Kevin pov:
Obudziłem się w kuchni, cały w makaronie i wędlinie. Nie wiem z czego była zrobiona, ale pachniała jak mój szef.
"Cholera... Zmienili mojego pracodawcę w mięcho, najśmieszniejsze gówno jakie widziałem" Powiedziałem pół ironicznie do nikogo w szczególności. Wstałem i poszedłem do pokoju szefa w poszukiwaniu dezodorantu, bo po cholerę mam się myć? Gdy miałem już łapać za klamkę ktoś złapał mnie za jaja. Był to człowiek miesien!
"Co ty robiż?"
"Gówno"
"Srasz?"
"Może"
"A, to nje pwszeszkdzam"
Lekko podirytowany otfarłem drzwi. Na łóżku małżeńskim widzę Harrego Stylistę z łan dajrekszyn."Ciebie też popierdoliło?" Pytam obywatela
"Mam dla ciebie sekret..." szepnął
"Mam to w dupie"
"Jedyne co powinno być w twojej dupie to miesnie Nowego Yorka." Milczałem. Nie miałem siły nic pierdolić. Łapię dezodorant i używam go.
"A tak z innej beczki... Dlaczego on nazywa się 'Nowy York' a nie 'Nowy Jork'?"
"Jego rodzice również byli analfabetami"
"Ma sens" odpowiedziałem po czym wyszedłem z pokoju.
CZYTASZ
Nowy York w Kewinie
MizahKewin właśnie skończył 30 lat ale dalej mieszka z rodzicami bo jest zbyt chory na "mam wszystko w dupie" żeby znaleźć pracę i być przydatną częścią społeczeństwa. Jego los zmienia się po poznaniu miłości swoich snów.