12. Luke Harrison

34 3 1
                                    

aron rossi

jechałem do domu mojej przyszłej dziewczyny, a bardziej to ja jechałem ona przysypiała.

Wyglądała tak uroczo leżąc na fotelu i śpiąc. Moje maleństwo.

Zaparkowałem pod jej domem i wysiadłem cicho otworzyłem drzwi od jej strony, a następnie odpiąłem jej pas i leciutko podniosłem. Ważyła naprawdę tyle co nic. Taka mała, słodka, niewinna. Aż chciałoby się wierzyć jednak ja wierzyłem. Wierzyłem, że taka jest bo dla mnie taka była.

Była moja mimo, że jeszcze tego nie wiedziała. Nigdy nie miałem zamiaru się zakochać. Jednak teraz stało się i nie potrafię trzymać się od niej z daleka. Jestem uzależniony. Kiedyś wystarczało mi po prostu obserwowanie jej w nocy jednak teraz, kiedy w każdej chwili mogę ją dotknąć. Mogę ją pocałować. Nie wystarcza mi już nawet godzina dziennie spędzania z nią czasu. Ja pragnę więcej. Nie potrafię trzymać się od niej z daleka. Za bardzo mnie do niej pociąga. Kocham jej oczy, włosy, uśmiech i kurwa wszystko. Ta cholerna dziewczyna doprowadza mnie do stanu wyjścia z siebie. i... kurwa za chwilę się przeziębi i to będzie moja wina.

Odszukałem w kieszeni klucza i otworzyłem drzwi. Szybko wszedłem do środka i zamknąłem drzwi. Mam nadzieje, że jednak jej nie przeziębiłem. Wszedłem na górę i położyłem ją w łóżku przykrywając kołdrą.

Tylko sobie popatrzę. Jeśli ktoś mi ją chociaż tknie będzie siedzieć w trumnie. Co moje to moje, a ja swoich rzeczy chronię. Chyba lepiej, że ten Charlie z nią zerwał bo mam teraz większe szanse mogę ją całować i dotykać w bardziej namiętny sposób. Kimkolwiek ona jest skradła moje serce. Brutalnie wyrwała je z mojego wnętrza. W sumie czy ten Charlie by mnie w ogóle obchodził? Raczej nie. Nie przepuściłbym żadnej okazji żeby się do niej zbliżyć. Powinienem chyba trafić do psychiatryka bo nie wiedziałem, że można mieć taką obsesje na zwykłym człowieku. Ale w tym problem, że ona nie jest zwykłym człowiekiem. Zaczyna się przede mną otwierać. Zaufała mi. Ufa mi nadal. Możliwe, że uda mi się ją w sobie rozkochać. Wreszcie będę z osobą, którą kocham. Będę kupować jej przepiękne kwiaty, robić śniadania do łóżka, przysyłać różne prezenty. Muszę kiedyś najebać temu charlie'mu. Niech wie jakie są konsekwencje ranienia mojej kobiety. Ona jest moja tylko moja. Nikomu jej nie oddam. Nikt mi jej nie zabierze. Nie pozwolę na to nikomu.

Patrzyłem na te piękne brązowe lekko falowane włosy takie piękne delikatne miękkie, aż miałem ochotę włożyć w nie rękę. Te piękne i urocze rysy twarzy. Taka urocza piękna. Przepiękna. Cudowna. W mojej głowie pojawiła się wizja tego jak leży pode mną w samej bieliźnie. Jak całuje ją pragnąc jej coraz bardziej. Potrzasnąłem głową zdecydowanie moje myśli były zbyt erotyczne. Ona chyba chce, żeby mi stanął. Muszę tylko robić to co teraz i czekać na znak od jej strony. Jak da mi jeden pierdolony znak. Wtedy będę mógł pozbyć się tego wszystkiego.

Oczywiście, że kurwa ten ślub z osobą towarzyszącą był planowany bo moi rodzice specjalnie nakłonili pannę młoda z panem młodym na to jebane zaproszeni bo wiedzieli, że jestem w niej zadurzony. Oni ją znali tylko udawali bo doskonale wiedzieli. Doskonale kurwa wiedzieli. Najprawdopodobniej wyglądałem jak szczeniak robiący maślane oczy.

Dziewczyna zaczęła się przebudzać kurwa.

- proszę, skarbie nie patrz na mnie. - podszedłem i pocałowałem ją w głowę, a na jej twarzy pojawił się piękny uśmiech. Kurwa nie. Szybko wyszedłem zamykając za sobą drzwi. Japierdole jeszcze się obśliń kurwa na jej widok świetnie rossi.

Chce usłyszeć jak się śmieje.

Chce usłyszeć ten kojący dźwięk.

Ten piękny śmiech.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 25 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

how fire fell in love with water     broken promises#1)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz