14•Czego kurwa chcesz?•

67 2 0
                                    

—dobra powodzenia skarbie-Rafe przychylił się do mojego policzka i w tym czasie szepcąc do mnie pocałował mnie
na co moja reakcja była podobna tylko, że ja tym razem pocałowałam go w usta, natychmiastowo szatyn oddał pocałunek i zaczął toczyć ze mną walkę na języki, gdy zabrakło nam tchu oderwaliśmy się od siebie

—kocham cię Mary

— ja ciebie też młody Cameronie

potem wysiadłam z auta i udałam się szybkim krokiem w stronę kawiarni w której umówiłam się z nieznaną mi do tej pory tajemniczą osobą wysyłającą mi tę wiadomość

weszłam do lokalu i czekałam na tą osobę, aż do momentu stanięcia z nią twarzą w twarz- nie znałam jej wogule, pierwszy raz ją widzę to napewno nie jest żaden snob

—hej Mary yyy, jestem Pope przyjacielem JJ'a i innych płotek-tak jak myślałam to nie snob, zaprowadził mnie do stolika z już gotową kawą

—hej nie mam pojęcia z kąd znasz mnie,skąd mam wiedzieć że nie dosypałeś nic do tej kawy skąd i moje imię a już wogule mój numer telefonu komórkowego i oczekuję dalszych odpowiedzi-cholera kim on jest?

—a więc tak nie dosypałem nic tam uwierz mi nie jestem taki jak o mnie teraz myślisz, sam zostałem tutaj wysłany z prośbą JJ wraz z Johnem B kazali mi tu przyjść i przekazać coś tobie, tylko jest jedna sprawa nie masz mówić Rafe'owi nic o JJ'u-no i kurwa zaczynają się problemy

—no niech będzie ale co mam mu wogule powiedzieć, tylko nie mów mi jakiś śmiesznych historyjek bo on w to nie uwierzy

—powiedz że płotki, mówią że wiedzą co zrobił wraz z Topper'em i Kelce'm

—okej i tylko po to mnie tu sciągałeś

—...yy nie to znaczy tak,nie-chłopak ewidentnie nie mógł się skupić i skleić jakiegoś poprawnego zdania
—chciałem ci powiedzieć jeszcze że uważaj na Rafe'a,ja się w to nie mieszałem to JJ a więc do zobaczenia

chłopak poszedł w stronę drzwi machając w moją stronę, ale to co powiedział dało mi dużo do myślenia co znowu odjebał Rafe, -nie może chociaż przez chwilę nie mieć problemów i cieszyć się tym ze mną?-to wszystko jest chore

po chwili jeszcze takiego stania jak wryta wyszłam z lokalu i wybrałam numer do Rafe'a

—hej kochanie przyjedziesz po mnie już po wszystkim?

—tak tylko że motorem bo samochód pożyczyłem znajomemu

—oj no niech ci będzie, w sumie lubię jeździć z tobą na motorze-Rafe zawsze jak jedzie ze mną pomimo swojej szybkiej prędkości którą kocham jest bardzo ostrożny

rozłączyłam się i usiadłam na krześle tarasowym przed kawiarnią oczekując aż szatyn nadjedzie

Rafe pov:

Założyłem kask i ruszyłem w stronę kawiarni całą drogę miałem cały czas mętlik w głowie, jadąc motorem starałem się o tym nie myśleć ale coś mi kazało, kazało o tym rozyślać, miałem do tej kawiarni dość długo od Barrego, ale to dało mi się uspokoić i skupić
gdy rozmawiałem z Mary odpowiadała jakby coś ją niepokoiło, odpowiadała z przerażeniem
dalej nie mam zielonego pojęcia kto mógłby to zrobić i co mogło wpłynąć na zestresowanie się Mary?- nigdy jak z nią gadałem nie była taka przerażona-a co jeśli ona o tym wie?

On jest uzależniony... //Rafe CameronOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz