Rozdział 16

11 2 18
                                    

Biegła przez miasto, nie wiedząc, gdzie niosą ją nogi, mimo, że czuła, że zaraz zasłabnie z wyczerpania. Po dłuższym czasie zatrzymała się i zdała sobie sprawę, że znajduje się przed domem Alby Sylvii!

Tak bardzo chciała być daleko od tego domu, a teraz jakieś przeczucie przeniosło ją tutaj.

- Może to ten głos?- zastanowiła się, ale wyrzuciła tą myśl z głowy, ponieważ od dawna nie słyszała tego głosu ponownie, uznając go za pojedynczy epizod, pewnie spowodowany złym staniem zdrowia przez Miraculum Wspomnień.

Spojrzała jeszcze raz na mieszkanie i zdała sobie sprawę, że drzwi do domu są szeroko otwarte i nie stała przy nich Lilith, jak jakaś strażniczka. To odkrycie spowodowało, że pobladła i ruszyła w kierunku budynku z niepokojem i złymi przeczuciami w sercu. Mimo całej nienawiści do Alby, nie mogła pozwolić, aby jej coś się stało, tylko ze względu na dawną przyjaźń.

Przekroczyła próg i rozejrzała się nerwowo po korytarzu, tonącym w mroku. Kiedy po upewnieniu się, że żaden złodziej czy oprych nie czai się w kącie, poszła korytarzem, stawiając niepewnie każdy krok. Tak było aż dotarła do kuchni i zastała tam Albę Sylvię, leżącą nieprzytomnie na podłodze!

- Albo Sylvio!- krzyknęła zdumiona, klękła przy niej i sprawdziła oddech.

Oddychała. Lima odetchnęła z ulgą, że chociaż wiedźma oddycha. Uniosła jej nogi do góry, tak jak uczoną ją w szkole, kiedy organizowano szkolenie z pierwszej pomocy.

Ale Lilith siedząca na stole, na którą obecność Lavinia nie zwróciła uwagi, miała swój własny sposób na pomoc swojej właścicielki. Spojrzała znacząco na dzban pełny wody, podeszła do niego i przewróciła naczynie, wylewając wodę na biedną Albę.

Sylvia po zaskakującym spotkaniu z cieczą, odzyskała przytomność i usiadła gwałtownie do siadu, rozglądając się rozkojarzona i przerażona wokół, dopóki jej spojrzenie nie zatrzymało się na Lavinii.

- Witam?- przywitała się niespokojnie Sylvia i spojrzała gniewnie na kotkę, która spojrzała na nią z miną "uratowałam cię, ty niewdzięczny człowieku".

- Ty Judaszu, jak mogłaś mi to zrobić?!- warknęła na Lilith.- Jak nie byłaś dosłownie "kłodą pod nogą", teraz oblewasz mnie wodą! Niewdzięczna jesteś! Bardzo niewdzięczna!- wymyślała na Lilith, która rozłożyła się na stole, nie zwracając uwagi na właścicielkę.

- Co się stało? Wszystko w porządku? Zadzwonić po karetkę? Mogłaś zostać jakiegoś krwotoku wewnętrznego- piętnastolatka odwróciła uwagę czarownicy od biednej kotki, zasypując ją pytaniami.

- Nic mi nie jest, wszystko w porządku- uspokoiła ją głosem.- Wywróciłam się o Lilith i straciłam przypomność- posłała kolejne gniewne spojrzenie w kierunku kotki.

- Jeśli tak uważasz...- odparła nieprzekonana i poszła z mieszkania, zostawiając samą Sylvię i Lilith.   

                    ***

Zanim Lavinia przybyła, dom Alby nawiedziła Mei Yang, która weszła tam z łatwością, korzystając z tego, że wiedźma zostawia często drzwi otwarte.

Natomiast w tym czasie Sylvia napełniała dzbanek czystą wodą, która była potrzebna na zrobienie nowych naparów z ziół.

Lilith plątała się koło nóg swojej pani, mrucząc rozkosznie.

- Witam- odezwał się znajomy głos, którego Sylvia szczerze nie chciała usłyszeć.

- Witam- przywitała się zimno, odwracając się w jej kierunku.

- To twoja rodzina ukradła bezczelnie Miraculum mojej rodzinie- odparowała  znienacka, patrząc groźnie na zszokowaną minę Alby, która w ogóle nie spodziewała się usłyszeć to z ust Chinki.

W labiryncie wspomnień| MiraculumOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz