle.

* Następnego dnia (25 października, wtorek)

O 17 zaczęłam się szykować.

Ubrałam lawendową sukienkę z długim, luźnym rękawem, cieliste rajstopy i szpilki, które dostałam swojego czasu od cioci Cath. Mam małą obsesję na punkcie obcasów.

The Broken Rules |CZĘŚĆ I|- V.M [KOREKTA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz