Rozdzial 13

0 0 0
                                    

TATIANA

Najbliższa czynna apteka jest jakieś 20minut stąd wiec gdy tylko znika ja wstaje i podchodzę do Olgierda który uśmiecha się złośliwie

 - przeszło?

- o tak już znacznie lepiej siadam. Na nim okrakiem a on mnie całuje namiętnie ooo tak rybko łap przynętę za chwilę będziesz skończony Olgierd długo nie czeka tylko rozpina spodnie i wchodzi we mnie szybkim ruchem oczywiście bez prezerwatywy co mi jest bardzo na rękę będą dowody...

 - nie mam tu prezerwatywy. Mowi cicho.

- nie musisz jej dziś zakładać. Mowie cicho do jego ucha a on wstrzymuje powietrze

- uwielbiam cię mała

 - tylko uwielbiasz? Powiedz to wreszcie. Mowie a on mnie całuję

- to nic nie zmieni. Lapie go za szczękę

 - mów chce to usłyszeć od ciebie.

- kocham Cie! Tatia kocham Cię tak cholernie ze zabił bym go nie mogę znieść jak Cię dotyka całuję to cholernie boli...

- kochasz mnie? Pytam

 - Kocham. Wydycha Patrzac prosto w moje oczy

 - to mnie zerżnij tak mocno jak mnie Kochasz.

 - wiesz o co prosisz? Pyta spokojnie z tym swoim uśmieszkiem

- wiem. Na co czekasz? Podnosi sie ze mną stawiając na ziemi i odwracając do siebie tyłem popycha na stół o który się opieram a on wchodzi od tylu mocno i szybko kurwa zawsze lubił ostry sex ale dziś mrrr przechodzi sam siebie szybko dochodzę później kolejny raz już równo z nim przyciąga mnie do siebie nie wychodząc ze mnie i całując mnie po szyi

- to lubię w tobie najbardziej ze lubisz tak jak ja... Wychodzi ze mnie a ja sie ubieram cmokam go w usta i mowie

 - idę do pokoju zęby nie było... Całuje mnie namiętnie a ja dodaje idąc po schodach

 - zegnaj skarbie i cmokam. W jego stronę a on z uśmiechem

 - chyba raczej do zobaczenia.

- no tak wybacz i wchodzę do pokoju kurwa nie mam wiele czasu staje przed framuga drzwi zaciskam mocno szczenne i wale głowa dwukrotnie w kant rozcinając sobie głowę i policzek idealnie. Ścieram ślady krwi z drzwi i ciąg dalszy rozrywam moja koszulkę dzięki temu ze Olgierd się wczuł mam siniaki na ramionach i talii w sumie wiele nie potrzebuje żeby sobie je zrobić moje ciało zawsze było na nie podatne wiec mocno lapie się za szyja przyduszając sama siebie zostawiając przy tym ślady rozmazuje makijaż i krew po twarzy i siadam w rogu pokoju za łóżkiem z bronią w ręku słyszę ze ktoś sie zbliża do pokój pewnie Jurij. Ale cholera to nie on

 - Mała chcesz kawy...mówi Olgierd a to chuj nie tak to miało wyglądać ale okej niech będzie odblokowuje broń i mówię

- nawet się nie zbliżaj

- Tatiana co ci się stało? wygląda na przerażonego. Uśmiecham się szeroko i mowie

 - nigdy nie działaj bez planu skarbie nigdy!

- co? Co ty?

- mój plan jest taki zabije was i przejmę ta rodzinne bo zostanę prawowita spadkobierczynią.

 - ty zwariowałaś. O czym ty mówisz

- o tym ze mój ojciec miał racje jesteście kretynami skończonymi głupcami. Pospieszyłeś trochę z programem wchodząc tu ale cóż zabije cię ja a miał to zrobić Grigorij jak się dowie ze mnie zgwałciłeś.

Królowa Śmierci. plan idealny Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz