Rozdział 4

6K 382 928
                                    

- Już jestem. - Powiedział zdyszany Biedronka, schylając się i kładąc ręce na udach.

Czekał na niego Michał, który właśnie opierał  się o drzwi samochodu.

- Przecież  nie musiałeś tutaj biec. - powiedział i podszedł bliżej.

- Ale zadzwoniłeś tak nagle.. - Biedronka wziął głęboki wdech -  Powiedz co się stało? Co masz namyśli mówiąc sytuacja awaryjna?

Michał w odpowiedzi tylko schylił się i kładąc rękę na jego ramieniu podniósł go do góry.

- Wejdźmy najpierw do samochodu, bo wyglądasz jakbyś miał się przewrócić- powiedział i wepchnął Biedronkę na miejsca pasażera

- Huh? Ej bez przesady! - wykrzyczał zaskoczony i złapał go za rękę.
- Michał! Nie trzymaj mnie już w niepewności. Powiedz co się stało.

Mężczyzna spojrzał na jego z boku.

- Najpierw zapnij pasy. - powiedział.

Biedronka zmarszczył brwi, ale puścił jego dłoń i posłusznie wykonał polecenie.

- Twoja mama dzwoniła. - zaczął poważnym tonem agent - Przyjedzie dzisiaj o dwudziestej na kolację.

- Co? Moja mama? - zaskoczenie i zdenerwowanie pokazało się na twarzy Biedronki.
- Dziwne... - kontynuował- Mówiła może dlaczego chcę mnie widzieć?

-Nie podała powodu. - odpowiedział Michał sztywno.
- Ale nie denerwujesz się tym, prawda?- zapytał a w jego głosie było słychać zmartwienie.

- Trochę się denerwuje - powiedzial - dawno się z nią nie widziałem...Plus moja mama nigdy się ze mną nie spotyka tak po prostu, zawsze jest za tym jakiś określony motyw.

- Domyślasz się o co może chodzić tym razem? - zapytał roztargniony Michał.

- Nie wiem, nie mam pojęcia, ale mam nadzieję, że to nic poważnego. - odpowiedział Biedronka i spojrzał na zegarek. - Jest już po osiemnastej, Michał czy mógłbyś odwieźć mnie do domu? - zapytał.

- Oh oczywiście, ale zanim pojedziemy muszę cię jeszcze spytać- Michał spojrzał wprost na niego - Jak poszła rozmowa z panem Lidlem? Udało się dojść do jakiegoś porozumienia?

Biedronka zamrugał dwa razy za nim odpowiedział.

-Uh można tak powiedzieć? - wzruszył ramionami -Jesteśmy wstępnie umówieni na kolejną rozmowę.

- Co? Po co? - odpowiedział Michał wyraźnie zdenerwowany, zaskakując Biedronkę.

- Jak to po co? - zapytał i zmarszczył brwi - Nie mogę mu tak po prostu pozwolić dalej rozpowszechniać takich komunikatów w mediach bez dalszych konsultacji ze mną.
Lidl.. - Odchrząknął - to znaczy Pan Lidl powiedział, że sytuacja w przyszłości przyniesie obu firmom korzyści.

Agent spojrzał na niego zdziwiony.
- Biedronka? Nie mów że to w to uwierzyłeś! Przecież to istne bzdury. - gniew wylewał się ze słów Michała.

- Rozważałem to, ale chcę chociaż posłuchać co ma do powiedzenia.- odpowiedział Biedronka zaciskając dłonie.

- Nie żartuj sobie! To głupota! - wykrzyczał Michał - Tylko cię omami, nie idź Z NIM na żadne rozmowy! To bezsensowne.

- Michał! - krzyknął Biedronka - Ja wiem, co robię. Naprawdę chcę posłuchać jego wersji . Tym razem... muszę posłuchać co ma do powiedzenia

Te słowa skutecznie uciszyły Michała, dlatego przez chwilę tylko patrzeli na siebie nie odzywając się ani słowem.

Tania historia miłosna || Biedronka x Lidl ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz