Rozdział 2

4 0 0
                                    

 TATIANA

Stoję przed lustrem i jestem z siebie dumna mam czerwona sukienkę obcisłą z głębokim dekoltem a na tali ma dopinana tiulową spódnice do samej ziemi tak ze z przodu mam odkryte calutkie nogi bo sukienka ledwo zasłania mi tyłek. Ostry Makijaż i czerwone usta włosy mam rozpuszczone lekkie fale. Czarne dodatki futro biorę do ręki wychodzę i spotykam Maksa

- o kurwa! Gdzie ty się wybierasz?

- mam jechać z wami

- wiem ale ze w tym? Ojciec cię zabije.

- nieboje się go nigdy się nie bałam. Mowie i dumnie wchodzę do jego gabinetu widzę jego zaskoczenie na mój widok ale jest nad wyraz spokojnie

 - Tatiano wyglądasz pięknie.

 - możemy już jechać ojcze

- tak, tak jedzcie. Tylko nie narób mi wstydu!

 - oczywiście ojcze posłusznie opuszczam pokój i ruszam do drzwi wychodzę i schodzę po schodach na dole roi się od ochrony a ja dumnie schodzę po schodach wszyscy gapia się na mnie łącznie z Jurijem i to właśnie na nim skupiam swój wzrok oj kochany nie wiesz w co się pakujesz oj nie wiesz, wyciąga w moja stronę dłoń żeby pomóc mi wsiąść do samochodu a ja z wyuczonym uśmiechem mu dziękuje skinieniem głowy wygląda na zaskoczonego po chwili wsiada mój brat jedziemy w ciszy a on mówi w końcu

 - pójdziesz z Jurije

 - dobrze. Docieramy pod ogromny dom  Jurij wychodzi otwiera mi drzwi wyciąga dłoń w moja stronę podaje mu swoją i wychodzę powoli te wysokie szpilki mnie dobijają ale cóż musiałam w nich iść. Biorę Jurija pod ramie a Maks idzie tuż przed nami a na twarzy moja niezniszczalna mina która nie ukazuje żadnych uczuć i emocji wyćwiczona go granic możliwości wchodzimy powoli po wysokich schodach a Jurij mówi cicho nachylając się do mnie

 - uśmiechnij się trochę.

- nie jestem tu dla przyjemności. Odpowiadam a on się uśmiecha jak debil wzdycham cicho.

- cos nie tak? Pyta spoglądając na mnie

 - tak. Twoje zachowanie. To nie impreza z kumplami wiec się ogarnij. Sycze cicho do niego ale chyba zbyt głośno bo Maks odwraca się do nas i mówi

- możecie się uspokoić i posprzeczać się później? Jurij się dalej uśmiecha a ja już mam dość tego spotkania

 - przepraszam Maks. To się już nie powtórzy. Mowie a Maks i Jurij patrzą na mnie dziwnie dochodzimy do ogromnych drzwi gdzie stoi jakiś młody chłopak i wita gości przyglądam się mu uważnie ma czarne nieco za długie włosy które aż proszą się o ścięcie, jest niezwykle opalony w porównaniu do mojej cery to wygląda jak mulat i szare oczy które wpadają w jakiś odcień błękitu w sumie może to niebieski ciężko mi to określić z tej odległości ale jest bardzo dobrze zbudowany i pewnie ma jakieś 2metry wysokości. W końcu się ruszamy i podchodzimy blisko a on się odzywa

 - witaj Maks. Ciebie również milo widzieć Jurij.

 - cześć Grigorij mówi Maks i dodaje

- poznaj moja siostrzyczkę to Tatiana. Tatiano to Grigorij.

- milo w końcu cię poznać Tatiano. Podaje mu dłoń a on ja całuję

- wzajemnie Grigorij. Mowie lekko spinając głową i zabieram moja dłoń ma w sobie jakiś magnetyzm jakieś przyciąganie

 - mam nadzieję ze zaszczycisz mnie dziś tańcem? Mówi z lekkim uśmiechem no kurwa ładnie jeszcze mam tańczyć i to z gospodarzem

 - z ogromna przyjemnością. Mowie z powagą bo co mu mam powiedzieć żeby zapomniał czy żeby się odjebał później w domu dostałabym po mordzie za niewyparzony język.

Królowa Śmierci. plan idealny Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz