Rozdział 2

194 17 3
                                    

Było już dobrze po północy, kiedy Jeongguk usłyszał jakieś dźwięki dochodzące od strony drzwi wejściowych

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Było już dobrze po północy, kiedy Jeongguk usłyszał jakieś dźwięki dochodzące od strony drzwi wejściowych. Zdrzemnął się siedząc w salonie przed telewizorem. Po chwili drzwi otworzyły się z hukiem. Chłopak już wiedział, że zaraz będzie mu dane ujrzeć swojego schlanego brata wracającego z imprezy. I tak faktycznie się stało.

Jimin stanął w wejściu.

- Ooo! Witaj braciszku - zawołał z szerokim uśmiechem - Wciąż nie mogę uwierzyć, że tutaj jesteś. Przyjechać tydzień przed balem... - dziwił się.

Zrobił dwa kroki i poleciał jak długi. Od strony kanapy doszedł do niego stłumiony chichot.

- Z czego, kurwa, rżysz? - warknął usiłując wstać.

Młodszy podszedł do niego. Pochylił się, chwycił go za ramiona i jednym ruchem podciągnął stawiając go na nogi.

- Proszę bardzo - powiedział z rozbawieniem.

Widząc, że starszy wciąż miał problem z utrzymaniem równowagi, chwycił go niczym piórko jedną ręką obejmując plecy, a drugą łapiąc go pod kolanami.

- Puść mnie! No kurwa!

Nie zdążył dodać nic więcej, gdy Gguk rzucił go na łóżko w jego sypialni.

Jimin złorzecząc głośno usiadł w końcu i spojrzał na młodszego spod byka - Czasem okazujesz się być pomocny. Przypomnij mi, dlaczego tak cię nie lubię?

- Bo jesteś grzecznym synkiem mamusi i robisz, co ona ci każe - odpowiedział.

- Nie podoba ci się to, prawda?

- Jesteś pijany Jimin. Cokolwiek ci teraz powiem, rano i tak nie będziesz o tym pamiętał.

- Nie jesteś wcale taki najgorszy... - stwierdził chłopak.

- To miał być komplement?

- Chyba... Czasami żałuję, że nie możemy się dogadać - wyznał.

Jeongguk spojrzał na niego zaskoczony - Ile ty wypiłeś? Połóż się spać, bo wygadujesz głupoty.

- Może masz rację - powiedział i opadł plecami na poduszki zasypiając natychmiast.

Jeongguk wycofał się, zamykając za sobą drzwi. Wyłączył telewizor. Zgasił światło i udał się do swojej sypialni.

Rozmowa z Jiminem uświadomiła mu, jaką rolę w tej braterskiej nienawiści odgrywa jego matka. Gdyby nie trucizna, którą od wielu lat sączyła do głowy jego bratu, nie byliby może przyjaciółmi, ale też nie byliby wrogami.

Jeongguk miał świadomość, że raczej nie był planowanym dzieckiem. Urodził się ledwie rok po Jiminie. Matka z pewnością nie zdążyła nawet dojść do siebie po pierwszym porodzie, a tu już kolejna ciąża. Czy to było powodem jej nienawiści?

Stay with Me (Taekook)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz