Rozdział 5

2 0 0
                                    

Tatiana.

 Podchodzę do niego pewnym krokiem widzę jak na mnie patrzy popełnia największy błąd jaki może popełnić w tej sytuacji dlaczego znowu nie ukryje swoich emocji tego że tak Cholernie mnie pragnie.

 -Buongiorno amore. Z mojej twarzy nie można niczego odczytać za to on się rozpromienia na te słowa

- musze z tobą porozmawiać.

- zapraszam. Mowie i ruszam w stronę biura na zapleczu idzie za mną ale najwidoczniej już się nie może doczekać bo tuż przed drzwiami łapie mnie za rękę odwraca w swoją stronę i całuje mnie namiętnie dociskając mocno do ściany zawsze robił na mnie wrażenie jest taki stanowczy i władczy a do tego cholernie mi się podoba, czarne włosy wysoki brązowe oczy dobrze zbudowany i pewny siebie.  odsuwa go lekko od siebie przygryza dolna wargę

- najpierw interesy później przyjemność kochany.  Wchodzę do biura siadam za biurkiem i wskazuje na krzesło przed nim siada uważnie mi się przyglądając - no wiec? Słucham Twojej oferty.

- długo myślałam nad tym jak cię zadowolić i mam pewien pomysł.

- no wiec? Konkrety kochana

- wiem ze masz zatarg z moim narzeczonym i jakieś tam sprzeczki o tereny. Unosi brew i mi się przygląda z zaciekawieniem

-A ja niebawem będę mieć tam sporo do powiedzenia.

 - doprawdy? Myślisz ze Kirłowicz dopuści kobietkę do głosu?

 - uwierz mi ze sam byś to zrobił. nachylam się opierając o biurko w jego stronę a on głośno przełyk ślinę.

 - właśnie o tym mówi mój drogi.

 - to nie znaczy ze dopuścił bym cię do władzy. Wstaje i siadam na biurku tuż przed nimi zakładam nogę za nogę

 - nie? Dopytuje, wyciąga dłoń w stronę mojej nogi ale go powstrzymuje

- aaa. Aaa. Aaa.. Kręcąc palcem

 -widzisz. nadal byś mnie nie dopuścił do władzy? Wzdycha zaciskając mocno szczękę

- to szantaż emocjonalny. Wybucham Śmiechem uwielbiam go

- emocje uczucia nie bądź śmieszny. Nie ma czegoś takiego nie może być... I ty dobrze o tym wiesz.

 - pokaż dokumenty.  wyciągam w jego stronę sojusz

 - chyba żartujesz na 2lata?

 - tak 2 lata. Nachylam się do niego i mowie ciszej

 - specjalnie dla ciebie skarbie. Łapie mnie za szyję i całuję namiętnie, jak mi tego brakowało..

-tęskniłem za tobą.

- a ja bardziej za nim spoglądam na jego spodnie, potem dostrzegam ten  złośliwy uśmiech

 - podpisze tylko ze mam jedno ale. moje spotkania maja się odbywać z tobą i to na osobności. Mam nadzieje ze się rozumiemy.

 - chyba dokładnie wiem co masz na myśli. Siadam na nim okrakiem i zaczynam go namiętnie całować a on podwija moja sukienkę rozpinam pospiesznie jego pasek a on szybko zakłada prezerwatywę unosi mnie lekko do góry i wchodzi we mnie szybko

- kurwa. Uwielbiam być w tobie.

- jak będziesz grzeczny częściej to się będzie powtarzało. Podnosi się ze mną i kładzie mnie na biurku ostro pieprząc. Po chwili oboje dochodzimy już mam krzyczeć ale on zakrywa mi usta dłonią tłumiąc mój krzyk oboje szybko oddychamy a po chwili ubieram się poprawiam sukienkę a on sie uśmiecha lekko podsuwam mu dokumenty i długopis

Królowa Śmierci. plan idealny Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz