Alba Sylvia patrzyła oniemiała na Lavinię. Nie potrafiła uporządkować myśli i zrozumieć prostego faktu, jakim jest to, że piętnastolatka odzyskała przytomność.
- To nie twoja wina- powtórzyła dobitnie nastolatka, patrząc twardym spojrzeniem na wiedźmę.
- Nawet nie wiesz, co mówisz- szepnęła zmęczonym głosem Alba, odchylając głowę do góry.- Ja to wszystko zapoczątkowałam...
- Co mogłaś poradzić na to, że odziedziczyłaś Miraculum Wspomnień od rodziny?- zapytała, nadal zachowując wcześniejszy spokój.
- SKĄD O TYM WIESZ?!!- krzyknęła strachliwie, wstając gwałtownie i patrząc lękliwie na dziewczynkę, bojąc się, że teraz na pewno Lavinia będzie wypominała dawne błędy jej rodziny oraz jej.
- Bakku rozpoznał szkatułkę z twojego rodzinnego zdjęcia z szkatułą na Miraculum. Później rozpoznał w potrzebie twojego przodka, swojego dawnego właściciela, który oświadczał się jakieś Angielce- wyjaśniła w taki sposób, jakby tłumaczyła najbardziej oczywistą prawdę.
- Ale... ale... moi przodkowie usuwali wspomnienia Bakku- odparła rozkojarzona, zastanawiając się, czy Lavinia wie co mówi.
- Bakku jest kwami Miraculum Wspomnień, "Panem Wspomnień", więc mimo wszelkich starań twoich przodków, Bakku zostały przebłyski pamięci- wyjaśniła.- Wyczytałam to z ksiąg, które tłumaczyłam. Pisano tam o tym, że Bakku "posiada nieograniczoną moc nad wspomnienia i często zwano go "Panem Wspomnień", a niektórzy dawni właściciele przed Jiao traktowali go jak boga".
- Przepraszam, za nich, Bakku...- odrzekła skruszona, mając nadzieję, że kwami usłyszą ją i wybaczy im za to wszystko...
Nastała długa i niezręczna cisza podczas, której Alba zastanawiała się co powiedzieć, co zrobić. Jak mówił jej pradziadek: "jesteś zawsze słaba, tchórzliwa i niezdolna do zrozumienia zawiłości i niezwykłości Miraculum Wspomnień". Może miał rację. Zawsze nie radziła sobie z presją, używając ucieczkę i tchórzliwe pomysły za jedyny ratunek. Nie potrafiła pomóc Lavinii, a zamiast tego ukrywała swoją przeszłość przed Chinką, chociaż wiedziała, że staruszka z czasem połączy wszystkie poszlaki. Powtarzała te same błędy od wielu lat, ukrywając wszystko, niszcząc życie innym tak, jak osiem lat temu...
- Lavinio- zaczęła poważnie, wiedząc, że musi jej powiedzieć to mimo tego, że bała się jej reakcji- pewnie czytałaś o tym, że wspomnienia możemy zostawić na różnych przedmiotach. Mój pradziadek opowiadał mi, że w świątyni w Tybecie używano Miraculum Wspomnień na obrazach, które przedstawiały dawnych posiadaczy, które do ich należały. Miały podobno informować mnichów z świątyni o wtargnięciu intruza. Obrazy sprawiały czasami wrażenie żywych, ale to podobno iluzja, jak mówił mój pradziadek, lecz może się mylił...- zamyśliła się, patrząc przez okno na błękitne niebo.- Jednak nie jestem taka "niezdolna do zrozumienia zawiłości i niezwykłości Miraculum Wspomnień"- szepnęła, przybierając na twarz rozmarzony uśmiech, który kierowała do wspomnień z jej pradziadkiem.
Lima patrzyła na nią, jak na wariatkę, zastanawiając się, czy Sylvia jest nienormalna. Nie chciała jednak pytać ją o nic, wiedząc, że to może odbiec Albę od wyjawienia tajemnicy.
- ... Moi przodkowie opowiadali przez wiele lat różne wersje historię o ty, jak nasza rodzina weszła w posiadanie Miraculum Wspomnień. W każdej opowieści próbowali wybielić się, pokazać, że nic złego nie zrobili. W taki sposób nie wiadomo, jak moi przodkowie weszli w posiadanie magicznej biżuterii, więc...- zdjęła szal z szyi i podała go zdumionej nastolatce- możemy się dowiedzieć prawdziwej historii z tego szalu- pokazała znacząco palcem na materiał- a wtedy wiele rzeczy zostanie wyjaśniona. Musisz tylko użyć mocy Miraculum Wspomnień i wiem, że to jest dla ciebie wyniszczające, ale to jedyny sposób, aby ułożyć wszystkie puzzle z układanki, proszę- spojrzała na nią błagalnie, pochylając się w jej kierunku i kładąc swoją rękę na rękę Lavinii.
CZYTASZ
W labiryncie wspomnień| Miraculum
FanfictionByła sobie dziewczynka o imieniu Lavinia. Żyła w szczęśliwej rodzinie, miała mamę, tatą i siostrę. Dopóki nie stało się coś co zmieniło jej życie oraz najbliższych.