Tej nocy nawet na chwilę nie zmrużyłam oka, nie przespałam nawet marnej godziny. Myśli, które zajmowały mój umysł nie dawały mi zasnąć.
Okropnie bolała mnie głowa, nie mogłam się skupić na wykonywanych czynnościach, wyglądałam też nie najlepiej. Blada skóra, podkrążone oczy, suche usta i poplątane włosy. Krócej mówiąc, przez brak snu wyglądałam i czułam się jak trup.
Było kilka minut po szóstej, kiedy usłyszałam trzask drzwi, to zapewne Alex wrócił już z Francji. Mój brat mówił, że powinien być tutaj wcześnie rano.
Drzwi od pokoju mojego brata zaskrzypiały, co oznaczało, że on lub Naomi gdzieś wyszli. Miałam w planach jeszcze zostać w łóżku i wciąż próbować zasnąć. Jednak wątpiłam, że uda mi się to zrobić. Miałam zbyt duży mętlik w głowie. Jedna myśl sprzeczała się z drugą. Jednym słowem bałagan. W mojej głowie był teraz istny bałagan.
Z góry dało się słyszeć odgłosy rozmowy, moja ciekawość wzięła górę, więc po cichu wydostałam się spod kołdry i wyszłam z pokoju.
Może, kiedy zajmę swoją głowę czymś innym, to pozbędę się tego natłoku myśli. Absurd. Wcale nie pozbędę się tych myśli.
Fakt, te dotyczące wczorajszych wydarzeń ucichną, ale zastąpią je nowe, które postaną w wyniku analizy usłyszanych słów.
Byłam tego pewna. Skoro była tego pewna, to dlaczego nie cofnęłam się do pokoju? Byłam zdesperowaną idiotką. Nie liczyło się dla mnie to, że nabawię się większego natłoku. Ważne było, aby wcześniejsze myśli ucichły. Nie ważne w jaki sposób je uciszę. Ważne, że nie będę już myślała o sekretach, które najprawdopodobniej skrywała moja rodzina oraz o napaści na Naomi. Liczyło się tylko i wyłącznie zapomnienie. Chciałam zapomnieć. Albo cofnąć czas. Sama wplątałam się w to wszystko, pomimo ostrzeżeń, które słyszałam z każdej strony. Jak zawsze moja ciekawość wprowadziła mnie do ciemnego pokoju z małą lampką.
Lampka stopniowo oświetlała coraz większą część pomieszczenia, ukazując tym samym kolejne brudne sekrety, które ktoś w nim schował.
Zeszłam schodami na dół i udałam się w stronę kuchni, bo to właśnie stamtąd dobiegały ich głosy. Czy oni naprawdę nie mieli innego miejsca do rozmów?
Miałam deja vu, kilka dni temu znajdowałam się w takiej samej sytuacji, wtedy też podsłuchiwałam ich rozmowę. Znowu to robiłam, słuchałam skrawka rozmowy, nie prowadziło to do niczego dobrego.
Byłam pewna, że usłyszę coś, przez co znowu nie będę mogła spać. Będę rozmyślać nad ich słowami, chcąc dowiedzieć się o co chodzi. Będę rozważać każdy możliwy scenariusz, a i tak nic z tego nie wyjdzie. Byłam głupia.
Podeszłam bliżej drzwi, aby móc lepiej słyszeć o czym rozmawiają.
-Alex – zaczęła Naomi. – przecież nic takiego się nie stało. Mógł to zrobić jej, a wszyscy dobrze wiemy, że by się po tym nie pozbierała, więc – chłopak nie pozwolił jej dokończyć i sam zabrał głos.
-Naomi jak to nic wielkiego, czy my na pewno rozmawiamy o tych samych sytuacjach. Ten skurwysyn cię obmacywał do cholery, a ty mówisz, że to nic wielkiego. Dodatkowo powiedział ci, że pomylił osoby i prędzej czy później zrobi to samo z Foster. Napadł ciebie, ale w porę zorientował się, że ma nie tą osobę i nie dokończył tego co zaczął. Oznacza to, że jego zamiary były dużo gorsze. Jeśli dopadnie Foster – westchnął. – kurwa wy wiecie co on jej może zrobić? Gdyby tylko nie pojawiła się na tamtym pieprzonym wyścigu…
Miał rację. Nastał w moim życiu taki czas, kiedy głośno mogę przyznać Alexowi rację. Jednak odrobinę się mylił, ponieważ ta historia nie zaczęła się od wyścigu.
CZYTASZ
Dancing with death
Novela JuvenilBREVITAS VITAE#1 Pierwsza część dylogii brevitas vitae Siedemnastoletnia Valerie Foster prowadzi spokojne życie w New Jersey, w Atlantic City. Nie różni się ono niczym, od życia przeciętnej nastolatki. Ma cudowną przyjaciółkę, wspierającego brata i...