Rozdział 17

6 0 0
                                    

Wieczorem ze snu wyrwał Livię silny ból brzucha. Gdy usiadła na łóżku, poczuła między nogami coś nieprzyjemnie mokrego. "Cholera" pomyślała, wiedząc, że właśnie zaczął jej się okres. Zdecydowanie był to najgorszy moment, jaki mógł sobie wybrać na przyjście. Gdy wstała z łóżka, zobaczyła czerwoną plamę na prześcieradle, gdy spojrzała na swoją koszulę nocną, zobaczyła, że też jest ona poplamiona.

- No nie. - Jęknęła. 

Szybko sięgnęła po swoją torbę i, mimo że miała nie opuszczać pokoju, wyszła po cichu na korytarz i szybko przemknęła do łazienki. Nie do tej, gdzie wczoraj się myła, a do tej, której używała cały czas jako toalety. Znajdowała się tam tylko nieduża umywalka i toaleta. Dziewczyna zamknęła się w łazience i zaczęła grzebać w torbie w poszukiwaniu kosmetyczki. Szybko znalazła niedużą, czarno-różową kosmetyczkę z dwoma przegródkami. W jednej z nich znajdował się pendrive, chusteczki z alkoholem, lusterko i zapalniczka. W drugiej zaś znalazła wszystko to, czego teraz potrzebowała. Kilka podpasek i tamponów w dwóch rozmiarach, mokre i zwykłe chusteczki oraz zapasowe majtki. Poza tym była tam również foliowa nakładka na deskę sedesową. Livia zdjęła z siebie białą koszulę i położyła ją na umywalce, następnie skorzystała z toalety i dokładnie umyła okolice intymne przy użyciu chusteczki nasączonej ciepłą wodą. Gdy zmyła już z siebie krew, położyła jedną nogę na toalecie i zaaplikowała tampon, po czym dla pewności przykleiła podpaskę do czystych majtek i je ubrała. Miała przeczucie, że przyda jej się podwójna ochrona. Niestety nie miała nic innego, co mogłaby założyć, więc szybko spłukała większość czerwieni z materiału koszuli i ponownie ją założyła. Będzie musiała poprosić Katerinę o nowe ubranie, bo to, co miała na sobie do tej pory, dziewczyna jej wczoraj zabrała. Pośpiesznie wróciła do pokoju, gdzie zdjęła z łóżka prześcieradło i z ulgą stwierdziła, że materac był czysty. Mimo że Krwawy pałac nie był miejscem, w którym chciałaby przebywać, czułaby się głupio, plamiąc materac. Już czuła się głupio, bo ubrudziła prześcieradło i otrzymaną koszulę. Dziewczyna wróciła do łóżka i mimo że było jej ciepło, zakopała się w pościeli, by zasnąć i zapomnieć o bólu brzucha, przez który cisnęły jej się do oczu łzy. Minęło sporo czasu, zanim zasnęła ponownie.

***

- Śpisz? - Livię obudził głos Kateriny, pochylającej się nad jej łóżkiem. Dziewczyna miała na sobie ciemnożółtą, elegancką suknię.

- Już nie. - Mruknęła zaspana dziewczyna, czuła się okropnie. Było jej gorąco, bolał ją brzuch, miała ochotę zwymiotować, ale i coś zjeść, czuła się opuchnięta...

- Musisz się przygotować.

- Która godzina? - Zdziwiła się Livia, spoglądając za okno, gdzie było już ciemno. Nie czuła, jakby spała tak długo.

- Dwudziesta druga.

- Ubrudziłam prześcieradło... i koszulę. - Powiedziała, odrzucając z siebie kołdrę. - Przepraszam

- Dodała niepewnie.

- Och to żaden problem. - Katerina machnęła ręką. - I tak mam już dla ciebie inne ubrania, a prześcieradło zmienię później. - Dziewczyna wskazała na położone na łóżku pokrowce na ubrania. Było ich kilka.

Livia wstała z łóżka i po odeskortowaniu do łazienki, wróciła do pokoju, gdzie
przebrała się w inną, również białą bieliznę i pierwszą warstwę równie białej sukni.

- Wiesz może, jak to wszystko będzie wyglądać? - Zagadnęła Livia, siedząc przed lustrem, gdzie Katerina upinała jej włosy. Tworzyła coś w rodzaju koka, pochłaniającego wszystkie kręcone włosy Livii.

- Ślub ma zacząć się równo o północy... - Zaczęła brunetka, wsuwając we włosy Livii kolejne ciemne wsuwki. - ... Wszystko będzie odbywać się w sali balowej na parterze. Goście przybywali przez ostatnie kilka dni i są już wszyscy, najważniejsze stworzenia krwi na ziemi. Wszyscy będą siedzieć przy długich stołach ułożonych w podkowę, ty i Pan von Beard będziecie siedzieć pośrodku.

Złota krewOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz