Rozdzial 17

2 0 0
                                    

TATIANA
Wchodzę z Mattia do pokoju w którym spałam z mężem ale teraz on nim będzie. uśmiecham sie do niego i siadam na łóżku podchodzi powoli nie spuszczając ze mnie wzroku siada obok i delikatnie mnie całuję
 - Dziękuję ze zostałeś.
 -widzisz co ze mną robisz. Za każdym razem ci ulegam.
-no i co się stało z tym groźnym, aroganckim, bezlitosnym i bezuczuciowym panem Fidgerem.
 - zniszczyłaś go. dla ciebie już nigdy taki nie będę i dla naszego dziecka.
 - Mattia wiesz że... Zaczynam mówić ale on mi przerywa i mówi stanowczo
- to moje dziecko, moje i twoje koniec tematu. cmoka mnie w usta
- dobrze... Wiesz co? Zaczynam z moim uśmieszkiem
- co takiego? Popycham go na plecy i siadam na nim okrakiem nachylam się i całuję go namiętnie
 - chce ciebie tylko ciebie mówię cicho a on mnie mocno przyciąga do siebie
- będziesz moja i zniszczę każdego kto stanie nam na drodze jesteś najpiękniejsza na całym świecie kocham w tobie wszystko nawet to. Dotyka lekko blizny na moim policzku.
-jak ty to robisz? Pytam patrząc prosto w jego oczy
 - co takiego?
 - jak to możliwe ze gdy cię widzę nie mogę się opanować i z każdym kolejnym spotkaniem kocham cię mocniej i mocniej a myślałem że bardziej się już nie da...
 - to nie ja, to ty to robisz. Nie wyobrażam sobie życia bez ciebie nigdy nie chce cię stracić nigdy na to nie pozwolę. Nie pozwolę ci odejść wiesz?
 - a ja nigdy tego nie zrobię. Chciałabym zawsze być blisko ciebie żeby móc się przytulić czuć Twój zapach i to jak bije twoje gangsterskie serduszko.  Prycham śmiechem on też.
- moje gangsterskie serduszko należy do ciebie od dawna.
 - tak jak moje do ciebie...przytula mnie mocno do siebie. Od dawna marzyłam o tym dniu w którym będę mogła beż obawy przytulić się do niego i zasnąć tak po prostu go przytulić, zaciągam się jego zapachem i nawet nie wiem kiedy odpływam.... -
 
 ***
Jest ciemno i pusto Mattia nie ma obok wstaje i wychodzę po cichu na korytarz kieruję się w stronę schodów którymi schodzę w dół kurwa coś jest nie tak jest za cicho za pusto zawsze ktoś jest tu albo na polu a dziś totalna pustka sprawdzam salon ale nikogo nie ma potem gabinet tez nic wchodzę do kuchni i dupa pusto wiec wychodzę na zewnątrz w samym szlafroku na boso idę po trawie w stronę altany gdzie dostrzegam Mattia który stoi paląc papierosa
- kochanie co tu robisz? Pytam spokojnie wyrzuca papierosa i z uśmiechem podchodzi do mnie, obejmuje mnie i całuję
- kocham cię mała wiesz?
 - wiem A ja kocham Ciebie. całuję go czule i słyszę oklaski  za moimi plecami,  odrywam sie i odwracam Sergio! co on tu robi jak tu wszedł?
- brawo brawo kochanie kolejny plan. Uśmiecha się szeroko i wyciąga broń kurwa nie mam broni Matti tez nie widzę to, bo patrzy na mnie przepraszającym wzrokiem
- co robisz Sergio? Pytam spokojnie ale całą się trzęsę w środku
- jak to co zniszczę to co kochasz jednego już się pozbyłem teraz następny i będziesz tylko moja na zawsze moja. Mówi z głupim uśmieszkiem
- zostaw go. Proszę. Mowie cicho ale on wybucha histerycznym śmiechem
- ty myślisz ze teraz go zostawię? Oj kochanie on już jest trupem. Słyszę strzał nie zdążyłam nawet drgać a Mattia leży w kałuży krwi. Pada na ziemię obok niego brakuje mi oddechu to się nie dzieje boże dlaczego dlaczego mi to robisz! Sergio kuca przy mnie, puszcza broń i dumnie mówi
- mówiłem ze jesteś tylko moja nie posłuchałaś więc musze posprzątać bałagan który niepotrzebnie narobiłaś. Nie mam siły już z nim walczyć nie mam siły by żyć biorę broń z ziemi która położył Sergio odsuwam się od niego i mówię
- spotkamy się w piekle dupku! Unosi brew zdziwiony i uśmiecha się szeroko mówiąc
- trzeba było to już dawno zrobić więcej osób by przeżyło ale ja zamiast strzelić do niego przykładam do mojej głowy, otwiera szeroko oczy jest w nich szok który miesza się z przerażeniem rusza jedna moja stronę ale nim zdąży do mnie dopaść naciskam spust  z ogromnym uśmiechem...
 
 
 Zrywam się siadając na łóżku oddychając ciężko a Mattia patrzy na mnie z troska
 - koszmar? Bez słowa wtulam się w niego i Leżę mocno go tuląc
- hej bo mnie udusisz.
 - musze zabić Sergia. Mowie stanowczo a on patrzy na mnie zszokowany
- co ty powiedziałaś?
- ze musze zabić Sergia jak najszybciej.
- czemu co się stało to tylko sen kochanie.
- nie to nie chodzi o sen. To on zabił Grigorija a teraz będzie chciał zabić ciebie i dziecko. Mowie a łza spływa mi po policzku lapie moja twarz w dłonie
 - nie pozwolę na to słyszysz. Ja się nim zajmę.
- nie! Chce go żywego chce żeby cierpiał nie pozwolę żeby za szybko zdechł.
- Dobrze pomogę ci puszcze wieści po całej Rosji i Włochach  ze go szukamy i chcemy go żywego
- Dziękuję mówię całując go a on wzdycha
- musze już znikać skarbie.
- wiem wstaje i uśmiecham się do niego. Odprowadzam go do drzwi całując delikatnie i patrzę jak znika robi mi sie bardzo pusto bez niego brakuje mi go... Co on ze mną narobił, nie co ja narobiłam nie powinnam była pozwalać mu wejść do mojego życia i serca popełniłam błąd o którym dużo osób wie i obawiam się że ktoś to w końcu wykorzysta.
 
 Jurij
 Tatiana stoi jak wryta gapiąc się przed siebie.
- Tatia chcesz kawy? Pytam a ona się spina
- nie nie zamyka szybko drzwi i wbiega po schodach
 - Tatiana chce z tobą porozmawiać. Mowie a ona zatrzymuje się odwraca i patrzy na mnie.
 - Chodź siadaj puki wszyscy jeszcze śpią. Schodzi powoli i siada obok mnie bez słowa wiec ja zaczynam
 - czyje to dziecko?
- nie wiem. Albo Olgierda albo Mattia.
 - co Mattia? Pytam zdziwiony
 - no tak zawsze miałam słabość do niego. Ale naprawdę bardzo brakuje mi Grigorija ja go kochałam mówi cicho jak by bala się tego.
- nic nie mówię tylko chciałem wiedzieć czyje to dziecko. Potakuje
- wiem. Przepraszam Jurij
- nie musisz przecież dobrze wiedziałem jak to będzie wyglądało. Przysuwa się i mnie mocno przytula a ja całuje ja w czubek głowy.
 - musze znaleźć Sergia jak najszybciej.
- jak to znałeś przecież on jest u siebie w domu. Odsuwa się kręci przecząco głową
- i tu się mylisz. Znam go lepiej niż ktokolwiek z was nie ma go tam wie że go będę szukała ze chce go zabić.
- a chcesz? Pytam spokojnie
- oczywiście ze tak i to zrobię będzie mnie błagał żebym go zastrzeliła a ja tego nie zrobię.
- czyli to on stoi za tym co się wydarzyło.
- tak... Jurij jak bym znikła bez słowa nikomu nic nie mówiąc szukajcie mnie w opuszczonych halach blokach piwnicach.
- co o czym ty mówisz?
 - on cos knuje nie działa bez planu będzie próbował dostać mnie w swoje łapska. Znam go i wiem ze tam właśnie mnie ukryje a jak nie to jakiś drogi cholernie drogi hotel będzie rezerwował na nazwisko Dunajew Dunajewicz cos takiego.
- skąd ty to wiesz? Pytam zdziwiony bo ciężko mi uwierzyć ze Sergio jest aż tak bystry
 - znam każdy jego krok wiem co zrobi i kiedy i wiem ze teraz poluje na Mattia nie pozwolę żeby kolejna osoba zginęła przeze mnie użyje podrobionych dokumentów imię Wiliam Dunajewicz tak na pewno to.
- a co z tobą przecież nie zamelduje cie jako Tatiany.
 - tak ja będę Lara Dunajewicz. Mówi smutno
- ale skąd to wiesz musi mieć przecież dokumenty
- i je ma. Ma dowód prawo jazdy a nawet paszport.
 - jak to możliwe? Pytam zszokowany bo nadal nie wiem o co chodzi i jakim jebanym cudem ma takie dokumenty.
 - mój tata był przygotowany na wszystko Sergio załatwiał nam fałszywki w razie "W". A on skorzystał z okazji i wyrobił dodatkowe. Żeby być o krok przed wszystkimi.
 - no ale najwyraźniej nie jest o krok przed tobą. Skoro o tym wiesz.
- i nigdy nie będzie ja mam wszędzie ludzi którzy doniosą mi o wszystkim co związane ze mną. I tak się stało gdy zrobił te dokumenty od razu wiedziałam ze to on a dodatkowo dokładnie go opisali.
- no pięknie brawo nie sadzałem że masz az takie wpływy. Mówię
- jeszcze wiele nie wiesz. Ale większość zawdzięczam ojcu on mnie wyciągnął w ten świat lepiej wtajemniczył niż Maksa wiem gdzie kiedy i po co dzwonić wystarczy ze podam nazwisko a sprawa przestaje istnieć albo jest nagłośniona do rozmiarów klęski żywiołowej wystarczy tylko pociągnąć za odpowiednie sznureczki każdy ma coś do stracenia na czym bardzo mu zależy tylko niektórzy dobrze to kryją.
- wiec Sergio też
- tak on też. Ty na przykład masz piękna siostrzenice. Mówi z uśmiechem a mnie zatyka czy ona mnie prześwietliła?
 - skąd to wiesz? Pytam spokojnie
-jak to skąd sprawdziłam was wszystkich lubię wiedzieć z kim pracuje i z kim mam odczynienia
- no tak. To co ma do stracenia Sergio może możemy w to uderzyć żeby wyciągnąć go z kryjówki. Wzdycha i przeciera twarz ręka chwile milczy po czym mówi cicho
- mnie. Zawieszam się na chwile myśląc o co jej chodzi mówiąc że ja przecież to jej kuzyn rodzina o co tu kurwa chodzi on zawsze był dziwny ale żeby kochać kuzynkę to już przesada to kurwa chore.
 - jak to ciebie?
 - normalnie jemu tylko na mnie mu zależy chce mnie i tylko mnie, zabije każdego kto stanie mu na drodze żeby dostać to co chce a teraz chce mnie. Grigorij już nie żyje teraz Mattia i moje dziecko. Za wszelka cenę chcę mnie złamać żebym wróciła do domu żeby była blisko mnie znowu
-a to kurwa czub
- mało powiedziane to chory pojebany, niezrównoważony psychopata. Wzdycha
- Tatia on cię kocha? Pytam zbity z tropu bo nie mam pojęcia jak to interpretować jego zachowanie to ze ciągle znajduje się blisko niej a mimo to sprawia jej ból dusząc bijać.
 - chyba tak ciągle mi powtarza że należę do niego,  jestem jego tylko jego i ze jeśli on nie będzie mnie miał nie będzie miał mnie nikt.
 - to jest chore przecież wy jesteście rodzina.
 - tak wiem o tym on od dawna, odwiedzał mnie w szkole i ciągle mi to mówił, ale nigdy nie dotknął mnie w nieodpowiedni sposób.
 - nie a duszenie bicie to co? Mowie zirytowany a ona się uśmiecha
- to nic wielkiego przywykłam do takich zachowań i nie robi to na mnie wrażenia nie takie rzeczy mi robili i przeżyłam wiesz jak wygląda tresura dzieci jak ja co musza robić co nam robią żeby nas złamać sprawdzić. Zacina się na chwile i patrzy przed siebie
 - nie wiem i chyba nie chce wiedzieć.
 - wiesz ojciec zabrał mnie z tamtą dwa lata później niż powinien tylko dlatego że nie chciał żeby w razie porwania mnie ktokolwiek ze mnie cos wyciągnął, jakieś informacje. Torturowali mnie 2 godziny i nie pisnęłam nawet słowa nawet nie dowiedzieli się jak mam na imię nic kompletnie zamiast tego mówiłam po arabsku ze są idiotami i żeby się bardziej postarali. Mówi spokojnie a mi się nóż w kieszeni otwiera słysząc co mówi. jak mogli jej zrobić krzywdę pierdolona niby szkoła a raczej szkoła tresur dzieci
 - osz kurwa. To tam cię nauczyli Arabskiego? Ten chłopak który tu szpiegował znałaś go? Widzę w jej oczach żal i smutek spogląda na mnie
- tak znałam go bardzo dobrze go znałam dlatego go zastrzeliłam wiedziałam ze nie powie ani słowa ale nie chciałam żeby cierpiał prosił o to.
 - skąd go znałaś? Pytam zszokowany jej wyznaniem
 - uczył się w tej samej szkole co Mattia. Byli przyjaciółmi dla niego pracował to Mattia wysłał go żeby miał mnie na oku on miał h
mnie strzec pilnować. Mówi smutno
- skazał go na pewna śmierć. Ale po co to zrobił? Mowie cicho
 - wiesz Jurij ja ciągłe mam go w moim sercu ciągle go kocham a on mnie nigdy o nim nie zapomniałam a on na mnie czekał przez te jebane 3 lata. Chciałam z nim wziąć ślub jak tylko ojciec mnie wypuści ale on nawet nie dopuścił mnie do słowa nie wiedział o kogo mi chodzi a z Mattia zyskalibyśmy więcej niż z Grigorijem. A teraz za cholerę nie wiem co czuje brakuje mi Grigorija był inny niż Mattia on się o mnie troszczył już od pierwszego spotkania a Mattia. Wzrusza ramionami i milknie
 - on tez się troszczy o ciebie. Kocha cię, to widać na kilometr jak go do ciebie ciągnie
- tak wiem ale nie mogę być jego jebana słabością tak jak on moją. nie pokazujemy przy ludziach jaka to wielka miłość jak jesteśmy sami jest całkiem inny a jak są inni odpycha mnie od siebie. Grigorij tego nie robił miał w dupie czy ktoś dowie się ze jestem dla niego wszystkim przez co odda życie... Ze tylko ja się dla niego liczę i zrobi wszystko żeby mnie chronić żebym była bezpieczna.. Mówi z uśmiechem a za pleców słyszę
- bo tak było nic dla niego się nie liczyło tylko ty od pierwszego waszego spotkania zmienił się ciągle siedział zamyślony nawet nikogo nie zabił był tobą oczarowany tak ze jego ojciec nawet się martwił o wasze bezpieczeństwo ale jak zabiłaś tego szpiega powiedział że przynajmniej ty masz jaja i dzięki tobie syn przetrwa wszystko i będziesz godną następczynią gdy cos im się stanie. Mówi Rik a ona uśmiecha się szeroko do niego
 - nigdy nie widziałam nikogo tak dumnego ze mnie jak on wtedy. Reszta stała w szoku a on był tak dumny ze mało nie pękł. To cudowne uczucie. Poczułam się jakbym była jego córka taką prawdziwa córka.
 - bo tak cię traktował jak swoja córkę zawsze ją chciał mieć wiele razy prosił twojego ojca żeby cię stamtąd zabrał ze to ci nie potrzebne ze i tak sobie poradzisz ale twój ojciec nie chciał nawet słuchać mówił ze to jego dziecko i jego sprawa ze będziesz tam tyle ile uzna za słuszne a potem wyjdziesz za jego syna on już po 18 urodzinach chciał cię wyrwać z jego lap ale twój ojciec był nieugięty.
- tak to prawda kilka razy słyszałem. Ich rozmowę. Mówię potwierdzając słowa Rika a ona tylko smutno się Uśmiecha
 - musze pobiegać. Wstaje zakłada buty do biegania ale Rik się wtrąca
 - tatia. To chyba nie najlepszy pomysł w twoim stanie.
- kurwa! RIK jestem w ciąży a nie umierająca. I wychodzi a ja odrazu wypalam
- chyba ktoś powinien ja. Śledzić.
 - chyba żartujesz przecież nas zabije jak się dowie...

Królowa Śmierci. plan idealny Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz