Rozdział 6

4.8K 232 646
                                    

I tak minęło następne półgodziny.
Na ustaleniach dotyczących afery reklamowej.

Biedronka w końcu postanowił zaufać Lidlowi i pozwolić mu dalej działać.

Nie wiedział czemu zgodził się na tak łatwo..

Przecież nawet jego agent stanowczo mu to odradził.

Przez chwilę przyglądał się pustej szklance pogrążony w myślach.

Hmm..
Pzejechał opuszkami palców po jej krawędzi.

Musiał przyznać sam przed sobą, że tak naprawdę to wiedział.
Wiedział bardzo dobrze dlaczego tak łatwo się zgodził.

Billy podniósł wzrok i obserwował jedzącego na przeciwko mężczyznę.

No tak, zaufał mu tylko dlatego, bo to on.
Bo to Luis.

- Przestań tak na mnie patrzeć. - nieoczekiwanie odezwał się Lidl.

Wyglądał na zdenerwowanego, dlatego Biedronka, lekko zawstydzony szybko go przeprosił.

Można by pomyśleć, że jego wnikliwe spojrzenie zdenerwowało Lidla.
W rzeczywistości, jednak Bóg jeden wie ile silnej woli musiał zużyć Luis, żeby powstrzymać się od pochopnych działań.

To nie tak, że był zły.
Po prostu..
Po prostu spojrzenie Biedronki sprzed chwili, bardzo mu się spodobało.

Aż bardzo.

Luis delikatnie odchrząknął.
- Nie przepraszaj. To nic takiego - kontynuował by odwrócić uwagę od własnego zakłopotania.
- Myślę, że przydałoby się omówić dalszy plan działania...
tym razem naszej wspólnej kampanii reklamowej.

Biedronka pokiwał głową na znak zgody.

- Tak to dobry pomysł. Co powiesz na spotkanie jutro w moim biurze? Michał również mógłby nam pomóc.

Słysząc to Luis zmarszczył brwi, ale nie wyraził sprzeciwu.

- No dobrze, niech tak będzie. O której godzinie mam przyjechać.

- Bądź na 10:30 - odpowiedział Billy i spojrzał na telefon - Będę musiał się już zbierać.

Biedronka odwrócił głowę i zawołał kelnera, aby poprosić o rachunek.

Po chwili przed nim pojawił się mężczyzna z terminalem w ręku, jednak gdy tylko Biedronka schylił się by wyciągnąć portfel z kurtki, Lidl szybkim ruchem przyłożył kartę i zapłacił za ich posiłek.

Billy rozszerzył oczy.
- Dlaczego zapłaciłeś? Przecież już wyciągałem portfel.

- Przestań nie będziesz płacił za naszą kolację.
Stwierdził Luis jakby to była najoczywistsza rzecz na świecie.

I tak naprawdę nie mylił się..kiedyś to było oczywiste.
Kiedyś to Lidl zawsze płacił za ich kolację.
Zawsze.
Bez wyjątku.

Początkowo Biedronka nie był z tego zadowolony.
Nie chciał obciążać drugiej strony dodatkowymi wydatkami, w szczególności dlatego, że wtedy wcale nie zarabiali dużej ilości pieniędzy.
Nie raz proponował by dzielić rachunkami na pół, jednak za każdym razem Lidl mu odmawiał.
Billy czasami w tajemnicy płacił za posiłek, ale nim zdążył się zorientować dokładna suma, którą wydał, została zwrócona przelewem na jego konto.

Tania historia miłosna || Biedronka x Lidl ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz